Got a hold on me

piątek, 9 maja 2014

Część 22



Ola
Jechaliśmy w milczeniu. Napisałam smsa do Poli, że choćby Mikołaj jej się właśnie oświadczał, to ma to szybko dokończyć i być za pół godziny na Skype. Tay spytał mnie czy spotkamy się następnego dnia, ale wzruszyłam jedynie ramionami, rzuciłam ‘cześć’ i poszłam do domu. Położyłam torbę w salonie, wzięłam piwo z lodówki i włączyłam laptopa. Wpisałam w google ‘Taylor Hanson’ i oniemiałam. Mój niebieskooki był jednym z tych blond-włosych* chłopaczków śpiewających ‘Mmmbop’. Zobaczyłam jakiś występ z lat 90tych, gdy zadzwoniła Pola.
- „Cześć.” – włączyłam rozmowę.
- „Czy Ty chcesz, żebym ja dostała zawału? Co się stało? Spaliście ze sobą i o to cała afera?”
- „Gorzej! Polka, muszę zobaczyć Twoją minę.” – poprosiłam, aby wpisała nazwisko Tay’a w wyszukiwarkę. Otworzyła oczy ze zdumienia.
- „Oż kurwa!”
- „No właśnie! Nic nie wiedziałaś, prawda?”
- „Skąd miałam wiedzieć?”
- „Bo wszyscy w Tulsie wiedzą. Angela, Mike, no wszyscy. Tylko nie robią z tego sensacji.” – Pola znowu przeklęła.
- „Fiu, fiu! To teraz Ty nas zostawisz skoro spotykasz się z gwiazdą.”
- „Idź się leczyć. Prędzej jego zostawię.”
- „Oszalałaś?”
- „No, ale jak to teraz ma wyglądać?”
- „Tak jak do tej pory.”
- „A nie sądzisz, że to coś zmienia?”
- „W uczuciach? W życiu! Jedynie to, że możesz się pojawić z nim na zdjęciach w gazecie czy internecie.”
- „Coooo?” – o tym zupełnie nie pomyślałam. – „I ja mam w to wchodzić?”
- „Już weszłaś, tyko nieświadomie.”
- „No weszłam. I nie będzie mi tak łatwo z tego wyjść. Miałaś rację.”
- „Z czym?”
- „Z nim. I z tym, że… nooo… Polcia, no bo… zakochałam się!” – Pola wpatrywała się we mnie, a jej twarz zmieniała się ze zdumionej w roześmianą.
- „Czy Ty wiesz, że wymówiłaś te słowa pierwszy raz od…”
- „Wiem, wiem. W ogóle, to napisał do mnie. I powiedziałam Tay’owi.”
- „Cooo?”
- „Noo! Po tym jak się spotkaliście w Warszawie. Jego sms był szybszy niż Twój i wyprowadził mnie z równowagi. Powiedziałam Tay’owi, ale bez szczegółów. I nawet mu odpisałam.”
- „Co zrobiłaś? Odpisałaś Igorowi?”
- „Tak. Że jestem w Stanach i wpadnę do domu dopiero na urodziny maluchów i że pozdrawiam.”
- „Jestem w szoku. Ale to dobrze, bo to kolejny krok naprzód.”
Pola jak zawsze słuchała mnie z uwagą, ale zauważyłam, że coś tam jeszcze przegląda w Internecie. Nagle zrobiła wielkie oczy.
- „Oleńko, przepraszam, że przerywam, ale wpisz tego swojego artystę w Wikipedię. Teraz ja będę obserwować Ciebie, jak zobaczysz, kiedy ma urodziny.”
Mało nie padłam. Najpierw zrobiłam wielkie oczy, potem zrobiło mi się gorąco, a na koniec uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Oczywiście przyjaciółka doradzała mi, aby ta wiedza o zespole nic nie zmieniała w moich relacjach z niebieskookim. Powiedziała, że ja też mam jakąś przeszłość, o której nie mówię. Przecież on nie zataił przede mną, że ma żonę, tylko że jest muzykiem. A to nie jest jeszcze taka tragedia. Powinnam go zrozumieć, czemu nie chciał powiedzieć mi od razu. A ja przecież nie chciałam z niego rezygnować. Za bardzo mi się podobał i za bardzo byłam zakochana. Czyżbym zaczęła nadużywać tego słowa? Porozmawiałyśmy jeszcze o tym, co u Poli i pożegnałyśmy się. Była 23. Zaczęłam oglądać piosenki, wywiady, koncerty. O 3 oczy mnie bolały, zrobiłam przerwę na zmycie makijażu i wróciłam do wertowania Internetu. Pomyślałam, że miesiąca by mi nie starczyło na obejrzenie wszystkiego. Byli niesamowici. Świetnie śpiewali i nawet piosenki mi się podobały. Widać było, że Tay jest liderem, Zac jest najbardziej szalony, a Ike najbardziej zrównoważony. O 6 nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Tay’a.
- „Halo?” – odebrał zaspanym głosem.
- „Tay, możesz do mnie przyjechać?”
- „Ola? Co się stało?”
- „Musimy porozmawiać.”
- „A która godzina?”
- „Szósta. Możesz do mnie przyjechać?”
- „Teraz?”
- „Przecież inaczej bym Cię nie budziła.”
- „Dobra, już wstaję.”
- „Dzięki.” – rozłączyłam się.

Tay
Usłyszałem dźwięk telefonu, ocknąłem się. Przecież miałem zamknąć oczy tylko na chwilę. Wcisnąłem zieloną słuchawkę.
- „Jedziesz czy zaspałeś?”
- „Przysnąłem, przepraszam, już wstaję.”
Spojrzałem na zegarek. 6:35, powinienem już u niej być. Wiedziałem o czym chce rozmawiać, ale nie mogłem nic wyczytać z jej głosu. Albo się tak wkurzyła, że chce to jak najszybciej zakończyć albo… przytuli i powie, że ok? Nieee, na pewno nie. A może to Igor do niej napisał i mnie potrzebuje? Myśli tłoczyły mi się w głowie, ale rozwiązanie mogła mi dać jedynie Ola. Uświadomiłem sobie, że przez swoją głupotę mogę ją stracić, a na to pozwolić nie zamierzałem. ‘Mówił Ike? Ostrzegał? Ostrzegał! To teraz Ty półgłówku zrobisz wszystko, aby było dobrze.’ Tylko delikatnie, Ola z zewnątrz była twarda, umiała odpowiedzieć, że szło w pięty, ale w środku była krucha i wrażliwa. Dopiero co zaczęła się łamać i mi ufać. ‘Oj Tay, debilu Ty!’ Spałem cztery godziny, byłem niewyspany, ale parę minut po siódmej parkowałem pod jej blokiem. Nie czekała na mnie w korytarzu. Krzyknęła tylko ‘proszę’, gdy zadzwoniłem. Zły znak. Wiązała właśnie włosy w kitkę, zbierała jakieś papiery z salonu. Stałem z rękami w kieszeniach podpierając futrynę.
- „Cześć.” -  tylko tyle powiedziała na przywitanie. Zły znak.
- „Cześć. Co się tak rano zerwałaś?” – spojrzała na mnie z politowaniem zabierając klucze z półki.
- „W ogóle się nie kładłam.”
Kolejny zły znak. Miałem nieprzeciętną ochotę chwycić ją w ramiona, żeby już powiedziała, że się nie gniewa, że będzie ok, tak jak jeszcze wczoraj. Założyła trampki.
- „Jedziemy.” – powiedziała stanowczo.
- „Gdzie?”
- „Do Ciebie.” – to akurat dobry znak, więc się podporządkowałem.
W drodze przeglądała papiery, ale milczała. Wyraz twarzy miała skupiony, była bez makijażu i widziałem zmęczenie w jej oczach, faktycznie nie spała całą noc. ‘I to przez Ciebie kretynie.’ W końcu nie wytrzymałem.
- „Ola, powiesz coś?”
- „Na miejscu.”
- „Będziesz mnie tak męczyć?”
- „Tak. Zasłużyłeś.” – nie odpowiedziałem, miała rację. Znowu zły znak.
Zaparkowałem, wysiadła i zaczęła się kierować w stronę… studia?
- „Nie idziemy do mnie.”
- „Nie. W domu ciągle ktoś przeszkadza.”
- „To nie mogliśmy porozmawiać u Ciebie?”
- „Nie.”
Weszliśmy do studio. Zebrałem się w sobie, żeby zacząć mówić, podszedłem do niej, ale wyciągnęła rękę na znak stop kładąc te swoje notatki na stoliku.
- „Tay, to było bardzo nie fair, że nic mi nie powiedziałeś. Wiesz, że mam problem z zaufaniem, a teraz, to już w ogóle nie będę umiała.”
- „Wiem, że powinienem wcześniej się przyznać, ale spróbuj mnie zrozumieć. To nie jest…” – przerwała mi.
- „Całą noc nad tym myślałam i rozumiem Cię.” – nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę.
- „Rozumiesz mnie?”
- „Tak.” – skinęła poważnie głową.

*ktoś wie jak to się pisze? :)

17 komentarzy:

  1. Czy ja dobrze rozumie , ze da mu szanse ? Ale czy zaufa . Super to było z ta zona :) to fakt wtedy byłoby dużo gorzej :) bardzo podoba mi sie reakcja Oli , jestem ciekawa tej rozmowy .,, i ta pobudka o 6 rano ;)pytanie czy Ola jest gotowa na życie ze znanym muzykiem .,, życie pokaże ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy da mu szansę? No to w kolejnej części :P A czy w ogóle ktokolwiek jest gotowy na życie z muzykiem? Jeju, to musi być ciężka przeprawa...

      Usuń
  2. fajnie, ale mnie wciągało :) pewnie da mu szanse :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hhehehe aleś urwała ! Świetna część, jak zwykle zresztą ;) Cieszę się, że Ola zrozumiała, dlaczego Tay nie powiedział jej o zespole od razu. I ciekawi mnie, co za papiery zabrała że sobą Oleńka :0. I o co chodzi z tą datą urodzin Taya ! Oli aż zrobiło się od tego gorąco hehehe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo! Jedyna, ktora zwrocila uwage na papiery. A z ta data urodzin, to niech tec, co wiedza nic nie mowia, proszę...

      Usuń
  4. *blondwłosi chyba razem Oluś...ale ręki uciąć nie dam hehehe :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze zazdrościłam niektórym dziewczynom jak potrafią sobie owinąć faceta wokół palca. NIGDY PRZENIGDY nie odważyłabym się zadzwonić o 6:00 i zażądać natychmiastowego przyjazdu;) Ze mnie to ciepłe kluchy są w takim razie, a Ola twarda babka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, seriously? Po takich rewelacjach, to przecież nic takiego obudzić chłopa o 6 rano. Oni nas czasem budzą na seks, a tutaj został obudzony na wyjaśnienie i doprowadzenie sytuacji do końca.

      Usuń
    2. A on jeszcze taki potulny pojechał, a nie wściekły, że go obudziła... Może masz rację. Ja już pewnie nie pamiętam jak to jest na początku związku... A oni przecież zakochani są.

      Usuń
  6. Themadziorish10 maja 2014 10:47

    Fajna reakcja, dobrze,że nie strzeliłą focha. Nie cierpię jak ludzie tak się zachowują. Plus dla Ciebie. Nie wiem o co chodzi z papierami, ale z urodzinami powiedzmy, że.. się domyślam :D Też nie widzę nic złego w budzeniu Taylora o 6 rano, zawinił to niech teraz trochę popracuje nad odkupieniem win!
    No i wspomnienie o Igorze, mniam! (wiem, wiem niepoprawna jestem!)

    Ps. Ciekawe co dalej z Zac'em :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oleńko :) wszystko super, ale Ty to wiesz. Themadziorish ma rację i się z nią zgadzam, a urodziny oczywiście, że wiem o co chodzi :) ale o papierach nic nie wiem..
    czekam co dalej i co u Zac'a biedak ma problem, ale wierze w niego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostawiłam sobie do przeczytania na dzisiejszy poranek, na dobry początek dnia :) Reakcja Oli bardzo fajna, opisałaś to taki sposób, że sama czułam co się z naszą Oleńką dzieje. Świetny pomysł z trzymaniem Taya w niepewności i delikatnie na dystans za karę, jest to o wile lepsze niż obrażanie i foszenie :) Ciekawam co to za notatki Ola tak przeglądała... A co do urodzin Taya, to też wiem o co kaman, ale my lips are sealed :D

    OdpowiedzUsuń
  9. no to się nie myliłam;-) mądra z niej dziewczynka, powinna dać mu szansę i widzę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, są wolni, młodzi i szaleni i nikogo na drodze, oby tak dalej

    PS. Jak dobrze, że nie muszę czekać na kolejne części, tylko tak sobie lecę i lecę;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przemyślała wszystko i pewnie będzie już ok. Pola miała rację on nie ukrywał przed Olą żony czy narzeczonej tylko swój zawód.
    Zastanawiam się nad tym samym co Tay: po co Ola chciała przyjechać do ich studio przecież w jej mieszkaniu także byli sami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pola, to chyba zawsze ma rację, to anioł stróż Oli. A po co do studia, to Ola już miała plan. ;)

      Usuń