Ola
- „Tay! Zostaw go!
Oszalałeś?” – chwyciłam go za ręce.
- „Nie oszalałem, jak
mogłeś Zac?” – patrzył na brata.
- „Tay, spokojnie,
przecież on nic złego nie zrobił.”
- „Nic złego nie… Nie
no… Jak to nic złego nie…”
- „Kochanie, proszę
Cię, Zac zawsze stał po Twojej stronie, walczy z tym i nic nie zrobił przeciwko
Tobie.”
- „No to jest
śmieszne!”
Wyrwał mi się i nie
wiedziałam czy lecieć na pomoc Zac’owi czy starać się przytrzymać Tay’a. Ten drugi
miotał się z rękami na głowie, coś krzyczał, odtrącał moje dłonie. Młody leżał
na ziemi, krew poszła mu nosem, kurtka, którą przyniosłam leżała gdzieś obok.
Wzrok Taylor’a miotał błyskawice na prawo i lewo, słyszałam strzępki
wypowiadanych przez niego słów: ‘jak mogłeś’, ‘jesteśmy braćmi’, ‘ja tak Ci
ufałem’, ‘czemu ona’… i tym podobne. Otrząsnęłam się, gdy Tay znowu podszedł do
Zac’a targając go za koszulkę. Wbiegłam do domu, przerażonym wzrokiem odszukałam
Ike’a, wybiegł za mną, za nim Nicole. Ona podeszła do Zac’a, Ike przytrzymał
Taylor’a, a ja zupełnie nie wiedziałam, co mam robić. Zazwyczaj nie tracę
zimnej krwi, ale tym razem…
- „Taylor, uspokój
się do cholery! Co tu się stało?” – huknął Ike.
- „Dowiedział się.” –
wyjaśniłam, ale zaraz tego pożałowałam, bo Tay wycedził przez zęby.
- „Dowiedział się?
Jak to ‘dowiedział się’? To Wy o tym wiedzieliście?”
Spojrzałam jeszcze
bardziej przerażona na Nikki, żadne z nas nie zaprzeczyło.
- „Fuck! To Wy
wiecie, że mój brat z moją dziewczyną…”
- „Eeej, co z Twoją
dziewczyną?” – spytałam zdziwiona.
- „No to Wy mi
powiedzcie, co?” – krzyczał wzburzony.
- „No właśnie nic!” –
starałam się mówić spokojnie, ale było to trudne. – „Tłumaczę Ci przecież! On
to trzyma w sobie i walczy!”
- „Ola, daj spokój.”
– w końcu odezwał się Zac. Przyjmował wszystko na klatę i nawet się nie bronił.
- „Ale dlaczego Zac?
Sam powiedziałeś, że tak się po prostu stało, czasem tak bywa. Domyśliłam się i
odsunęłam, żeby…”
- „Aha!” – Tay chyba
sobie coś przypomniał, wyrwał się Ike’owi, ale już nie startował do Młodego,
chodził tylko w kółko z dłonią na czole. – „To dlatego myślałem, że się
posprzeczaliście przed naszą podróżą do Afryki, to dlatego Zac nie chciał
rozmawiać na temat, co go gryzie, świetnie, to dlatego tak mówił o Tobie, gdy…”
– przerwał spoglądając na siedzącego już Zac’a – „Byłem pijany w sztok, ale co
nieco pamiętam. A rano wpadłeś do mnie do pokoju niby z tabletką na kaca, a tak
naprawdę chciałeś się upewnić czy nie powiedziałeś za dużo. Fantastycznie!
Świetnie!”
Tutaj ja nie
wiedziałam, o co chodzi, o czym oni rozmawiali, gdy się spili, ale że Nikki
spuściła głowę, to podejrzewałam, że może mieć jakieś wiadomości na ten temat.
Ale nie to było teraz ważne.
- „Tay…” – podeszłam
do niego, ale z tej złości wcale nie chciał mnie przytulić – „Nie powinieneś go
za to bić. To Twój brat i…”
- „Mój brat? Mój brat?
Brat by mi tego nie zrobił!”
- „Jezu, Tay! Czego
nie zrobił?” – wtrącił Ike – „Odbił Ci dziewczynę? Próbował? Zrobił coś za
Twoimi plecami? Uspokój się wreszcie i zrozum, że mimo tego, co czuje nie
zrobił nic przeciwko Tobie, przeciwko Wam, a nawet bardzo Wam kibicuje. Jesteś
niesprawiedliwy.”
- „Wiecie co? Nie
zamierzam tego słuchać.” – to mówiąc odwrócił się na pięcie i odszedł, zdążyłam
jeszcze szepnąć ‘Tay’ choć byłam pewna, że krzyknęłam.
Tay
Faktycznie bracia
mieli rację, zatańczyła pięknie i można było zrobić taki teledysk. Gdzieś mi
zniknęła, odnalazłem ją na dworze. Siedzieli z Młodym pogrążeni w rozmowie.
Żadne nie zwróciło na mnie uwagi. Chciałem ich nastraszyć, ale zatrzymałem się
w pół kroku. Ola przeprasza Zac’a za coś, co trwa od ‘tamtego czasu’… Jakiego
czasu? Po kolejnym zdaniu zmroziło mnie i nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę.
Nie może zaproponować Młodemu nic więcej niż przyjaźń? To znaczy, że on coś
chce więcej? Od Oli? Od mojej Oli? I jeszcze ma czelność mówić, że lepiej,
żebym się nie dowiedział?
- „Za późno!” –
podskoczyli oboje. Udało mi się ich nastraszyć, ale już wtedy całkiem o tym nie
myślałem. W ogóle nie myślałem. Przywaliłem bratu z pięści, aż się przewrócił.
Ola próbowała coś tłumaczyć, pojawili się Ike i Nicole, ale byłem w takim
szale, że nie bardzo rozumiałem, nie chciałem rozumieć. Poszedłem w końcu do
swojego pokoju, wziąłem papierosa i zwróciłem się w stronę studia. Nawet nie
byłem w stanie usiąść, łaziłem tylko w tę i z powrotem. Widziałem, że z Zackiem
dzieje się coś dziwnego, że jest nieskoncentrowany, że tak reaguje, ale w życiu
nie podejrzewałbym, że on się kocha w Oli. Dobrze się krył smarkacz. Bardzo
dobrze.
Ola
Po chwili zostałam
przytulona przez Polę. Szepnęła mi na ucho, żebym dała Tay’owi chwilę na
przetrawienie, niech sam się uspokoi. Ike pomógł wstać Młodemu, bo trochę był
zamroczony i kręciło mu się w głowie. Żeby nie robić niepotrzebnych sensacji na
imprezie weszliśmy z ogrodu do pokoju Zac’a, Nikki poszła z nim do łazienki
zobaczyć, co z nosem, my we trójkę zostaliśmy w pokoju.
- „Nie płacz Oleńko.”
– Pola objęła mnie ramieniem i dopiero wtedy poczułam, że łzy mi lecą.
- „To wszystko moja
wina.”
- „Nie Twoja, tłumaczyłem
Ci przecież.” – Zac stał w progu łazienki.
- „Jak się czujesz?”
– wychlipałam.
- „Trochę boli.”
- „Przepraszam.
Bardzo Cię przepraszam.”
- „Ola, uspokój się.
To nie była Twoja wina. Nie wiedzieliśmy, że on tam stoi.”
- „Prędzej czy
później i tak by się dowiedział.” – Ike dodał swoje trzy grosze – „To było
nieuniknione.”
- „Ale nie w taki
sposób, usłyszał kawałek i sobie dopowiedział.” – pociągałam nosem.
- „Słuchajcie, zostawicie
nas jeszcze na chwilę? Chyba musimy dokończyć tę rozmowę. Ola?”
Skinęłam głową, też
uważałam, że trzeba wyjaśnić wszystko do końca.
Pola
Wyszliśmy do ogrodu,
przez szybę widziałam tylko jak Ola z Młodym rozmawiają nie patrząc nawet na
siebie. Typowe dla takiej sytuacji. Nikki wtuliła się w swojego chłopaka, a ja
zastanawiałam się czy nie odnaleźć Taylor’a.
- „Ale się porobiło!”
– rzekła Nicole – „Pola, może poszłabyś do Tay’a, hmm? Podejrzewam, że nie
będzie chciał słuchać ani Oli ani Zac’a.”
- „Właśnie o tym
myślałam. Gdzie on może być?”
- „Sprawdź studio.” –
rzekł Ike.
- „Nie mówcie nic
Oli, ściemnijcie coś.” – powiedziałam i pobiegłam w stronę studia. Bingo!
Zauważył mnie
dopiero, gdy się odezwałam.
- „Pola?”
- „Nie. Duch Święty.”
- „Jak ja mogłem być
taki ślepy? Nie zauważyć? Jeszcze radziłem się Zac’a, podpytywałem, nawet
wysyłałem go z Olą na imprezy. Zdrajca!”
- „Tay, nie
rozumiesz, że on tego nie chciał? Czy zrobił coś kiedykolwiek, żeby odbić Ci
Olę? Nie! Więc nie przesadzaj. I nie powinieneś go bić. Nie tędy droga.”
- „Ja przesadzam, ja
przesadzam? Mam wierzyć, że oni… że oni nic…” – teraz ja wybałuszyłam oczy.
- „Oczywiście Taylor!
Wątpisz w to?” – spojrzałam na niego uważnie.
- „No może i nie, ale…”
- „Może? Może?”
- „Pola, ja naprawdę
mam teraz mętlik w głowie, sam nie wiem, co jest prawdą, co nie i o co w tym
wszystkim chodzi. Ola Cię przysłała?”
- „Ona nie wie, że z
Tobą rozmawiam. I będę już wracać, bo widzę, że jeszcze nie ochłonąłeś. Tylko
nie wyżywaj się na niej, bo ją zranisz. A ona jest bardzo za Tobą.”
To mówiąc odwróciłam
się na pięcie i dołączyłam do tych stojących na dworze.
- „No i?” – spytała
Nikki, machnęłam ręką.
- „Zły, wzburzony,
nie wiem czy coś do niego dotarło. Boję się, że poza Młodym oberwie Ola, a ona
naprawdę na to nie zasługuje.”
Piękne, ale chociaż mi żal Zacharego wiem, ze Taylor musiał się dowiedzieć... Biedny Tay, biedny Zac, biedna Ola. Dobrze ze to Pola poszła do Taylora bo jest wściekły, a Pola nie jest mu tak dobrze znana. Ola by mogła jeszcze coś usłyszeć od niego niemiłego...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało, bardzo i już czekam na piątek...
No właśnie dlatego Pola powiedziała Oli, żeby zostawiła Tay'a samego. On w tych swoich wybuchach dziwne rzeczy mówi. No musimy poczekać, musimy :)
Usuństraszne ale tak było...
UsuńO dżizas! Ale zamieszanie!!! Kurde Zac dostał wpierdol, Tay furiat nic nie rozumie, Ola beczy, Pola prowadzi negocjacje. Powalił mnie ten rozdział, dużo akcji!!! I wiem już czemu mi się miał spodobać! No baaa!!!!!!!! Jest tu moja kochana Poleńka :DDD i z jej wizji jupiiiiiii!!!!!!!!! :D Cholera, że też Tay podsłuchał i wyciągnął takie beznadziejne wnioski. Mam nadzieje, że Pola mu zrobi pranie mózgu i T. w końcu przjży na oczy, bo wszędzie jak na razie widzi problem, u każdego tylko nie u siebie! Ale hej Tay, czas spojrzeć do lustra i zapieprzać z przeprosinami ;) Dobrze, że Oli nie oskarżył o zdradę tak ofen, bo chyba bym zawału dostała i kopnęła monitor!!!
OdpowiedzUsuńUpssss.... *przejrzy
UsuńNo dokładnie! Pola była, specjalnie dla Ciebie, wpadłam na to dzisiaj i dopisałam :D No działo się, działo, było sielankowo, to teraz trochę emocji i wartkiej akcji. Co prawda nie mam słowa napisanego na piątek, ale... ja nie dam rady? Hahaha! Ale kogo powinien Tay przepraszać? Olę czy Zac'a? Bo ja nie wiem czy on tak od razu pójdzie do braciszka i go utuli... :( :( :(
UsuńOla! Strasznie mi się podoba jak Olsia i Zac od razu tak na spokojnie chcą dalej gadać. Kurcze, oni się naprawdę rozumieją i z tymi bratnimi duszami, też się chyba nie mylę. Czyżby ta sytuacja miała tylko wzmocnić ich relacje? Nie mogę się doczekać dalszej części rozmowy!
OdpowiedzUsuńSprawa z "tajemnicą" się rypła! Nawet jak Tay ochłonie, to będzie wśkiekły na Ike'a. Nie sądzę, aby przejmował się Nikki, ale relacje z obu braćmi nagle się popsują. Jak oni skończą tę płytę i w ogóle...??
Zbliżamy się w stronę "Running man'a". Bo to chyba nie była tamta piosenka na biurku?
Rozumieją się, rozumieją... To prawda. Masz rację, Running Man, to nie była ta piosenka na biurku. Nie, nie, nie, to inna była. A Tay się trochę powścieka. Taki ma już charakter ten nasz Tejuś! :P
UsuńNa wstępie chciałabym przeprosić szanowną Olsię za fakt, iż przegapiłam tę zacną część! :( Padam na pysk.. I jednocześnie dziękuję za solidnego kopa w oba pośladki, już przeczytałam i jestem w szoku !
OdpowiedzUsuńHa! Rozwalił mu nosek O__o Mój biedny, malutki, słodziutki noseczek :( Buuuuuu
facet, typowy facet.....nie wie o co chodzi, podsłucha zdania wyrwane z kontekstu i tadam! Rozpitala brata aż do krwi ;/ Ech, Tay, Tay...nie popisałeś się !
Zac zachował się wspaniale....Jestem z niego taka dumna...jakbym miała pierś, to bym go chętnie przytuliła do niej....ale , że nie mam ....cóż, życie :(
No i Polka ...w studio..z Tay'em...no co on odwala do cholery? Połączył fakty....podejrzewałam, że on połączy to z innym faktem..ale na pierwszy rzut oka...zacznie myślec, że jednak między Zackiem i Olsią doszło do czegoś więcej. No ale komu uwierzy? Olsi, czy swoim domysłom?> CHorym domysłom? No nie wiem, nie wiem....
No i co poza tym? Tay się dowiedział, że wszyscy wiedzieli ...a on biedny nie...pretensje będą? No pewnie, że tak! Jeden z braci podkochuje się w jego dziewczynie, drugi z braci kryje tajemnicę....Nieciekawie dla nich, ale zajebiście się akcja toczy ! pochłaniałam tę część ...łykałam ją jak głupia hehehe xD
Pokłony Olsia :*
Betsy, Twój komentarz rozwalił mnie na łopatki! Pokłony składam! JAkbym miała pierś, to bym go przytuliła, no proszę Cię! Mniejsze piersi też są lubiane przez mężczyzn :D Tay zasłyszał trzy zdania i sklecił w całość. A że jest nerwusem, wybuchowcem, to tak o sobie umyślił. Jakby to mój mąż powiedział "łykałaś część jak indor kluskę" :D A na wyjaśnienia trzeba czekać do piątku. Długo, nie? :D Hehehe!
UsuńNo i w końcu udało mi się nadrobić!:) I smutno tak jakoś, że teraz na następną część trzeba będzie czekać. I jak tu żyć? Jak żyć? :-)
OdpowiedzUsuńTyle się wydarzyło w tej części. Młody dostał po gębie za co? Za to,że się biedny zakochał? No cóż takie rzeczy się zdarzają! A Taylor to mógł by się opamiętać, bo przez tą swoją wybuchowość i zazdrość może stracić to co dla niego cenne. Pewnie czuje się oszukany a jeszcze dowiedział się,że wszyscy o tym wiedzieli co chyba spotęgowało złość - ale kurde jest dorosły w końcu to niech porozmawia z bratem i dziewczyną. Ale nie, lepiej się obrazić! Powinien brać przykład z młodego i rozwiązywać problemy ROZMOWĄ a nie pięściami...
Ps. Poniedziałek i piątek od teraz będą moimi ulubionymi dniami tygodnia:) Pozdrawiam autorkę!
No kochana, brawa! Żyć tak jak inne czytelniczki, a te, co są od początku mają tak zawsze :D Da się radę. Słuszna uwaga, że Tay może stracić to, co dla niego cenne. No i rozmowa jest najważniejsza, ale tę jego wybuchowość trzeba jakoś ukrucić, bo mu Ola ucieknie, gdzie pieprz rośnie... Pozdrawiam również nową czytelniczkę i cieszę się, że dzięki hf polubisz poniedziałki :P
UsuńAle mi się podoba jak zmieniasz narratorów. Fajnie poczytać o rozwoju sytuacji z różnych punktów widzenia. Super mi się czytało tą część ale ciągle czuję niedosyt bo jeszcze tyle czasu muszę czekać aż wyjaśni się wątek z brakiem okresu. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. "teraz na następną część trzeba będzie czekać. I jak tu żyć? Jak żyć? :-)" :) :)
OdpowiedzUsuńHihi! Widzę, że synchronizujesz się z Natalią :D Cieszę się, że narracja się podoba, a jak Ci się podoba Pola? Może coś o niej kapkę w kolejnym komentarzu? Jeszcze trochę się będzie działo, ach, same zobaczycie!
UsuńNadrobiłam w końcu zaległości :) No to zamieszanie na całego :D W sumie nie dziwię się Tay'owi że tak zareagował.... ale może Pola przemówi mu trochę do rozumu, żeby trochę wyluzował... bo tak na prawdę nic się w sumie nie stało.... ;) Wszyscy wiedzieli o zaistniałej sytuacji i jakoś z tym żyli :P więc czemu teraz miałoby być inaczej.. no właśnie.... :P dowiemy się pewnie w kolejnej części :P
OdpowiedzUsuńEdytko, no jak nic właśnie na te pytania napisałam dzisiaj odpowiedź :) Chyba mnie natchnęła rozmowa z Tobą wczoraj, trzymałaś kciuki czy jak? Hehe!
UsuńSwietna czesc, no i sie dowiedział czy to juz koniec w co wpakuje sie olka ???
OdpowiedzUsuńI jeszcze jest bójka. Tak mi się przypomniał John i Paddy i Ola w środku awantury. Podobnie prawda? Mam wrażenie, że identycznie i zapewne gdybym wcześniej czytała HF zmieniłabym scenę Haha
OdpowiedzUsuńWidzisz. Jednak te Ole coś w sobie mają, ze nawet podobne sceny piszą. Hehe. Nie szkodzi, ze sceną podobną, ważne, ze historie całkiem inne.
Usuń