Got a hold on me

poniedziałek, 5 maja 2014

Część 20



Ola
Pomyślałam, że chyba powinniśmy jednak przenieść się do mojej wolnej chaty, bo już drugi raz ktoś nam przeszkodził u Tay’a. Było mi strasznie głupio, ale przecież brat też był młody, więc pewnie rozumiał. Jednak tym razem coś innego bardziej mnie zaciekawiło.
- „Studio? Piosenka? Macie zespół?” – Zac poruszył bezgłośnie ustami mówiąc „przepraszam”, ale zauważyłam. Tay odpowiedział.
- „Tak, mamy zespół.”
- „To ja już pójdę.” – Zac chyba wreszcie się ocknął i chciał wyjść.
- „Poczekaj. Ike też tam będzie? To chodźmy razem.”
- „Eeej! Macie studio? Serio? Takie garażowe? Ale cudownie! Chodźmy tam koniecznie!” – no tego by jeszcze brakowało, żeby niebieskooki potrafił na czymś grać. Wtedy bym go uprosiła, żeby nauczył się „An Angel” albo innych piosenek mojego ulubionego zespołu. Szłam radośnie, ale chłopaki mieli jakieś nosy na kwintę. Poszliśmy do takiego mniejszego domku, oczom moim ukazało się studio, ale nie garażowe tylko takie bardziej profesjonalne. Ike już był, stał z gitarą przewieszoną przez ramię, przywitałam się. Spojrzał wymownie na Tay’a, ale ten zmarszczył czoło i pokiwał przecząco głową.
- „Wooow! Ale fantastycznie! No to musicie mi coś zagrać. Co umiecie? Jakieś lata 80-te?” – oczy mi błyszczały z wrażenia. – „Który śpiewa?”
- „Wszyscy. Ale wezmę to na siebie. Dajcie ‘sunshine’.” – powiedział Zac.
Ike wziął gitarę, Zac takie pudło, co to się na nim stuka rytm rękoma, a mój niebieskooki usiadł na taborecie przy keyboardzie. Oczy miałam jak pięciozłotówki. Zagrali stary przebój „Ain’t no sunshine”. Byli świetni! Ike gitara, Zac wokal i pudło, Tay zagrał obłędną solówkę. W refrenie śpiewali we trójkę, a ja aż przysiadłam na kanapie, która była jedną z dwóch ustawionych tam w literę L. Skończyli.
- „A macie coś swojego?” – Ike i Zac skinęli głowami. – „Zagrajcie, bardzo Was proszę, jesteście świetni!”
Tym razem zaczął śpiewać Taylor. Patrzył na mnie przerażonym wzrokiem, a ja nie rozumiałam czemu. Przecież bardzo dobrze śpiewał, a barwę głosu miał oryginalną. Mieli zapodać coś swojego, tymczasem kojarzyłam piosenkę z czasów szkoły podstawowej. Była rytmiczna, wstałam więc z tej kanapy, podeszłam po kolei do chłopaków uśmiechając się do nich i podrygując w rytm, a przy refrenie doznałam olśnienia. Pamiętałam! „Mmmbop pa du da pa du bop”. Zaczęłam ruszać ustami i stanęłam naprzeciwko Tay’a. Klaskałam w ręce, zauważyłam tamburyno, chwyciłam i zaczęłam wystukiwać rytm i nucić pod nosem „Mmmbop pa du da pa du bop”. Tay odwrócił się do Ike'a pokazując, że nic nie rozumie. Zac prawie w ogóle się nie uśmiechał. Chciało mi się z niego śmiać. Gdy skończyli, powiedziałam:
- „Wow! Jestem pod wrażeniem. Zac, a Ty widzę smutny jakiś? Martwisz się, że wkopałeś braciszka?”
- „Ty znasz Mmmbop?” – Tay spytał mnie cały czas ze strwożonym wzrokiem, nie czekając na odpowiedź brata.
- „A kto nie zna? Z mojego rocznika nie ma chyba takiej osoby. Ale mieliście zagrać coś swojego.”
Tay spojrzał na Ike'a, Ike na niego, potem oboje na Zac'a. Odezwał się Ike.
- „No, bo właśnie to było nasze.”
- „Ike, litości! Przecież, to staroć jest. Byłam w podstawówce jeszcze jak to było modne.”
Chłopaki stali skonsternowani, zamilkli, a ja nie wiedziałam, o co im chodzi.
- „Co się stało? No macie coś swojego? Czemu nie chcecie mi zagrać? Jedną chociaż.”
- „Ola, to była nasza piosenka. My istniejemy w branży muzycznej od dzieciństwa.” – Zac jako jedyny odważył się powiedzieć.
- „Zac, ja kojarzę ten zespół, takich trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach.” – spojrzałam się na nich, miny mieli nietęgie. Zac wstał z miejsca, podszedł do szafki, wyjął jakieś papiery, szukał czegoś, podał mi wycinki z gazety mówiąc:
- „Trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach trochę podrosło.” – spojrzał na braci przedstawiając ich, a na końcu siebie – „Taylor Hanson, Isaac Hanson, Zachary Hanson, zespół Hanson, bardzo nam miło.”
Spojrzałam w końcu na to zdjęcie, nie rozumiałam już nic. Ike – podobny do siebie, Tay – też, Zac – najmniej, ale też do rozpoznania. Zbladłam. Nikt poza Zackiem nie ruszył się z miejsca. Patrzyłam to na zdjęcie, to na nich, tak chyba ze trzy razy.
- „Ja już nic nie rozumiem. To Wy napisaliście 'Mmmbop'?”
- „Tak.” – wreszcie odezwał się Tay – „I to właśnie próbowałem Ci powiedzieć od dłuższego czasu.”
Wreszcie ocknął się Ike.
- „Idziemy Młody, Wy musicie porozmawiać.”
- „Porozmawiać?”
Ike uśmiechnął się krzepiąco do Tay’a, mijając mnie szepnął „nie bądź na niego zła” i wyszedł, a Zac jeszcze raz powiedział „przepraszam” i poszedł w ślady brata. Usiadłam na sofie wgapiając się w to zdjęcie. Tay zrobił kilka kroków w moją stronę. Jeszcze chyba nie doszło do mnie, że nie powiedział mi tak ważnej rzeczy o sobie. Zataił to przede mną. Nie dalej jak dzień wcześniej mówił, żebym mu zaufała. A on? On mi zaufał?
- „Dalej jesteście aktywni muzycznie?”
- „Tak. Ostatnią płytę wydaliśmy w 2004 roku, teraz pracujemy nad kolejną.”
- „Dużo macie fanów?”
- „Sporo. Ola, przepraszam, że Ci nie powiedziałem. Zbierałem się nie raz, ale za każdym razem coś mi przeszkadzało.”
- „Zaczęłam Ci ufać Tay. Powoli, ale zaczęłam.”
- „Wiem, dlatego chciałbym Ci wszystko opowiedzieć.”
- „Teraz? Bo Zac się wygadał? Kiedy bym się dowiedziała? I od kogo? Bo na pewno nie od Ciebie.” – było mi bardzo smutno i przykro, myśli tłoczyły się w głowie. Tay znowu zrobił parę kroków, znalazł się przed sofą, ukucnął.
- „Ode mnie. W samotni chciałem Ci powiedzieć, po imprezie na kacu, wczoraj, dzisiaj, ale…”
- „To czemu tego nie zrobiłeś?”

Zac
Siedziałem w pokoju i sam denerwowałem się rozmową Taylora i Oli. Przecież jakby nie było, to trochę moja wina, że się dowiedziała. Chociaż, co by to zmieniło? Powinna i tak to wiedzieć od jakiegoś czasu. Ja bym jej tego nie zrobił, powiedziałbym na samym początku, jeśli by nie wiedziała i dbał o nią jak o najszczersze złoto. Nie chciałem tego, ale tak po prostu wyszło. Szalenie mi się spodobała na tej imprezie. Ale co miałem teraz z tym zrobić? Nic. Muszę poradzić sobie sam. Widziałem, że Tay’a wzięło, Ola też była zakochana. Zakochana. W nim. Nie we mnie. A to, że mi się podobała nie mogło wyjść na światło dziennie. Muszę się pilnować i nigdy z tym nie zdradzić. Zawsze byliśmy w rodzinie wobec siebie fair i nie zamierzałem tego zmieniać. Chciałem zapomnieć, nie myśleć, ale im mocniej chciałem tym bardziej mi nie wychodziło. Tak to podobno jest z tymi uczuciami. Przychodzą do Ciebie w najmniej oczekiwanym momencie i często w nieodpowiednią osobę trafiają. Wziąłem sobie piwo, poszedłem zapalić i myślałem. Za dużo. O niej…

21 komentarzy:

  1. super część:)
    biedna Ola nie wiedziała, ale się dowiedziała:) fajna reakcja, ciekawe co dalej...
    Zac jedyny dał radę powiedział Oli prawdę, dobrze, że już wie i mam nadzieję, że szybko mu wybaczy, mądra dziewczynka z niej :):)
    Zac da radę :) fajny jest, widać, że brat jest bardzo ważny jest, lubię go :)
    Oleńko jestem dumna z Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Zac, to pomyślał, że skoro on się wygadał, to pociśnie dalej, hehe! No, a czy wyjdzie mu to, co planuje względem brata i Oli, to zobaczymy... Dziękuję Ci bardzo Anuś!

      Usuń
    2. proszę bardzo :)
      nie wiem czy mu wyjdzie, ale wierzę w jego miłość braterską :) więc myśle, że da radę, a nie przewidujesz mu jakieś dziewczyny?

      Usuń
    3. No jak ja mu mogę przewidzieć dziewczynę, jak on sobie sam przewidział? :D

      Usuń
    4. e tam... ale sie uśmiałam, oni graja mmbob a Ola pyta a macie coś swojego? błahahaha Zac wtopił ale pocisnął dalej, a jak trzeba było brata wesprzeć :)

      Usuń
  2. No na to czekałam!!! W końcu, ha!!! Ale się troszkę uśmiałam z reakcji Oli i jak mówiła o tym, że mają zagrać coś swojego i to "litości" widziałam ją w tym studio jak przewraca oczami hahahaha. To zdanie też wymiata "Trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach trochę podrosło.” – spojrzał na braci przedstawiając ich, a na końcu siebie – „Taylor Hanson, Isaac Hanson, Zachary Hanson, zespół Hanson, bardzo nam miło."" - hahaha no kiszcze się, że aż tak musiał jej tłumaczyć. Widzę, że nasza główna bohaterka lubi też TKF! :PPP Rewelacja, no rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tak znowu z doskoku, po kilku częściach, ale się nie mogę ogarnąć, mam nadzieję, że mi wybaczysz, Olu :) Bardzo mi się ta część podoba, znaczy całość ogólnie również, ale ta część jeszcze bardziej. Wreszcie Ola się dowiedziała, szkoda, ze nie od Tay'a, ale ważne, że ogóle już wie. I w sumie podeszła do tego na spokojnie, owszem poczuła się ... w jakiś sposób oszukana, ale miała do tego prawo. Tay zwlekał niepotrzebnie, wystraszony chyba samego siebie i w końcu braciszek musiał mu pomóc. Podobają się przemyślenia Zaca na końcu, genialnie ujęte i jeżeli faktycznie tak myśli, to takiego faceta ze świecą szukać :) Ike, i jego zdanie "to my idziemy, musicie porozmawiać", no i mamy kolejnego mądrego braciszka. Tylko ten jeden Tay, jakiś taki no... nie do końca ogarnięty. Fakt, że i tak go lubię, ale jednak nie rozumiem jego niektórych zachowań. Czekał, czekał i nagle ma problem, że ktoś go uprzedził. To, że ona mu tego nie ułatwiała, nie ma tu nic do rzeczy, bo są takie sprawy, o których się powinno mówić, bez względu na okoliczności. No i jak zwykle się rozpisuję. Ktoś powinien mnie czasem hamować :P Ale tak podsumowując, już się nie mogę doczekać co będzie dalej. Jestem ciekawa rozmowy Tay'a z Olą, bo on ma jej trochę do wyjaśnienia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tay kiedyś tam tłumaczył, że Ola go poznała i trakuje jak zwykłego chłopaka i z tego się cieszy, a że nie ogarnięty? No chyba tylko w tym temacie :D I to prawda, że nie tłumaczy go to, że Ola zawsze z czymś wypalała, kiedy on chciał powiedzieć. No rozmowa będzie, a jakże!

      Usuń
  4. Ale fajny rozdział :) suuuperr , i niedowierzanie Oli -słodkie . Ja ich kiedyś nie słuchalam, ale oczywiście ich kojarze .) Pewnie moja reakcja byłaby taka sama :) I Zac .,, najgorsze to kochać dziewczynę brata:) oj coraz bardziej lubię Zaca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie, reakcja taka sama, Ola kojarzyła piosenkę i takich trzech młodych chłopaczków w długich blond włosach, ale fanką nie była, więc nie dopasowała ich do tej trójki. A czy Zac kocha? Na razie mu się podoba i walczy...

      Usuń
  5. Jak dla mnie każdy rozdział jest coraz lepszy :) gratuluje

    OdpowiedzUsuń
  6. Themadziorish5 maja 2014 14:31

    Tak się zaczytałam, ze przejechałam przystanek i musiałam się wracać :-D Wreszcie się Ola dowiedziała, miałam przeczucie, że to Zac sypnie. Ciekawe jak Ola zareaguje dalej, pewnie będzie długa rozmowa. Ola ma wolną chatę, a tyle czasu siedzą w domu z mamą i braćmi? Do przodu i za ojczyznę :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Dobrze, że powiedzenie się przyjęło :D A ja ostatnio tak się zapisałam, że bym na stacji nie wysiadła i do pracy się spóźniła :P Płaszcz już na peronie zakładałam :P

      Usuń
    2. Też jestem ciekawa jak zareaguje Ola, póki co to przyjęła to dosyć spokojnie. Mam nadzieję, że przez ten incydent nie straci zaufania do Taylora. A Zac - cóż, z tego co czytam to wnioskuję, że już jest zakochany. Jak się kogoś kocha to stale się o nim myśli a on tak właśnie robi. Czekam co dalej.....
      Studio garażowe.... u Hansonów..... no nieźle się ubawiłam.

      Usuń
  7. Strasznie fajny rozdział, wciąga jak się czyta i chce się jeszcze :) Reakcja Oli super jak nie mogła skojarzyć chłopaków. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super ! Tajemnica się wydała ! Lepiej w taki sposób jak w inny. Mogłaby się jakaś fanka napatoczyć i byłaby afera ! A teraz tylko spokojna rozmowa i gorąca kąpiel :) Na miejscu Oli nie gniewałabym się wcale. No ale ja to nie Ola. Możemy się spodziewać każdej reakcji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możecie się spodziewać każdej, aczkolwiek w innych opowiadaniach takiej reakcji jak będzie u mnie jeszcze nie było. :P Hehehe!

      Usuń
  9. świetnie, no to się wydało...mam wrażenie, że nie przyjęła tego aż tak źle...! poukładana z niej dziewczynka!-mam taką nadzieję, prznajmniej...poza tym świetnie Olu...już od początku to wiedziałam, ale, że aż tak;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. No to Tajemnica przestała być tajemnicą tylko co teraz? Czy Ola daruje Tayowi? Chyba łatwo nie będzie, bo początek rozmowy na to nie wskazywał.
    Szkoda mi Zaca nie jego wina, że podoba mu się dziewczyna jego brata. Poznał ją gdy o niczym nie wiedział. Spodobała mu się i teraz trudno jest mu wybić ją sobie z głowy.
    Coś czuję, że jego uczucie nie będzie tylko zwykłym zauroczeniem.

    OdpowiedzUsuń