Ola
Pomyślałam, że chyba
powinniśmy jednak przenieść się do mojej wolnej chaty, bo już drugi raz ktoś
nam przeszkodził u Tay’a. Było mi strasznie głupio, ale przecież brat też był
młody, więc pewnie rozumiał. Jednak tym razem coś innego bardziej mnie
zaciekawiło.
- „Studio? Piosenka?
Macie zespół?” – Zac poruszył bezgłośnie ustami mówiąc „przepraszam”, ale
zauważyłam. Tay odpowiedział.
- „Tak, mamy zespół.”
- „To ja już pójdę.”
– Zac chyba wreszcie się ocknął i chciał wyjść.
- „Poczekaj. Ike też
tam będzie? To chodźmy razem.”
- „Eeej! Macie
studio? Serio? Takie garażowe? Ale cudownie! Chodźmy tam koniecznie!” – no tego
by jeszcze brakowało, żeby niebieskooki potrafił na czymś grać. Wtedy bym go
uprosiła, żeby nauczył się „An Angel” albo innych piosenek mojego ulubionego
zespołu. Szłam radośnie, ale chłopaki mieli jakieś nosy na kwintę. Poszliśmy do
takiego mniejszego domku, oczom moim ukazało się studio, ale nie garażowe tylko
takie bardziej profesjonalne. Ike już był, stał z gitarą przewieszoną przez
ramię, przywitałam się. Spojrzał wymownie na Tay’a, ale ten zmarszczył czoło i
pokiwał przecząco głową.
- „Wooow! Ale
fantastycznie! No to musicie mi coś zagrać. Co umiecie? Jakieś lata 80-te?” –
oczy mi błyszczały z wrażenia. – „Który śpiewa?”
- „Wszyscy. Ale wezmę
to na siebie. Dajcie ‘sunshine’.” – powiedział Zac.
Ike wziął gitarę, Zac
takie pudło, co to się na nim stuka rytm rękoma, a mój niebieskooki usiadł na taborecie
przy keyboardzie. Oczy miałam jak pięciozłotówki. Zagrali stary przebój „Ain’t
no sunshine”. Byli świetni! Ike gitara, Zac wokal i pudło, Tay zagrał obłędną
solówkę. W refrenie śpiewali we trójkę, a ja aż przysiadłam na kanapie, która
była jedną z dwóch ustawionych tam w literę L. Skończyli.
- „A macie coś
swojego?” – Ike i Zac skinęli głowami. – „Zagrajcie, bardzo Was proszę,
jesteście świetni!”
Tym razem zaczął
śpiewać Taylor. Patrzył na mnie przerażonym wzrokiem, a ja nie rozumiałam
czemu. Przecież bardzo dobrze śpiewał, a barwę głosu miał oryginalną. Mieli
zapodać coś swojego, tymczasem kojarzyłam piosenkę z czasów szkoły podstawowej.
Była rytmiczna, wstałam więc z tej kanapy, podeszłam po kolei do chłopaków
uśmiechając się do nich i podrygując w rytm, a przy refrenie doznałam
olśnienia. Pamiętałam! „Mmmbop pa du da pa du bop”. Zaczęłam ruszać ustami i
stanęłam naprzeciwko Tay’a.
Klaskałam w ręce, zauważyłam tamburyno, chwyciłam i zaczęłam wystukiwać rytm i
nucić pod nosem „Mmmbop pa du da pa du bop”. Tay odwrócił się do Ike'a pokazując,
że nic nie rozumie. Zac prawie w ogóle się nie uśmiechał. Chciało mi się z
niego śmiać. Gdy skończyli, powiedziałam:
- „Wow! Jestem pod
wrażeniem. Zac, a Ty widzę smutny jakiś? Martwisz się, że wkopałeś braciszka?”
- „Ty znasz Mmmbop?”
– Tay spytał mnie cały czas ze strwożonym wzrokiem, nie czekając na odpowiedź
brata.
- „A kto nie zna? Z
mojego rocznika nie ma chyba takiej osoby. Ale mieliście zagrać coś swojego.”
Tay spojrzał na Ike'a,
Ike na niego, potem oboje na Zac'a. Odezwał się Ike.
- „No, bo właśnie to
było nasze.”
- „Ike, litości!
Przecież, to staroć jest. Byłam w podstawówce jeszcze jak to było modne.”
Chłopaki stali
skonsternowani, zamilkli, a ja nie wiedziałam, o co im chodzi.
- „Co się stało? No
macie coś swojego? Czemu nie chcecie mi zagrać? Jedną chociaż.”
- „Ola, to była nasza
piosenka. My istniejemy w branży muzycznej od dzieciństwa.” – Zac jako jedyny
odważył się powiedzieć.
- „Zac, ja kojarzę
ten zespół, takich trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach.” –
spojrzałam się na nich, miny mieli nietęgie. Zac wstał z miejsca, podszedł do
szafki, wyjął jakieś papiery, szukał czegoś, podał mi wycinki z gazety mówiąc:
- „Trzech młodych
chłopaczków w długich blond włosach trochę podrosło.” – spojrzał na braci
przedstawiając ich, a na końcu siebie – „Taylor Hanson, Isaac Hanson, Zachary
Hanson, zespół Hanson, bardzo nam miło.”
Spojrzałam w końcu na
to zdjęcie, nie rozumiałam już nic. Ike – podobny do siebie, Tay
– też, Zac – najmniej, ale też do rozpoznania. Zbladłam. Nikt poza Zackiem nie
ruszył się z miejsca. Patrzyłam to na zdjęcie, to na nich, tak chyba ze trzy
razy.
- „Ja już nic nie
rozumiem. To Wy napisaliście 'Mmmbop'?”
- „Tak.” – wreszcie odezwał
się Tay – „I to właśnie próbowałem Ci powiedzieć od dłuższego czasu.”
Wreszcie ocknął się
Ike.
- „Idziemy Młody, Wy
musicie porozmawiać.”
- „Porozmawiać?”
Ike uśmiechnął się krzepiąco
do Tay’a, mijając mnie szepnął „nie bądź na niego zła” i wyszedł, a Zac jeszcze
raz powiedział „przepraszam” i poszedł w ślady brata. Usiadłam na sofie
wgapiając się w to zdjęcie. Tay zrobił kilka kroków w moją stronę. Jeszcze
chyba nie doszło do mnie, że nie powiedział mi tak ważnej rzeczy o sobie. Zataił
to przede mną. Nie dalej jak dzień wcześniej mówił, żebym mu zaufała. A on? On
mi zaufał?
- „Dalej jesteście
aktywni muzycznie?”
- „Tak. Ostatnią
płytę wydaliśmy w 2004 roku, teraz pracujemy nad kolejną.”
- „Dużo macie fanów?”
- „Sporo. Ola,
przepraszam, że Ci nie powiedziałem. Zbierałem się nie raz, ale za każdym razem
coś mi przeszkadzało.”
- „Zaczęłam Ci ufać
Tay. Powoli, ale zaczęłam.”
- „Wiem, dlatego
chciałbym Ci wszystko opowiedzieć.”
- „Teraz? Bo Zac się
wygadał? Kiedy bym się dowiedziała? I od kogo? Bo na pewno nie od Ciebie.” –
było mi bardzo smutno i przykro, myśli tłoczyły się w głowie. Tay znowu zrobił
parę kroków, znalazł się przed sofą, ukucnął.
- „Ode mnie. W
samotni chciałem Ci powiedzieć, po imprezie na kacu, wczoraj, dzisiaj, ale…”
- „To czemu tego nie zrobiłeś?”
Zac
Siedziałem w pokoju i
sam denerwowałem się rozmową Taylora i Oli. Przecież jakby nie było, to trochę
moja wina, że się dowiedziała. Chociaż, co by to zmieniło? Powinna i tak to
wiedzieć od jakiegoś czasu. Ja bym jej tego nie zrobił, powiedziałbym na samym
początku, jeśli by nie wiedziała i dbał o nią jak o najszczersze złoto. Nie
chciałem tego, ale tak po prostu wyszło. Szalenie mi się spodobała na tej
imprezie. Ale co miałem teraz z tym zrobić? Nic. Muszę poradzić sobie sam.
Widziałem, że Tay’a wzięło, Ola też była zakochana. Zakochana. W nim. Nie we
mnie. A to, że mi się podobała nie mogło wyjść na światło dziennie. Muszę się
pilnować i nigdy z tym nie zdradzić. Zawsze byliśmy w rodzinie wobec siebie
fair i nie zamierzałem tego zmieniać. Chciałem zapomnieć, nie myśleć, ale im
mocniej chciałem tym bardziej mi nie wychodziło. Tak to podobno jest z tymi
uczuciami. Przychodzą do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie i często w
nieodpowiednią osobę trafiają. Wziąłem sobie piwo, poszedłem zapalić i
myślałem. Za dużo. O niej…
super część:)
OdpowiedzUsuńbiedna Ola nie wiedziała, ale się dowiedziała:) fajna reakcja, ciekawe co dalej...
Zac jedyny dał radę powiedział Oli prawdę, dobrze, że już wie i mam nadzieję, że szybko mu wybaczy, mądra dziewczynka z niej :):)
Zac da radę :) fajny jest, widać, że brat jest bardzo ważny jest, lubię go :)
Oleńko jestem dumna z Ciebie :)
No Zac, to pomyślał, że skoro on się wygadał, to pociśnie dalej, hehe! No, a czy wyjdzie mu to, co planuje względem brata i Oli, to zobaczymy... Dziękuję Ci bardzo Anuś!
Usuńproszę bardzo :)
Usuńnie wiem czy mu wyjdzie, ale wierzę w jego miłość braterską :) więc myśle, że da radę, a nie przewidujesz mu jakieś dziewczyny?
No jak ja mu mogę przewidzieć dziewczynę, jak on sobie sam przewidział? :D
Usuńe tam... ale sie uśmiałam, oni graja mmbob a Ola pyta a macie coś swojego? błahahaha Zac wtopił ale pocisnął dalej, a jak trzeba było brata wesprzeć :)
UsuńNo na to czekałam!!! W końcu, ha!!! Ale się troszkę uśmiałam z reakcji Oli i jak mówiła o tym, że mają zagrać coś swojego i to "litości" widziałam ją w tym studio jak przewraca oczami hahahaha. To zdanie też wymiata "Trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach trochę podrosło.” – spojrzał na braci przedstawiając ich, a na końcu siebie – „Taylor Hanson, Isaac Hanson, Zachary Hanson, zespół Hanson, bardzo nam miło."" - hahaha no kiszcze się, że aż tak musiał jej tłumaczyć. Widzę, że nasza główna bohaterka lubi też TKF! :PPP Rewelacja, no rewelacja
OdpowiedzUsuńA ja tak znowu z doskoku, po kilku częściach, ale się nie mogę ogarnąć, mam nadzieję, że mi wybaczysz, Olu :) Bardzo mi się ta część podoba, znaczy całość ogólnie również, ale ta część jeszcze bardziej. Wreszcie Ola się dowiedziała, szkoda, ze nie od Tay'a, ale ważne, że ogóle już wie. I w sumie podeszła do tego na spokojnie, owszem poczuła się ... w jakiś sposób oszukana, ale miała do tego prawo. Tay zwlekał niepotrzebnie, wystraszony chyba samego siebie i w końcu braciszek musiał mu pomóc. Podobają się przemyślenia Zaca na końcu, genialnie ujęte i jeżeli faktycznie tak myśli, to takiego faceta ze świecą szukać :) Ike, i jego zdanie "to my idziemy, musicie porozmawiać", no i mamy kolejnego mądrego braciszka. Tylko ten jeden Tay, jakiś taki no... nie do końca ogarnięty. Fakt, że i tak go lubię, ale jednak nie rozumiem jego niektórych zachowań. Czekał, czekał i nagle ma problem, że ktoś go uprzedził. To, że ona mu tego nie ułatwiała, nie ma tu nic do rzeczy, bo są takie sprawy, o których się powinno mówić, bez względu na okoliczności. No i jak zwykle się rozpisuję. Ktoś powinien mnie czasem hamować :P Ale tak podsumowując, już się nie mogę doczekać co będzie dalej. Jestem ciekawa rozmowy Tay'a z Olą, bo on ma jej trochę do wyjaśnienia. :)
OdpowiedzUsuńTay kiedyś tam tłumaczył, że Ola go poznała i trakuje jak zwykłego chłopaka i z tego się cieszy, a że nie ogarnięty? No chyba tylko w tym temacie :D I to prawda, że nie tłumaczy go to, że Ola zawsze z czymś wypalała, kiedy on chciał powiedzieć. No rozmowa będzie, a jakże!
UsuńAle fajny rozdział :) suuuperr , i niedowierzanie Oli -słodkie . Ja ich kiedyś nie słuchalam, ale oczywiście ich kojarze .) Pewnie moja reakcja byłaby taka sama :) I Zac .,, najgorsze to kochać dziewczynę brata:) oj coraz bardziej lubię Zaca;)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, reakcja taka sama, Ola kojarzyła piosenkę i takich trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach, ale fanką nie była, więc nie dopasowała ich do tej trójki. A czy Zac kocha? Na razie mu się podoba i walczy...
UsuńJak dla mnie każdy rozdział jest coraz lepszy :) gratuluje
OdpowiedzUsuńRiri, bardzo dziękuję za Twe słowa! :)
UsuńTak się zaczytałam, ze przejechałam przystanek i musiałam się wracać :-D Wreszcie się Ola dowiedziała, miałam przeczucie, że to Zac sypnie. Ciekawe jak Ola zareaguje dalej, pewnie będzie długa rozmowa. Ola ma wolną chatę, a tyle czasu siedzą w domu z mamą i braćmi? Do przodu i za ojczyznę :-D
OdpowiedzUsuńHahaha! Dobrze, że powiedzenie się przyjęło :D A ja ostatnio tak się zapisałam, że bym na stacji nie wysiadła i do pracy się spóźniła :P Płaszcz już na peronie zakładałam :P
UsuńTeż jestem ciekawa jak zareaguje Ola, póki co to przyjęła to dosyć spokojnie. Mam nadzieję, że przez ten incydent nie straci zaufania do Taylora. A Zac - cóż, z tego co czytam to wnioskuję, że już jest zakochany. Jak się kogoś kocha to stale się o nim myśli a on tak właśnie robi. Czekam co dalej.....
UsuńStudio garażowe.... u Hansonów..... no nieźle się ubawiłam.
Strasznie fajny rozdział, wciąga jak się czyta i chce się jeszcze :) Reakcja Oli super jak nie mogła skojarzyć chłopaków. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Anonimku :)
UsuńSuper ! Tajemnica się wydała ! Lepiej w taki sposób jak w inny. Mogłaby się jakaś fanka napatoczyć i byłaby afera ! A teraz tylko spokojna rozmowa i gorąca kąpiel :) Na miejscu Oli nie gniewałabym się wcale. No ale ja to nie Ola. Możemy się spodziewać każdej reakcji ;)
OdpowiedzUsuńMożecie się spodziewać każdej, aczkolwiek w innych opowiadaniach takiej reakcji jak będzie u mnie jeszcze nie było. :P Hehehe!
Usuńświetnie, no to się wydało...mam wrażenie, że nie przyjęła tego aż tak źle...! poukładana z niej dziewczynka!-mam taką nadzieję, prznajmniej...poza tym świetnie Olu...już od początku to wiedziałam, ale, że aż tak;-)
OdpowiedzUsuńNo to Tajemnica przestała być tajemnicą tylko co teraz? Czy Ola daruje Tayowi? Chyba łatwo nie będzie, bo początek rozmowy na to nie wskazywał.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Zaca nie jego wina, że podoba mu się dziewczyna jego brata. Poznał ją gdy o niczym nie wiedział. Spodobała mu się i teraz trudno jest mu wybić ją sobie z głowy.
Coś czuję, że jego uczucie nie będzie tylko zwykłym zauroczeniem.