Got a hold on me

sobota, 3 maja 2014

Część 19



Zac
Zauważyłem jak wjeżdżają na teren. Chwyciłem szybko ostatnią kanapkę w rękę, wyszedłem z kuchni i zaszyłem się w studio. Tak będzie lepiej dla wszystkich. No, może niekoniecznie. Bo okna z jednej strony studia wychodziły na basen, a oni postanowili akurat tam się rozłożyć. W zwiewnej sukience wyglądała pięknie. Tay poszedł do domu, przez chwilę miałem nieodpartą chęć iść się przywitać. Rozum jednak wygrał i wgapiałem się tylko jak ostatnio, ale tym razem ona o tym nie wiedziała. Wrócił ze szklankami na tacy, podszedł do niej i zaczęli się całować. Skrzywiłem się, odszedłem od okna, wziąłem gitarę i piosenka sama zaczęła się tworzyć.

Tay
Przebrałem się w kąpielówki, zrobiłem nam po drinku i wyszedłem na zewnątrz. Stała przy basenie. Znowu zasmakowałem słodkich ust. Miałem ją blisko siebie, ale będąc w kąpielówkach nie był to najlepszy pomysł. Miałem nadzieję, że nie zauważyła. Niewiele myśląc i trzymając ją w ramionach wskoczyłem do basenu w celu ostudzenia zapału. Wrzasnęła, a gdy się wynurzyliśmy zaczęła bić rękami na oślep krzycząc, że jestem okrutny.
- „Przecież masz kostium, ciuchy na przebranie, wyluzuj.”
- „Całkiem oszalałeś.”
- „Tak, to też się zgadza.”
Odgarnęła włosy do tyłu, a ja przełknąłem ślinę i zrobiłem to samo. Zaczęła wchodzić po drabince.
- „To nie popływamy?”
- „Popływamy, ale przecież nie w sukience.”
- „A! Racja!”
Sukienka przylepiła się do jej ciała, a mnie było w głowie tylko jedno, postanowiłem więc zostać w basenie. Zdjąłem t-shirta.
- „Weźmiesz też to jak już tam jesteś?”
- „Jasne, daj.” – rozłożyła ją na leżaku, sama została tylko w kostiumie, a ja musiałem zanurzyć łeb pod wodą od tego widoku. ‘Tay, musisz się opanować. Opanuj się, a będzie Ci dane.’ Zacząłem nabijać długości basenu, żeby tylko nie być zbyt blisko niej.

Ola
Tay pływał w te i we w te jak szalony, zupełnie nie mogłam za nim nadążyć. Za to on szybciej się zmęczył, a ja zrobiłam więcej basenów. Wyszliśmy na brzeg.
- „Co Cię tak napadło na to pływanie?” – Tay w tym momencie odgarnął włosy do tyłu, nie miałam pojęcia, co odpowiedział. Mało nie zemdlałam z wrażenia, bo ciało miał po prostu boskie. W basenie nie było tego widać, ale teraz krople spływały po jego umięśnionych rękach i brzuchu, a ja gapiłam się… no właśnie… muszę podnieść wzrok. Przecież, to tylko zwykłe, granatowe spodenki kąpielowe. I zwykła, seksowna ‘dróżka szczęścia’. Czy ja naprawdę teraz właśnie o tym myślę? Miałam nieodpartą ochotę przytulić się do niego i dotknąć tych mięśni, położyłam się więc prędko na leżaku zakładając okulary na nos i pociągając łyk drinka. On zajął leżak obok. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że on też pierwszy raz widzi mnie w takim skąpym stroju i podejrzewałam, że obojgu nam trudno jest wytrzymać nie gapiąc się na siebie. Spędziliśmy tak chyba ze cztery godziny, mama przyszła do nas na trochę porozmawiać i zaprosić na obiad, po obiedzie znowu basen. Około 18 poszliśmy do domu, bo już słońce zbyt mocno nas przygrzało. Powiedział, że on chcę wziąć prysznic po basenie i czy ja też chcę skorzystać. Wtedy zadzwoniła Gabi, że koniecznie musi się połączyć ze mną na Skype. Spytałam niebieskookiego czy mogę skorzystać z jego komputera, a on by wtedy pierwszy skorzystał z łazienki. Tak też zrobiliśmy. Położyłam się na jego łóżku na brzuchu i po chwili zobaczyłam roześmianą Gabrysię. Podejrzewałam, że to jakaś sercowa sprawa i nie myliłam się. Poznała fajnego chłopaka, spotkali się już kilka razy, a wczoraj pierwszy raz ją pocałował i musiała koniecznie mi o tym opowiedzieć. Cieszyłam się razem z nią i opowiedziałam jej nowinki o Tay’u. Po polsku mogłam mówić wszystko, bo nawet gdy wyszedł z łazienki i tak nic nie rozumiał. Poprosiłam, żeby podszedł do Skype’a, to pozna połowę ‘maluchów’. Gabi aż zapiszczała, że zobaczy go jako pierwsza. W rozmowie przeszkodziła nam mama Tay’a, która poprosiła go o pojechanie po coś do sklepu, bo do nikogo nie mogła się dodzwonić, a Zac gdzieś zniknął i nie było go od rana. Powiedziałam, że akurat skończę rozmowę z Gabi, wezmę prysznic, a on zdąży wrócić. Moja siostra powiedziała, że Tay ma niesamowicie przyciągające spojrzenie i oczy, na co zaczęłam się głośno śmiać i powiedziałam, że przecież mówiłam jej, że na to zwróciłam uwagę od samego początku. Pożegnałyśmy się, wzięłam prysznic i ubrałam w krótkie jeansowe spodenki i koszulkę na ramiączka. Wrócił Tay akurat, gdy wycierałam ręcznikiem włosy.

Zac
Mignął mi samochód starszego brata za oknem, pomyślałem, że odwiózł swoją dziewczynę. Jeszcze sześć razy potrenowałem nową piosenkę, a słowa, z którymi mieliśmy problem od miesiąca same jakoś przyszły na myśl, więc nie mogłem się doczekać, kiedy wróci i mu je pokażę. Po jakimś czasie samochód mignął w drugą stronę. No i gdzie ja schowałem te słowa? No jak na złość nie mogłem znaleźć kartki. Zrobiłem bałagan, przewertowałem całe studio i jak w końcu znalazłem, to pobiegłem do domu. W progu prawie zderzyłem się z Ike’em, więc jemu najpierw zacząłem tłumaczyć, ale…
- „Zac, Ty to zawsze jarasz się jak stodoła! Wyluzuj, spokojnie, daj mi 10 minut i spotkamy się w studio. Leć po Taylora.”
- „Właśnie po niego idę. To zaraz się widzimy.”

Tay
Jadąc autem myślałem cały czas o Oli. Została sama w moim pokoju, na moim łóżku, w mokrych włosach, a w planie miała jeszcze prysznic. Rozmawiała z siostrą, pomyślałem, że może zdążę wrócić zanim… ‘Tay, czy Ty się słyszysz?’ Zanim co? No co?’ Zakupy wcisnąłem mamie w przelocie, aż ta się uśmiała i prędko poszedłem do pokoju. Czy ona nawet w krótkich spodenkach i zwykłej koszulce musi wyglądać tak pociągająco? Suszyła włosy ręcznikiem.
- „Porozmawiałaś z siostrą?”
- „Mhm… Pochwaliła mi się, że ma chłopaka.” – objąłem ją i pocałowałem w kark. Ścisnęła głowę do ramienia, zaśmiała się.
- „A Ty jej też?”
- „Pewnie! Ale u niej, to pierwszy pocałunek, więc wiesz, musiała koniecznie do mnie zadzwonić. Jeju, moja Gabi dorosła!”
- „Gabi? Śmieszne imię.”
- „Gabriela, Gabrielle po angielsku. Gabi, to skrót. Tak jak moje. Ola od Aleksandra.”
- „Ooo! Aleksandra? Nie wiedziałem. Ładnie. No to jak moje Tay od Taylor.”
- „Taylor? Też ładnie! Matko, przecież my się nawet sobie nie przedstawiliśmy!” – Ola zrobiła zdumione oczy – „Przecież ja nie wiem jak Ty się nazywasz.” – serce zaczęło mi szybciej bić. No i chyba nadszedł odpowiedni moment.
- „Taylor Hanson, bardzo mi miło.” – pocałowałem ją w rękę.
- „Jaki Pan szarmancki, Panie Hanson. Aleksandra Jabłońska, również bardzo mi miło.” – dygnęła jak królewna i zarzuciła mi ręce na szyję. – „A czy Taylor całuje tak dobrze jak Tay?” – spytała mrużąc oczy. Czy ona zawsze musiała powiedzieć coś, po czym ja nie byłem w stanie wyznać jej prawdy o zespole?
- „Mam nadzieję. A Aleksandra tak samo dobrze jak Ola?” – zacieśniłem ręce na jej talii.
- „Nie wiem, ale możemy się przekonać.” – znowu się droczyła. Ale ja nie miałem już na to siły. W pierwszej chwili dosłownie wpiłem się w jej usta jak glonojad. Stała na palcach, żeby zrównać się ze mną. Niewiele myśląc wziąłem ją na ręce, a ona w odwecie oplotła mnie nogami. Obie ręce trzymałem na jej biodrach, żeby się nie zsunęła, chociaż one chętnie zsunęłyby się na jej pupę. Ona głaskała mnie jedną ręką po karku, aż miałem dreszcze, a drugą wsunęła pod rękaw t-shirta. Stałem przodem do drzwi i gdy na nie spojrzałem pomyślałem, że muszę je zamknąć na klucz. Pragnąłem jej jak niczego innego w danej chwili. Nie zdążyłem zrobić nawet kroku w stronę tych cholernych drzwi, gdy wpadł Zac krzycząc od samego progu.
- „Tay, za 10 min widzimy się w studio, mam słowa do tej piosenki, co próbowa… oooooj, przepraszam.” – Zac zamarł w pół słowa, oderwaliśmy usta od siebie, mój wzrok ciskał w brata pioruny, Ola powoli postawiła nogi na podłodze, ale się nie odwróciła. Na jej twarzy widziałem zakłopotanie pomieszane ze zdziwieniem, a cisza dźwięczała mi w uszach.

21 komentarzy:

  1. 'wpiłem się w jej usta jak glonojad' to mnie rozwaliło...
    ale ale ups Zac puka się do zamkniętych drzwi brata... ups
    no i chyba wiem jak się Ola dowie, padło słowo 'studio' 'piosenka' pieknie haha ale chyba lepeij tak, bedzie dobrze, mysle, że Ola dobrze zareaguje :)
    super cześć, nie wspominając Taya na basenie, matko!
    super, naprawdę super
    aha jednak to był Zac, nie Tay :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby się puka, ale Zac jarał się jak stodoła i nie mieli w zwyczaju pukania do siebie jak byli singlami. Myślał, że Oli nie ma i wparował. Chyba wiesz? A jak?

      Usuń
    2. jednak nie było mokrego Zaca, może później...
      dobrze ze zobaczył co zobaczył, chociaż i tak nie podziałało, może w danej chwili tak, ale potem i tak już nie działało...

      Usuń
  2. "...krople spływały po jego umięśnionych rękach i brzuchu, a ja gapiłam się… no właśnie… muszę podnieść wzrok..." WOWwowWOW!! Jak oni na siebie działają...Jedno myśli o drugim w ten sam sposób! Ich ciała wzajemnie na siebie reagują :D Malynowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betsy, to właśnie chciałam osiągnąć :P

      Usuń
  3. O gad ale rozdział :))) super , ale gorąco , a co działo sie w jego bokserkach ..)ach ta chemia :)) tylk Zac ...ciekawe co bedzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chemia jest, a jakże! A Zac? No jeszcze się pojawi...

      Usuń
  4. Wow :) To napięcie między nimi jest coraz bardziej nie do zniesienia......Kiedy oni to zrobią? Ciekawe, czy Tay odważy się w końcu wyznać Oli prawdę o zespole, po tym jak Zac się przypadkowo wygadał? Po za tym, ciekawi mnie bardzo czy Ola kojarzy zespół Hanson z lat 90-tych, czy będzie on dla niej zupełnie nieznany? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.......z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niektóre pytania odpowiedzi będą już w kolejnej części. A kiedy to zrobią? A zrobią w ogóle? Pewnie! I to nie raz :P

      Usuń
    2. Dajesz mi nadzieję na lepsze jutro !

      Usuń
    3. Haha! Ale nie powiedziałam, że to jutro :D Sesese!

      Usuń
  5. Lepszej okazji do wyznania prawdy Tay nie będzie miał ;) Tak jakby Zac już zrobił ten pierwszy krok za niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. co ja bym dała, żeby być na miejscu Oli i pogapić się w te granatowe bokserki

    och no i chyba sprawa załatwiona z zespołem, w końcu się wyjaśni, a Ola mądra dziewczynka na pewno nie będzie strzelać fochów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie chyba chciałyby się pogapić trochę w te kąpielówki :P

      Usuń
  7. WoW. Miałam dreszcze jak czytałam tą część, najpierw na widok mokrego Taya, a potem na te ich romantyczne pocałunki... Mmmmm :))) Fajnie, że pojawiła się siostra Oli już myślałam, że Ona rozpoznała Taylora na skype i dlatego tak piszczała, aż mi serce w gardle stanęło!!! No i moja droga autorko teksty: "jarasz się jak stodoła", "wpiłem się w jej usta jak glonojad" wymiatają, nie wspominając już opisów jak Tay wyglądał w basenie. A Zacątko to się chyba w Oli podkochuje... Oj z tego też mogą być problemy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, o tym nie pomyślałam, że Gabrysia mogłaby znać Taylora. Hehe! Dobre, dobre! Ale ona 5 lat młodsza od Oli, więc niekoniecznie. A teksty, no cóż, jakoś tak mi się czasem udaje :D Dzięki za Twoje słowa!

      Usuń
  8. hehe, przemyślenia Taya są najlepsze, hehe;-) spodenki, glonojad o matkooo;-)decydowanie tego było mi trzeba jest wesoło, śmiesznie, nieprzewidywalnie----chwilo trwaj!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział.
    "Dróżka szczęścia"? - skąd ty to wziełaś? haha. Podoba mi sie! Tylko z glonojadem przesadziłaś. To określenie niezbyt pasuje do romantycznej sceny. Jest śmieszne.
    Już myślałam, że Ola znajdzie coś w komputerze Taya. Nazwisko raczej nic jej nie powiedziało. Ciekawe czy słowa Zaca zainteresują ją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to normalna nazwa chyba na włosy biegnące od pępka tam :P Hehe! U nas się tak mówi :)

      Usuń
    2. A ja pierwszy raz się z takim spotkałam haha
      Zawsze można się nauczyć czegoś nowego. Super określenie.

      Usuń