Zac
Zauważyłem jak
wjeżdżają na teren. Chwyciłem szybko ostatnią kanapkę w rękę, wyszedłem z
kuchni i zaszyłem się w studio. Tak będzie lepiej dla wszystkich. No, może
niekoniecznie. Bo okna z jednej strony studia wychodziły na basen, a oni
postanowili akurat tam się rozłożyć. W zwiewnej sukience wyglądała pięknie. Tay
poszedł do domu, przez chwilę miałem nieodpartą chęć iść się przywitać. Rozum
jednak wygrał i wgapiałem się tylko jak ostatnio, ale tym razem ona o tym nie
wiedziała. Wrócił ze szklankami na tacy, podszedł do niej i zaczęli się
całować. Skrzywiłem się, odszedłem od okna, wziąłem gitarę i piosenka sama
zaczęła się tworzyć.
Tay
Przebrałem się w
kąpielówki, zrobiłem nam po drinku i wyszedłem na zewnątrz. Stała przy basenie.
Znowu zasmakowałem słodkich ust. Miałem ją blisko siebie, ale będąc w
kąpielówkach nie był to najlepszy pomysł. Miałem nadzieję, że nie zauważyła. Niewiele
myśląc i trzymając ją w ramionach wskoczyłem do basenu w celu ostudzenia
zapału. Wrzasnęła, a gdy się wynurzyliśmy zaczęła bić rękami na oślep krzycząc,
że jestem okrutny.
- „Przecież masz
kostium, ciuchy na przebranie, wyluzuj.”
- „Całkiem
oszalałeś.”
- „Tak, to też się
zgadza.”
Odgarnęła włosy do
tyłu, a ja przełknąłem ślinę i zrobiłem to samo. Zaczęła wchodzić po drabince.
- „To nie popływamy?”
- „Popływamy, ale przecież
nie w sukience.”
- „A! Racja!”
Sukienka przylepiła
się do jej ciała, a mnie było w głowie tylko jedno, postanowiłem więc zostać w
basenie. Zdjąłem t-shirta.
- „Weźmiesz też to
jak już tam jesteś?”
- „Jasne, daj.” –
rozłożyła ją na leżaku, sama została tylko w kostiumie, a ja musiałem zanurzyć
łeb pod wodą od tego widoku. ‘Tay, musisz się opanować. Opanuj się, a będzie Ci
dane.’ Zacząłem nabijać długości basenu, żeby tylko nie być zbyt blisko niej.
Ola
Tay pływał w te i we
w te jak szalony, zupełnie nie mogłam za nim nadążyć. Za to on szybciej się
zmęczył, a ja zrobiłam więcej basenów. Wyszliśmy na brzeg.
- „Co Cię tak napadło
na to pływanie?” – Tay w tym momencie odgarnął włosy do tyłu, nie miałam
pojęcia, co odpowiedział. Mało nie zemdlałam z wrażenia, bo ciało miał po
prostu boskie. W basenie nie było tego widać, ale teraz krople spływały po jego
umięśnionych rękach i brzuchu, a ja gapiłam się… no właśnie… muszę podnieść
wzrok. Przecież, to tylko zwykłe, granatowe spodenki kąpielowe. I zwykła, seksowna
‘dróżka szczęścia’. Czy ja naprawdę teraz właśnie o tym myślę? Miałam
nieodpartą ochotę przytulić się do niego i dotknąć tych mięśni, położyłam się
więc prędko na leżaku zakładając okulary na nos i pociągając łyk drinka. On
zajął leżak obok. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że on też pierwszy raz
widzi mnie w takim skąpym stroju i podejrzewałam, że obojgu nam trudno jest
wytrzymać nie gapiąc się na siebie. Spędziliśmy tak chyba ze cztery godziny,
mama przyszła do nas na trochę porozmawiać i zaprosić na obiad, po obiedzie
znowu basen. Około 18 poszliśmy do domu, bo już słońce zbyt mocno nas
przygrzało. Powiedział, że on chcę wziąć prysznic po basenie i czy ja też chcę
skorzystać. Wtedy zadzwoniła Gabi, że koniecznie musi się połączyć ze mną na
Skype. Spytałam niebieskookiego czy mogę skorzystać z jego komputera, a on by
wtedy pierwszy skorzystał z łazienki. Tak też zrobiliśmy. Położyłam się na jego
łóżku na brzuchu i po chwili zobaczyłam roześmianą Gabrysię. Podejrzewałam, że
to jakaś sercowa sprawa i nie myliłam się. Poznała fajnego chłopaka, spotkali
się już kilka razy, a wczoraj pierwszy raz ją pocałował i musiała koniecznie mi
o tym opowiedzieć. Cieszyłam się razem z nią i opowiedziałam jej nowinki o
Tay’u. Po polsku mogłam mówić wszystko, bo nawet gdy wyszedł z łazienki i tak
nic nie rozumiał. Poprosiłam, żeby podszedł do Skype’a, to pozna połowę
‘maluchów’. Gabi aż zapiszczała, że zobaczy go jako pierwsza. W rozmowie
przeszkodziła nam mama Tay’a, która poprosiła go o pojechanie po coś do sklepu,
bo do nikogo nie mogła się dodzwonić, a Zac gdzieś zniknął i nie było go od
rana. Powiedziałam, że akurat skończę rozmowę z Gabi, wezmę prysznic, a on
zdąży wrócić. Moja siostra powiedziała, że Tay ma niesamowicie przyciągające
spojrzenie i oczy, na co zaczęłam się głośno śmiać i powiedziałam, że przecież
mówiłam jej, że na to zwróciłam uwagę od samego początku. Pożegnałyśmy się,
wzięłam prysznic i ubrałam w krótkie jeansowe spodenki i koszulkę na ramiączka.
Wrócił Tay akurat, gdy wycierałam ręcznikiem włosy.
Zac
Mignął mi samochód
starszego brata za oknem, pomyślałem, że odwiózł swoją dziewczynę. Jeszcze
sześć razy potrenowałem nową piosenkę, a słowa, z którymi mieliśmy problem od
miesiąca same jakoś przyszły na myśl, więc nie mogłem się doczekać, kiedy wróci
i mu je pokażę. Po jakimś czasie samochód mignął w drugą stronę. No i gdzie ja
schowałem te słowa? No jak na złość nie mogłem znaleźć kartki. Zrobiłem
bałagan, przewertowałem całe studio i jak w końcu znalazłem, to pobiegłem do domu.
W progu prawie zderzyłem się z Ike’em, więc jemu najpierw zacząłem tłumaczyć,
ale…
- „Zac, Ty to zawsze
jarasz się jak stodoła! Wyluzuj, spokojnie, daj mi 10 minut i spotkamy się w
studio. Leć po Taylora.”
- „Właśnie po niego idę.
To zaraz się widzimy.”
Tay
Jadąc autem myślałem
cały czas o Oli. Została sama w moim pokoju, na moim łóżku, w mokrych włosach,
a w planie miała jeszcze prysznic. Rozmawiała z siostrą, pomyślałem, że może
zdążę wrócić zanim… ‘Tay, czy Ty się słyszysz?’ Zanim co? No co?’ Zakupy
wcisnąłem mamie w przelocie, aż ta się uśmiała i prędko poszedłem do pokoju.
Czy ona nawet w krótkich spodenkach i zwykłej koszulce musi wyglądać tak
pociągająco? Suszyła włosy ręcznikiem.
- „Porozmawiałaś z
siostrą?”
- „Mhm… Pochwaliła mi
się, że ma chłopaka.” – objąłem ją i pocałowałem w kark. Ścisnęła głowę do
ramienia, zaśmiała się.
- „A Ty jej też?”
- „Pewnie! Ale u
niej, to pierwszy pocałunek, więc wiesz, musiała koniecznie do mnie zadzwonić.
Jeju, moja Gabi dorosła!”
- „Gabi? Śmieszne
imię.”
- „Gabriela,
Gabrielle po angielsku. Gabi, to skrót. Tak jak moje. Ola od Aleksandra.”
- „Ooo! Aleksandra? Nie
wiedziałem. Ładnie. No to jak moje Tay od Taylor.”
- „Taylor? Też
ładnie! Matko, przecież my się nawet sobie nie przedstawiliśmy!” – Ola zrobiła
zdumione oczy – „Przecież ja nie wiem jak Ty się nazywasz.” – serce zaczęło mi szybciej
bić. No i chyba nadszedł odpowiedni moment.
- „Taylor Hanson,
bardzo mi miło.” – pocałowałem ją w rękę.
- „Jaki Pan
szarmancki, Panie Hanson. Aleksandra Jabłońska, również bardzo mi miło.” –
dygnęła jak królewna i zarzuciła mi ręce na szyję. – „A czy Taylor całuje tak
dobrze jak Tay?” – spytała mrużąc oczy. Czy ona zawsze musiała powiedzieć coś,
po czym ja nie byłem w stanie wyznać jej prawdy o zespole?
- „Mam nadzieję. A
Aleksandra tak samo dobrze jak Ola?” – zacieśniłem ręce na jej talii.
- „Nie wiem, ale
możemy się przekonać.” – znowu się droczyła. Ale ja nie miałem już na to siły.
W pierwszej chwili dosłownie wpiłem się w jej usta jak glonojad. Stała na
palcach, żeby zrównać się ze mną. Niewiele myśląc wziąłem ją na ręce, a ona w
odwecie oplotła mnie nogami. Obie ręce trzymałem na jej biodrach, żeby się nie
zsunęła, chociaż one chętnie zsunęłyby się na jej pupę. Ona głaskała mnie jedną
ręką po karku, aż miałem dreszcze, a drugą wsunęła pod rękaw t-shirta. Stałem
przodem do drzwi i gdy na nie spojrzałem pomyślałem, że muszę je zamknąć na
klucz. Pragnąłem jej jak niczego innego w danej chwili. Nie zdążyłem zrobić
nawet kroku w stronę tych cholernych drzwi, gdy wpadł Zac krzycząc od samego
progu.
- „Tay, za 10 min
widzimy się w studio, mam słowa do tej piosenki, co próbowa… oooooj,
przepraszam.” – Zac zamarł w pół słowa, oderwaliśmy usta od siebie, mój wzrok
ciskał w brata pioruny, Ola powoli postawiła nogi na podłodze, ale się nie
odwróciła. Na jej twarzy widziałem zakłopotanie pomieszane ze zdziwieniem, a
cisza dźwięczała mi w uszach.
'wpiłem się w jej usta jak glonojad' to mnie rozwaliło...
OdpowiedzUsuńale ale ups Zac puka się do zamkniętych drzwi brata... ups
no i chyba wiem jak się Ola dowie, padło słowo 'studio' 'piosenka' pieknie haha ale chyba lepeij tak, bedzie dobrze, mysle, że Ola dobrze zareaguje :)
super cześć, nie wspominając Taya na basenie, matko!
super, naprawdę super
aha jednak to był Zac, nie Tay :)
Niby się puka, ale Zac jarał się jak stodoła i nie mieli w zwyczaju pukania do siebie jak byli singlami. Myślał, że Oli nie ma i wparował. Chyba wiesz? A jak?
Usuńjednak nie było mokrego Zaca, może później...
Usuńdobrze ze zobaczył co zobaczył, chociaż i tak nie podziałało, może w danej chwili tak, ale potem i tak już nie działało...
"...krople spływały po jego umięśnionych rękach i brzuchu, a ja gapiłam się… no właśnie… muszę podnieść wzrok..." WOWwowWOW!! Jak oni na siebie działają...Jedno myśli o drugim w ten sam sposób! Ich ciała wzajemnie na siebie reagują :D Malynowo!
OdpowiedzUsuńBetsy, to właśnie chciałam osiągnąć :P
UsuńO gad ale rozdział :))) super , ale gorąco , a co działo sie w jego bokserkach ..)ach ta chemia :)) tylk Zac ...ciekawe co bedzie dalej :)
OdpowiedzUsuńChemia jest, a jakże! A Zac? No jeszcze się pojawi...
UsuńWow :) To napięcie między nimi jest coraz bardziej nie do zniesienia......Kiedy oni to zrobią? Ciekawe, czy Tay odważy się w końcu wyznać Oli prawdę o zespole, po tym jak Zac się przypadkowo wygadał? Po za tym, ciekawi mnie bardzo czy Ola kojarzy zespół Hanson z lat 90-tych, czy będzie on dla niej zupełnie nieznany? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.......z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńNa niektóre pytania odpowiedzi będą już w kolejnej części. A kiedy to zrobią? A zrobią w ogóle? Pewnie! I to nie raz :P
UsuńDajesz mi nadzieję na lepsze jutro !
UsuńHaha! Ale nie powiedziałam, że to jutro :D Sesese!
UsuńLepszej okazji do wyznania prawdy Tay nie będzie miał ;) Tak jakby Zac już zrobił ten pierwszy krok za niego ;)
OdpowiedzUsuńJa też tak uważam!
Usuńco ja bym dała, żeby być na miejscu Oli i pogapić się w te granatowe bokserki
OdpowiedzUsuńoch no i chyba sprawa załatwiona z zespołem, w końcu się wyjaśni, a Ola mądra dziewczynka na pewno nie będzie strzelać fochów
Wszystkie chyba chciałyby się pogapić trochę w te kąpielówki :P
UsuńWoW. Miałam dreszcze jak czytałam tą część, najpierw na widok mokrego Taya, a potem na te ich romantyczne pocałunki... Mmmmm :))) Fajnie, że pojawiła się siostra Oli już myślałam, że Ona rozpoznała Taylora na skype i dlatego tak piszczała, aż mi serce w gardle stanęło!!! No i moja droga autorko teksty: "jarasz się jak stodoła", "wpiłem się w jej usta jak glonojad" wymiatają, nie wspominając już opisów jak Tay wyglądał w basenie. A Zacątko to się chyba w Oli podkochuje... Oj z tego też mogą być problemy
OdpowiedzUsuńOoo, o tym nie pomyślałam, że Gabrysia mogłaby znać Taylora. Hehe! Dobre, dobre! Ale ona 5 lat młodsza od Oli, więc niekoniecznie. A teksty, no cóż, jakoś tak mi się czasem udaje :D Dzięki za Twoje słowa!
Usuńhehe, przemyślenia Taya są najlepsze, hehe;-) spodenki, glonojad o matkooo;-)decydowanie tego było mi trzeba jest wesoło, śmiesznie, nieprzewidywalnie----chwilo trwaj!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuń"Dróżka szczęścia"? - skąd ty to wziełaś? haha. Podoba mi sie! Tylko z glonojadem przesadziłaś. To określenie niezbyt pasuje do romantycznej sceny. Jest śmieszne.
Już myślałam, że Ola znajdzie coś w komputerze Taya. Nazwisko raczej nic jej nie powiedziało. Ciekawe czy słowa Zaca zainteresują ją.
No to normalna nazwa chyba na włosy biegnące od pępka tam :P Hehe! U nas się tak mówi :)
UsuńA ja pierwszy raz się z takim spotkałam haha
UsuńZawsze można się nauczyć czegoś nowego. Super określenie.