Ola
Milczałam. Igor
czekał, aż zareaguję.
- „Spójrz na mnie.” –
nie zrobiłam tego – „Ola, do cholery, popatrz na mnie.” – tym razem się
posłuchałam.
- „Słyszałem, co
mówiłaś do Gabi przed chwilą. I mi też wróciły wspomnienia, to wszystko, co nas
łączyło kiedyś.”
- „Właśnie. Łączyło.
Czas przeszły.”
- „Wiem o tym i zdaję
sobie sprawę, że spieprzyłem i przegrałem. Dobra, nie chcesz rozmawiać na ten
temat, bo jesteśmy podpici, rozumiem. Ale obiecaj mi, że kiedyś wrócimy do tej
rozmowy.” – patrzył mi prosto w oczy.
- „Obiecuję Igor,
kiedyś wrócimy, na trzeźwo i bez emocji związanych z tańcem. Na początku
imprezy mówiłam Ci, że…”
- „…że masz kogoś i
jesteś szczęśliwa. Cieszę się i życzę Ci wszystkiego najlepszego.”
- „Ja Tobie też,
serio. Widocznie nam nie było pisane.”
- „Było pisane tylko
ja to zwaliłem. Jedyne, co mi pozostało, to cudowne wspomnienia i cieszę się,
że je mam.”
- „Noo…” –
zastanowiłam się chwilę, uśmiechnęłam – „Ja też.”
- „Co Ci się
przypomniało?” – wybuchnęłam śmiechem.
- „Jak poznałeś moją
mamę.”
- „Musiałaś?
Musiałaś?” – spojrzał ze złością.
- „Przecież to było
takie zabawne, do tej pory się z mamą śmiejemy jak wszedłeś w to wiadro z
wodą.” – teraz chichotaliśmy w najlepsze. Może to było potrzebne? Może on ma
rację i powinniśmy porozmawiać o tej całej sytuacji po latach, na trzeźwo, już
wyprani z emocji? W sumie mu to obiecałam, tylko nie teraz, nie dzisiaj. Zrobiliśmy
nowe drinki, usiedliśmy na podłodze opierając się o siebie plecami i
wspominaliśmy dawne czasy. Nie przypuszczałam, że przyniesie mi to taką ulgę i
tyle śmiechu. W końcu Gabrysia zajrzała sprawdzić czy wszystko w porządku,
zobaczyła nas zaśmiewających się do łez, spytała na migi czy ok, pokazałam jej
kciuk do góry, więc wyszła. Igor kontynuował:
- „Albo jak
skakaliśmy z pomostu do wody i jak się wynurzyłaś, to rozwiązało Ci się bikini.
Wtedy pierwszy raz widziałem Twoje piersi.”
- „Eeej! Bez takich!
Nie wiem, kto wtedy bardziej spąsowiał.”
Odwrócił się szybko
do mnie patrząc mi w twarz.
- „Ty! Nawet teraz
jesteś czerwona.”
- „Eeej!” – dałam mu
kuksańca w bok.
Po chwili zajrzał
Adrian mówiąc, że już prawie nikogo nie ma i będziemy się zbierać.
- „To co?” – Igor
wstał podając mi rękę – „Ostatni taniec?”
- „Mhm… Może być.”
Nawet nie pamiętam,
co leciało, jakiś przytulaniec. Znowu tak samo, nasza stara pozycja. Jedna ręka
w talii, druga na głowie. Szepnął mi do ucha.
- „Muszę podziękować
Gabi za zaproszenie. Nie masz pojęcia, ile się wahałem czy tu przyjść. I wiesz,
co? Warto było. Nie myślałem, że kiedyś jeszcze będę mógł bezkarnie trzymać Cię
w objęciach. No i najważniejsze, że przetańczyliśmy prawie całą noc.”
Nie odpowiedziałam,
nie wiedziałam co. Trzymałam ręce na jego ramionach. Pocałował mnie w czubek
głowy, zadrżałam. Znowu tysiące wspomnień przelatywało przez mój umysł. Wsunął
rękę w moje włosy. Nie wiem, czemu na to pozwoliłam, ale nie zrobiłam nic, aby
go powstrzymać. Nawet chyba z rozpędu mocniej go objęłam. Tańczyliśmy, jak
kiedyś, jak trzy lata temu, kiedy byłam bardzo szczęśliwa… Z nim. Przeleciało
pół piosenki, nagle Igor odchylił moją głowę i zaczął przybliżać swoją na
niebezpieczną odległość. Chyba z przyzwyczajenia stanęłam na palcach, ale
sekundę później dotarło do mnie, co on chce zrobić i na co ja, swoją drogą
przez chwilę chciałam pozwolić i momentalnie moje ręce przeniosły się z jego
ramion na tors.
- „Stop! Chyba się
zapędziłeś Panie Krajewski.” – stanęłam normalnie, opamiętałam się i mój wzrok zaczął
ciskać pioruny.
- „Myślałem, że…”
- „Że co? Mówiłam Ci,
że kogoś mam. Myślisz, że byłabym w stanie zrobić mu to, co sama kiedyś
dostałam? O nie, nie! Wiem, jak to boli.”
- „To po cholerę dajesz
sprzeczne sygnały?”
- „Iggy, jakie sygnały?
Za dużo sobie wyobraziłeś.” – cały czas mnie trzymał, a ja opierałam ręce w tym
samym miejscu.
- „Może za dużo...”
- „Miałeś swoją
szansę Iggy, teraz pozwól mi być szczęśliwą z kimś innym.”
- „Przepraszam. Po prostu
za dużo dzisiaj tych wspomnień, zapędziłem się.”
- „No trochę tak.”
- „Puścimy to w
niepamięć? Nie chcę, żeby znowu nam się popsuła relacja, skoro właśnie sobie
wiele wyjaśniliśmy.”
Co miałam mu
odpowiedzieć? Nie chciałam już rozpamiętywać ani przeszłości ani tego, co
zdarzyło się przed chwilą. Skoro uwolniłam się od Igora i myśli o nim, to nie
mogłam tego teraz zaprzepaścić.
- „Jasne. Zwalmy to
na karb wypitego alkoholu.” – powiedziałam uśmiechając się lekko.
- „Dzięki!” – zrobił
przepraszającą minę – „Dokończymy ten taniec?”
- „Iggy, muzyka już
dawno nie gra.” – pokiwałam głową z politowaniem – „Najlepiej będzie jak mnie
już puścisz i się pożegnamy. Dzięki za partnerowanie.”
- „Cała przyjemność
po mojej stronie. Co złego, to nie ja. Spadam.”
Uścisnęliśmy się
jeszcze na koniec, pożegnał się z maluchami i pojechał. Za dużo emocji jak na
jedną noc, za dużo.
Narrator
Telefon dzwonił już
trzeci raz, ale nie miał siły go odebrać. Nawet nie wiedział, gdzie jest. W
końcu muzyczka była tak uciążliwa, że zdecydował się go odnaleźć.
- „Halo?” –
powiedział zachrypniętym głosem.
- „Eee… Tay?”
- „Nieee, to ja.”
- „Zac?”
- „Ja. A Ty kto?” –
Ola spojrzała na wyświetlacz, jaki numer faktycznie wybrała.
- „No Ola. Jest tam…”
- „Ola, dlaszego do
mnie zwonisz?”
- „Zac, nie dzwonię
do Ciebie tylko do Tay’a.”
- „Nie, Ty zwonisz do
mnie, szeciesz to ja mówię.”
- „Jest koło Ciebie
Tay?” – Ola ledwo utrzymywała powagę, Zac zaczął nawijać do siebie.
- „Gdziesz tu jeszt
Tay… Zaraz… Gdzie ja jesztem? O! Jesztem u siebie. Tu nie ma Tay’a.” – a do
słuchawki powiedział – „Nie. Tu go nie ma. Ale dlaszego do mnie zwonisz? Zwoń
do niego.”
- „Zac, pijaczyno, do
niego dzwonię. Czyj masz telefon w ręku?”
- „Szwój.”
- „Nie szwój.”
- „Ooo… Nie? Nie mój?
To szyj?”
- „Zac, rozłączam
się, zadzwonię później do Taylor’a. Pa.”
Rozłączyła się
zaśmiewając prawie do łez, Zac popatrzył na telefon, wzruszył ramionami i
rzucił się z powrotem na łóżko. Ola pomyślała, że skoro Zac ma telefon brata,
to pewnie niebieskooki ma aparat Młodego. Wykręciła jego numer.
- „Halo?”
- „Zac? To znowu Ty?”
– Oli opadły ręce.
- „Ja. A Ty kto?”
- „Ola. Czy będziesz
w stanie iść teraz do pokoju Tay’a i dać mu jego telefon?”
- „Ale szemu do mnie
zwonisz?”
- „Wytłumaczę Ci
potem. Idź do Tay’a.”
- „Dobra.” – i znowu
zaczął nawijać do siebie – „Dobra, do Tay’a. Baaaasznoś! O! Jusz jestem ubrany.
To idę.” – wyszedł na korytarz rozglądając się po drzwiach – „Halo? Ola? A
gdzie śpi Tay?”
- „Co ja? Wróżka? Ike
też może być.”
- „Szekaj, szekaj,
powoli.”
W tym momencie drzwi
obok się otworzyły i wyjrzała zaspana Nicole.
- „Zac, na Boga,
czego tłuczesz się nocą po korytarzu?”
- „O! Nikki, a gdzie
szpi Tay?”
- „Po co Ci Tay?”
- „Mi nie, Ola
zwoni.” – wyciągnął telefon w stronę Nikki, Ola płakała ze śmiechu po drugiej
stronie. Nicole wzięła aparat i popatrzyła na dumnego z siebie Zac’a.
- „Zac, tu nie ma
żadnej Oli.”
- „Nie?” – podrapał
się po głowie – „A mosze tu jeszt?” – podał jej drugą komórkę.
- „Tak, tu jest.”
- „Nikusiu, czekaj,
ja dzwonię na telefon Młodego. Oddaj mu go, a zadzwoń do mnie od Tay’a.”
- „Ok, moment.”
Nikki zaprowadziła
Zac’a do jego pokoju i od razu oddzwoniła do Oli streszczając poprzedni wieczór
w Afryce nie mówiąc o rozmowie między braćmi, bo tak naprawdę sama nie
wiedziała, co zdążyli sobie powiedzieć. Cały czas pukała do pokoju Taylor’a.
- „On się spił, bo
był zazdrosny, mówię Ci.” – powiedziała Ola.
- „A miał powody?”
- „Eee, nieee, w
sumie nie.” – Ola zawahała się mówiąc to.
- „Ola! Stało się
coś?”
- „Nie, nie, nic się
nie stało. Nie mówił Ci Tay? Igor był na tej imprezie.” – Nicole się
zapowietrzyła.
- „Ten Igor?”
- „No ten, ten. Więc
w sumie miał prawo być trochę zazdrosny.”
Nikki chciała więcej
wiedzieć, ale postanowiły połączyć się na Skype później, teraz Oli zależało na
krótkiej chociaż rozmowie z niebieskookim.
- „Dzwonił do mnie pięć
razy, chcę go uspokoić.”
- „Ooo, idzie chyba.
Tylko nie wiem, czy go zrozumiesz.” – drzwi się otworzyły i ukazał się Tay.
- „Bosze, Nikki, co
sze ształo?”
- „Ola na linii, a
Twój telefon był u Młodego.”
- „Sięki, halo?”
- „Tay, kochanie, już
po imprezie, wyspałam się i chciałam Cię usłyszeć.”
- „Ooo, super! W
poszątku?”
- „Tak, tak,
zadzwonisz jak wstaniesz na Skype?”
- „Zasfonię. Dobfanoc
kochanie.”
- „Pa.”
Dzisiejsza część z dedykacją dla Ani, która poddała mi pomysł narratorskiego kawałka i pomogła mi go napisać :D Mam nadzieję, że Was rozbawiłyśmy :P
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
OdpowiedzUsuńIgor- wiedziałam że będzie coś kombinował, wiedziałam! A jednak Ola się opanowała, wierzyłam w nią. Magia tzn. stara magia zaczęła działać, a jednak Taylor okazał się ważniejszy! Brawo Ola J.
hihihihihi od kilku dni zaśmiewamy się z Olą z Zac'a 'a Ty kto?' 'ale poco do mnie szwonisz?' padłam ze śmiechu i nadal nie mogę się opanować jak to czytam :)
zabawne to jest i biedny Zac tak pijany, że nawet nie wie z kim rozmawia, a do tego po minucie zapomniał, że z Olą rozmawiał i znowu pyta - 'a po co do mnie szwonisz?' błahahaha :) hihihi
półtora roku później nadal pękam ze śmiechu... a TY kto?
Usuńławka huśtawka, drinki z palemką i dwie wariatki z laptopem zaśmiewające się do łez
Półtora roku po Twoim półtora roku, ja też się śmieje w głos. No wariatki!
UsuńBo to bylo piękne... Czasy pisanie wszystko
UsuńJa. A Ty kto?
UsuńBuhaha! Ja, a Ty kto?
Usuńto zawsze będzie bawić hihihi
UsuńJa tu czekam na miłosne doznania Igora z Olcią a tu lipa. Matko kochana, mieli się pocałować, mało brakło juz widziałam jak on się do niej klei i przybliża twarz, a ona nagle.... Ech... Miały się sprawy skomplikować.
OdpowiedzUsuńahahahahha! Co za pijaczyny... Zac jest miszczem!
No ja tez na cos czekałam ... , ze cos sie wydarzy :) albo ze dojdzie do konfrontacji TAy - Zac albo chwile zapomnienia Ola- Igor :) no ale pewnie jakieś emocje nam autorka szykuje ... Zac jak zwykle the best :)
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że coś się wydarzy miedzy Ola, a Iggim ;) a tu nic... ale Ola jeszcze nie wyjeżdża, więc w sumie wszystko przed nimi... Myślę... ;) Zac rządzi w tej części ;) ojjj będzie Go główka boleć będzie... ;) współczuję poranka zarówno Jemu jak Tay'owi :D
OdpowiedzUsuńOlaboga hahahaha:-D No co za genialna szęść! Asz mnie myjotało że szmiechu! Nie wiem Oldia, ileś wypiła, że tak ci się bosko ułożyły te pijackie dialogi, ale czuję, że to sprawka waszej ( Twojrj i Ani) alkoholowej dżampry :-P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się rozmowa Oli i Igora. Po tej części troszkę u mnie zaplusował. Takie dojrzałe podejście do sprawy. Nawet mnie nie uraziło w nim to, iż próbował Olę pocałować, bo zauważył to samo co my, czytelniczki...że to Olsia wysyła sprzeczne sygnały. Ona chyba nie czai, że w trakcie zwykłej rozmowy nawiązuje delikatny flirt. Podobno ja tak robię. Tak twierdzi moja małżowina...
Podsumowując: szęść śmiechowa, Igor zaplusował, jest git! Buziaki!
Ola flirtuje, ale Igorek też podgrzał atmosferę tymi piersiami...;) Niby nic takiego, a napięcie rośnie. Ale ja też jestem z tych, co w Olę wierzyły, więc jestem zadowolona. Afera i tak będzie! No i tak swoją drogą, to ciekawa jestem, czy Olsia będzie żałować tego wieczoru;)
OdpowiedzUsuńCzęść z Zaciem jest boska. Nieźle to wymyśliłyście. Ale i tak Nikusia jest jak zwykle kluczową postacią. Co, gdyby nie ona:P
Przeczytałam..... też uważam, że mógłby być jakiś BOOM między nimi. Ola go kokietuje....nie wierzę, że robi to nieświadome....stara miłość nie rdzewieje....czekam na emocjonujący rozwój wydarzeń.....coś musi być....mam na myśli prolog.... Olu..mam prośbę wrzuć choćby na grupie zdjęcie głównych bohaterów.....tak się fajowo czyta....mając twarz przed oczami..... Byłabym zapomniała.....ZAC....mój mistrz 💗
OdpowiedzUsuńTym razem odpiszę wszystkim na raz :)
OdpowiedzUsuńObóz, który wierzył w Olę J - cieszę się, że wierzyłyście, bo ona sama przeżyła zdradę i nie byłaby w stanie zrobić czegoś takiego Tay'owi. Zależy jej na nim. Igor niby chciał pocałować, ale widzę, że też przyplusował.
Obóz, który chciał zdrady - sorrki, że Was zawiodłam, ale nie mogłam tego zrobić bohaterom. To nie byłaby Ola J.
Rozwleczona impreza - to był celowy zamysł, że impreza się ciągnęła tak długo, specjalnie, żeby pokazać relację Oli i Igora. Mam nadzieję, że mi się to udało. A właściwie to bardziej stosunek Oli do Igora.
Do wszystkich: czeka nas jeszcze jedna część przejściowa, a potem będzie goręcej. Nie wiem czy Wam się to spodoba, ale mam jakiś swój plan i pomysł i wedle tego idę. Trochę ostatnio wena mnie zawiodła. Obiecuję, że za jakieś dwie części nie będzie sielanki ani miłych i przyjemnych gier na konsoli.
Dziękuję za uwagę :)
A zdjęcia Oleńko.... będą???? Toylorków niekoniecznie.....bo wiemy jak wyglądają....ino reszty :)
OdpowiedzUsuńWiemy jak wygląda Olsia. Nie wiem tylko, jaka jest Nikki B-)
OdpowiedzUsuńNarratorowa czesc swietna płakałam ze smiechu.
OdpowiedzUsuńHahaha, część narratora wymiata. Śmieszna rozmowa! A Zac jaki kofany misiek :DDD Ale muszę się zgodzić z częścią przedmówczyń, że też czekałam na jakieś choćby buzi z Igorem dla podgrzania atmosfery, nie mówię tu już o jakimś fikuśnym bzykanku, ale o czymś co troszkę, by mnie hmmm, zaintrygowało? Albo nawet wkurzyło :D Jak fajnie, że się trochę opuściłam, bo mam dwie części do czytania i nie muszę tak długo czkeać na kolejną więc lecę dalej!!! :D :D :D
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha dawno się tak nie uśmiałam. I nie dowierzałam Oli, bo wiem jak silne mogą być wspomnienia i związane z nimi emocje.Ale BRAWO, nie dałaś się ponieść. Twardziel dziewczyna.
OdpowiedzUsuńo jak dobrze, że opanowała emocje, nie wybaczyłabym gdyby coś między nimi zaszło...a Młody jak to Młody, hehe rozładowuje atmosferę....
OdpowiedzUsuńUfff ufalo się ominąć najgorsze. Super. Jestem dumna z Oli.
OdpowiedzUsuńA widzisz, Ty jesteś dumna, ja też byłam, a część oso chciało, żeby się skomplikowalo. Ale cóż. Ja miałam od samego początku pomysl na całą historię i zrobiłam ja tak dokładnie jak chciałam.
UsuńBo ty wiedziałaś jakie kłopoty ześlesz na nich później, teraz to i ja wiem hehehe
Usuń