Got a hold on me

środa, 7 maja 2014

Część 21



Ola
- „Nie chcę, żebyś była na mnie zła.”
- „Wyglądam na złą? Jest mi przykro, cholernie przykro. Wymagałeś ode mnie, abym opowiedziała Ci o Igorze, a sam nie mówiłeś prawdy?”
- „O kim?”
- „To jego imię. Igor.”
- „Aha. Ale chciałem Ci wszystko opowiedzieć, nadal chcę!”
- „No to proszę, bo ogromnie jestem ciekawa, co takiego masz do powiedzenia.”
- „Ale… hmm… no bo…” – podniósł się z kucek i usiadł obok mnie, ja cofnęłam się w głąb kanapy. – „Sam nie wiem, od czego zacząć.”
- „Ja mam wiedzieć?”
- „W Tulsie wszyscy znają nas od dziecka. Nikt nie robi z tego sensacji, od zawsze tu mieszkaliśmy, nie jest tak, że jedziemy drogą i ktoś krzyczy ‘aaaa, to oni, to oni’. Czasem trafi się jakaś fanka, która zrobi zdjęcie. Ale tutaj wszyscy wiedzą.”
- „Jak to wszyscy wiedzą? Znajomi z imprez też? Angela? Mike?”
- „Pewnie.”
- „Żadne mi nie powiedziało.”
- „Ola, oni nie pomyśleli, że Ty możesz nie wiedzieć. I nie traktują nas jak gwiazdy tylko jak normalnych chłopaków z sąsiedztwa. A wiesz, dlaczego Ci nie powiedziałem na początku?” – milczałam wpatrując się w jego niebieskie tęczówki* - „Bo nie spotykałaś się ze mną dlatego, że jestem sławny. Nie spotykałaś się ze mną dlatego, że nazywam się Taylor Hanson. Nie patrzyłaś na mnie jak tysiące napalonych fanek.” – na zwrot ‘napalone fanki’ jęknęłam. – „Poznałaś mnie takiego, jakim jestem, a nie jakim niektórzy chcą mnie widzieć. Rozumiesz?”
Nie wiedziałam, co myśleć, co robić, jak zareagować. Było mi cholernie przykro i oczywiście chciałam ukryć to pod moją złośliwą przykrywką.
- „To znaczy testowałeś mnie, tak? No świetnie, wielki dzięki.”
- „Nie, to nie tak.”
- „A jak Tay? Wymagasz ode mnie czegoś, o czym trudno i ciężko mi mówić, a sam zachowujesz się tak samo.”
- „Ola, ale ja nie naciskałem na Ciebie w sprawie tego, no… jak mu tam?”
- „Igora.”
- „No, Igora. Wiedziałem, że coś jest na rzeczy, ale ani Ty ani Pola nie mówiłyście. Cierpliwie czekałem, aż sama mi powiesz, ale wtedy, po tym smsie było mi po prostu przykro, że nie mogę Ci pomóc i że Ty nie chcesz, abym Ci pomógł.”
- „To rozumiesz jak mi teraz jest przykro, że nic nie powiedziałeś.”
- „Rozumiem. Ale z mojej strony to nic nie zmienia. Ja chcę się z Tobą spotykać, chcę być blisko Ciebie, chcę, żebyśmy mówili sobie wszystko.”
- „Tak po prostu? ‘Cześć, jestem sławnym muzykiem, mam tysiące koncertów, milion fanek, ale to nic nie zmienia, spotykajmy się.’ Czy Ty się słyszysz Tay? Odwieź mnie do domu.”
- „Nie chcę odwozić Cię do domu, daj mi…”
- „Nie!” – powiedziałam stanowczo patrząc w jego niebieskie oczy. – „Wysłuchałam Cię. A teraz chcę zostać sama.”
Próbował mnie objąć, ale nie chciałam. Wstałam i bez słowa wyszłam ze studia kierując się w stronę domu. Weszłam do jego pokoju, chwyciłam swoją torbę, wrzuciłam rzeczy, a wycinek, który cały czas trzymałam w ręku schowałam do kieszeni. Tay przyszedł za mną, coś mówił, ale nie słyszałam.
- „Odwieziesz mnie czy mam poprosić Twojego brata?”
- „Odwiozę.” – powiedział zrezygnowany.

Zac
Usłyszałem, że wrócił Tay, bo tak mocno trzasnął drzwiami, że aż u mnie było słychać. Wszedłem do niego trzymając w ręku paczkę fajek.
- „Może dla rozluźnienia?” – nie odpowiedział tylko skinął głową. Zajrzałem do salonu kiwając na Ike’a, z Tay’em usiedliśmy w ogrodzie, zapaliliśmy.
- „Przepraszam, że tak wparowałem do Ciebie do pokoju.” – Tay machnął ręką, ale ja chciałem się wytłumaczyć – „Widziałem jak wyjeżdżasz, myślałem, że odwiozłeś ją do domu i jesteś sam.” – Tay cały czas milczał, ale przyszedł Ike z browarem dla każdego.
- „A mówiłem stary, a mówiłem!” – Tay posłał mu spojrzenie bazyliszka – „Nie patrz tak na mnie, bo mam rację. Jak zareagowała?”
- „Kiepsko. Byłoby lepiej jakby się wydarła i zmieszała mnie z błotem, ale jej było cholernie przykro. Na dodatek wczoraj zwierzyła mi się z czegoś, a dzisiaj naruszyłem jej zaufanie.”
- „Ty to jednak jesteś kretynem.” – powiedziałem – „Nie mogłeś powiedzieć jej właśnie wtedy, co ona Tobie?”
- „Nie, była i tak rozbita i roztrzęsiona, nie chciałem serwować kolejnych rewelacji.”
- „Ale co w końcu powiedziała?” – spytał Ike.
- „W sumie nic na temat. Trochę pytała o branżę, fanki. No i powtarzała, że jest jej przykro.”
- „Boi się. To naturalne.” – Ike zawsze był tam najtrzeźwiej myślącym. – „Ale i tak masz szczęście, że Cię wysłuchała, a nie strzeliła focha.”
- „No, to prawda.” – dodałem od siebie – „Zaczynam ją lubić. No to na czym stanęło?”
- „Na niczym. Chciała wrócić do domu i zostać sama.”
- „Wszystko się ułoży, zobaczysz, przemyśli i jeśli jej zależy, to zrozumie i będzie dobrze. A Wy Panowie mieliście już nie palić.”
- „Ike, daj spokój.” – odrzekł Tay podniesionym głosem.
- „Przecież to sytuacja wyższa jak widzisz.” – dodałem w obronie swojej i Taylora. Ike pokiwał tylko głową z dezaprobatą.
Posiedzieliśmy jeszcze w ogrodzie, każdy pochłonięty swoimi myślami. Ja wspominałem początek tego dnia i ją w zwiewnej sukience, potem ją na rękach Taylora żałując, że nie na moich. Chyba zboczyłem na niezdrowe tory. Czas spać.

*Z tego miejsca pozdrawiam M.D :)

21 komentarzy:

  1. bardzo fajnie zareagowała.... podoba mi sie
    a Tay'owi przykro, ale to zrozumiałe
    a Zac nadal przeżywa, ale myslę, ze jednak da sobie radę, jak widac w tej części, bardzo mu zależy na bracie
    aha no i panowie palą, to chyba ta wada, co Ola?
    super część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu i co ja mam Ci odpisać? No wszystko się zgadza!

      Usuń
    2. no lubie komentować, ale moje tamte komentarze nadal pasują :)

      Usuń
  2. Oj :( Jak juz pisałam bardzo ale to bardzo podoba mi sie bohaterka , fajnie zareagowała , teraz w domku uspokoi myśli , mam nadzieje , ze nie przerosnie jej ta sytuacja , jego sława , fanki, A Zaca coraz bardziej lubię ;) i cos ni sie wydaje , ze tak łatwo nie zapomni .,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że lubisz Olę i Zaca. Ola na pewno pomyśli i to dłuuuugo! A Zac... trochę racji masz.

      Usuń
    2. Dobrze Ola zrobiła, że pojechała do domu pozbiera myśli, emocje opadną, mam nadzieję że będzie wszystko dobrze. Nie pozwoli mu długo na siebie czekać. Tay też miał trochę racji, chciał,żeby pokochała go za to jaki jest a nie kim jest. A.... jeszcze muszę dodać..... uwielbiam Zaca. Brawo Oleńko, przede wszystkim za to,że pokazałaś niezadowolenie Oli w sposób naturalny i z klasą a nie był to zwyczajny foch :)

      Usuń
    3. Anetko, ja chciałam, żeby było inaczej niż w innych opowiadaniach. Jest inaczej i będzie inaczej, ale to jeszcze chwilkę.

      Usuń
  3. Myślę, że każdy by zareagował tak jak Ola. To normalne, że jej przykro, w końcu Ona się przed nim otworzyła, a On troszkę zawiódł jej zachowanie. Najlepszym wyjściem było jechać do domu i pobyć samej, bo na spokojnie sobie wszystko ułoży i będzie mogła rozmawiać bez emocji i szalejącej dumy czy niepotrzebnej złości. A Tay.. Oj Taylor, Taylor, naważył piwa to musi je teraz wypić, a jego pokutą będzie czas. Musi jej dać sobie wszystko przemyśleć. Co więcej, jest w tej części dość dobrze nakreślone (przynajmniej dla mnie), że Zac czuję miętę do Oli, ale również zależy mu bardzo na bracie. I chyba już ostatnia rzecz - bardzo mi się podoba, że bracia traktują się jak najlepsi kumple na dobre i na złe, że jak jednemu jest źle to dwóch go wspiera. Tak trochę jak trzech muszkieterów: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być
      *zawiódł jej zaufanie, a nie zachowanie ;)
      Tak to jest jak się w pracy czyta opowiadania i robi milion innych rzeczy ;)

      Usuń
    2. to prawda, widać to jak siebie wspierają i to jest super :)

      Usuń
    3. Czy Tay naważył piwa? No w sumie ja jak Riri trochę go rozumiem. Wspominał kiedyś w rozmowie z braćmi, że cieszy się, że Ola nie wie, bo w innych okolicznościach rozwija się ich znajomość. No i tak, chciałam pokazać, że Zac czuje miętę i chciałam pokazać, że bracia są za sobą bardzo. Uff... Udało się!

      Usuń
  4. Trochę usprawiedliwiam Taya , chciał dać sie poznać jako normalny chłopak .,. Nie gwiazda

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo za pozdrowienia, nie wiem czym sobie na to zasłużyłam, ale bardzo dziękuję :) Bardzo mi się podoba, ale to chyba oczywiste, uwielbiam Zaca. Zgadzam się z dziewczynami, że to jest taki facet, który z jednej strony będzie cierpiał, ale nigdy nie zrobi nic przeciwko komu, kogo kocha, kto jest jego przyjacielem. Faktycznie Olcia zachowała się z klasą, bez żadnych fochów czy czegoś tam, nie odegrała jakiejś dumnej panienki, tylko spokojnie, ale twardo powiedziała co o tym myśli. Że jest jej przykro, bo ją zawiódł. Nawet jeżeli zrobił to, po to, aby miała szansę poznać go jako normalnego chłopaka. Z jednej strony w sumie mu się nie dziwię. Facet pewnie miał dość napalonych panienek, które się na niego rzucały na imprezach i nie chciał żeby Ola okazała się taka sama, jak już się dowie. Na początku jej nie znał, więc bał się powiedzieć, bo nie miał pewności jak zareaguje, a wiadomo - potem już było tylko trudniej. No a teraz, wyszło jak wyszło, Ola się dowiedziała, a on musi wziąć odpowiedzialność za to co zrobił. I znowu się rozpisuję :P No dobra, w każdym razie czekam już na ciąg dalszy. Szczególnie na mojego Zaca i jego przemyślenia, bo je uwielbiam, no i jestem ciekawa tego, jak poradzi sobie z tym uczuciem do Oli. No i czekam też na więcej scen wspólnych chłopaków, bo to fajni kumple są, poza tym, że bracia. Jak już dziewczyny zauważyły, są dla siebie wielkim wsparciem, ale też potrafią dać kopniaka, jeżeli któryś na to zasłuży. No i to chyba tyle moich wywodów... jak na razie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M.D, no tęczówkami zasłużyłaś - hihi :) Mówisz, że Zac wyszedł fajny? Ma chłopak dylemat, z jednej strony rodzina i braciszek, z drugiej... wiadomo - serce nie sługa. O reakcji Oli pisałam, że po prostu taką sobie wymyśliłam, bez focha! Dzięki i uwielbiam Twoje wywody!

      Usuń
  6. Olu! Serdeczne dzięki za tego bloga! Wróciłam do dawnych czasów i trochę się z siebie śmieję, a trochę tęsknię... Marzyłam o Taylorze wieczorami (ach, ten uśmiech w "If only" przy ognisku... mmmmmm, czy Was też to bierze?).
    Fajni Ci Twoi Hansonowie. Trochę ich teraz pooglądałąm na YT i filmik, gdzie robią wyścigi na krzesłach przypomniał mi Twój moment, jak grali na PS i chłopaki zabili Tay'owi luda :D Ale się wtedy śmiałam.
    Dzięki za wiele wzruszeń i życzę Ci, żebyś trzymała pisarski poziom, bo widzę, że masz sporo czytelniczek, więc warto! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Marusiu! Ale mnie zaskoczył Twój komentarz. Jak trafiłaś na bloga? Muszę obejrzeć teledysk i zobaczyć ten moment w takim razie, hehe! No i podeślij koniecznie linka do wyścigu na krzesłach, może mi się przyda w opowiadaniu :P Dzięki za miłe słowa, pisać będę, bo mam już cały zarys historii w głowie, wystarczy tylko napisać. I zapraszam na fb jeśli jesteś i masz chęć na grupę pt 'Hanfic' :P https://www.facebook.com/groups/598059266955967/

      Usuń
    2. Olu, na bloga trafiłam nie inaczej, jak tylko przez Kelly blogi ;) Na którymś z nich chwaliłaś się w komentarzach, że piszesz Hanfica, skojarzyłam nazwę, wyszukałam i jestem:) I zostaję!!
      A oto jak pracują chłopaki, na swoich arcyważnych spotkaniach, które bez Tay'a nie mają w zwyczaju być rozpoczynane: http://www.youtube.com/watch?v=5naz0C9KRFA

      Usuń
    3. rzeczywiście Tay z Zac'iem pracują wyjątkowo pilnie..a Zac to nawet sprawdza stan podłogi, a Tay ścian...:)

      Usuń
    4. Woow! Fajne! Znasz jeszcze jakieś ciekawe filmiki? No i cieszę się, że zostajesz :) Zachęcam do komentowania, bo to ciekawe jest dla mnie jako autorki, jak odbieracie co nieco. Ale wiesz, faktycznie mogę to użyć jak pracują na arcyważnych spotkaniach jak Tay z Zackiem wrócą do domu z sianiakami - hahaha! piękny pomysł!

      Usuń
    5. Będę komentować, obiecuję. To, co mi się nasuwa po przeczytaniu wielu opowiadań, to że najlepsze są te, które mają kilka wątków. Bo nigdy nie wieją nudą. I pomysły też się tak łatwo nie kończą.
      A filmiki też będą :)

      Usuń
  7. Wiedziałam, że nie będzie łatwo. Ola to skrzywdzona dziewczyna, która do tej pory leczy swoje rany. Myślała, że spotkała cudownego chłopaka - zwykłego chłopaka tak jak Ona, a tu się okazuje, że ten nie mówi jej całej prawdy o sobie. Do tego okazuje się, że ma miliony fanek nie tylko Meggie i tę drugą (przepraszam, ale zapomniałam imienia). Prawdę mówiąc nie wiem jak ja osobiście zareagowałabym na taką wiadomość.
    Dobrze, że nie zrobiła sceny typu histeria i awantura. Tak jak powiedział Tay - jej smutek i świadomość, iż sprawił jej przykrość był gorszy dla niego niż jej złość. Faceci są przyzwyczajeni do tego, że kobiety to furiatki, dlatego Ola go zaskoczyła swoim opanowaniem.

    OdpowiedzUsuń