Got a hold on me

piątek, 12 września 2014

Część 57

Ola
Milczałam. Igor czekał, aż zareaguję.
- „Spójrz na mnie.” – nie zrobiłam tego – „Ola, do cholery, popatrz na mnie.” – tym razem się posłuchałam.
- „Słyszałem, co mówiłaś do Gabi przed chwilą. I mi też wróciły wspomnienia, to wszystko, co nas łączyło kiedyś.”
- „Właśnie. Łączyło. Czas przeszły.”
- „Wiem o tym i zdaję sobie sprawę, że spieprzyłem i przegrałem. Dobra, nie chcesz rozmawiać na ten temat, bo jesteśmy podpici, rozumiem. Ale obiecaj mi, że kiedyś wrócimy do tej rozmowy.” – patrzył mi prosto w oczy.
- „Obiecuję Igor, kiedyś wrócimy, na trzeźwo i bez emocji związanych z tańcem. Na początku imprezy mówiłam Ci, że…”
- „…że masz kogoś i jesteś szczęśliwa. Cieszę się i życzę Ci wszystkiego najlepszego.”
- „Ja Tobie też, serio. Widocznie nam nie było pisane.”
- „Było pisane tylko ja to zwaliłem. Jedyne, co mi pozostało, to cudowne wspomnienia i cieszę się, że je mam.”
- „Noo…” – zastanowiłam się chwilę, uśmiechnęłam – „Ja też.”
- „Co Ci się przypomniało?” – wybuchnęłam śmiechem.
- „Jak poznałeś moją mamę.”
- „Musiałaś? Musiałaś?” – spojrzał ze złością.
- „Przecież to było takie zabawne, do tej pory się z mamą śmiejemy jak wszedłeś w to wiadro z wodą.” – teraz chichotaliśmy w najlepsze. Może to było potrzebne? Może on ma rację i powinniśmy porozmawiać o tej całej sytuacji po latach, na trzeźwo, już wyprani z emocji? W sumie mu to obiecałam, tylko nie teraz, nie dzisiaj. Zrobiliśmy nowe drinki, usiedliśmy na podłodze opierając się o siebie plecami i wspominaliśmy dawne czasy. Nie przypuszczałam, że przyniesie mi to taką ulgę i tyle śmiechu. W końcu Gabrysia zajrzała sprawdzić czy wszystko w porządku, zobaczyła nas zaśmiewających się do łez, spytała na migi czy ok, pokazałam jej kciuk do góry, więc wyszła. Igor kontynuował:
- „Albo jak skakaliśmy z pomostu do wody i jak się wynurzyłaś, to rozwiązało Ci się bikini. Wtedy pierwszy raz widziałem Twoje piersi.”
- „Eeej! Bez takich! Nie wiem, kto wtedy bardziej spąsowiał.”
Odwrócił się szybko do mnie patrząc mi w twarz.
- „Ty! Nawet teraz jesteś czerwona.”
- „Eeej!” – dałam mu kuksańca w bok.
Po chwili zajrzał Adrian mówiąc, że już prawie nikogo nie ma i będziemy się zbierać.
- „To co?” – Igor wstał podając mi rękę – „Ostatni taniec?”
- „Mhm… Może być.”
Nawet nie pamiętam, co leciało, jakiś przytulaniec. Znowu tak samo, nasza stara pozycja. Jedna ręka w talii, druga na głowie. Szepnął mi do ucha.
- „Muszę podziękować Gabi za zaproszenie. Nie masz pojęcia, ile się wahałem czy tu przyjść. I wiesz, co? Warto było. Nie myślałem, że kiedyś jeszcze będę mógł bezkarnie trzymać Cię w objęciach. No i najważniejsze, że przetańczyliśmy prawie całą noc.”
Nie odpowiedziałam, nie wiedziałam co. Trzymałam ręce na jego ramionach. Pocałował mnie w czubek głowy, zadrżałam. Znowu tysiące wspomnień przelatywało przez mój umysł. Wsunął rękę w moje włosy. Nie wiem, czemu na to pozwoliłam, ale nie zrobiłam nic, aby go powstrzymać. Nawet chyba z rozpędu mocniej go objęłam. Tańczyliśmy, jak kiedyś, jak trzy lata temu, kiedy byłam bardzo szczęśliwa… Z nim. Przeleciało pół piosenki, nagle Igor odchylił moją głowę i zaczął przybliżać swoją na niebezpieczną odległość. Chyba z przyzwyczajenia stanęłam na palcach, ale sekundę później dotarło do mnie, co on chce zrobić i na co ja, swoją drogą przez chwilę chciałam pozwolić i momentalnie moje ręce przeniosły się z jego ramion na tors.
- „Stop! Chyba się zapędziłeś Panie Krajewski.” – stanęłam normalnie, opamiętałam się i mój wzrok zaczął ciskać pioruny.
- „Myślałem, że…”
- „Że co? Mówiłam Ci, że kogoś mam. Myślisz, że byłabym w stanie zrobić mu to, co sama kiedyś dostałam? O nie, nie! Wiem, jak to boli.”
- „To po cholerę dajesz sprzeczne sygnały?”
- „Iggy, jakie sygnały? Za dużo sobie wyobraziłeś.” – cały czas mnie trzymał, a ja opierałam ręce w tym samym miejscu.
- „Może za dużo...”
- „Miałeś swoją szansę Iggy, teraz pozwól mi być szczęśliwą z kimś innym.”
- „Przepraszam. Po prostu za dużo dzisiaj tych wspomnień, zapędziłem się.”
- „No trochę tak.”
- „Puścimy to w niepamięć? Nie chcę, żeby znowu nam się popsuła relacja, skoro właśnie sobie wiele wyjaśniliśmy.”
Co miałam mu odpowiedzieć? Nie chciałam już rozpamiętywać ani przeszłości ani tego, co zdarzyło się przed chwilą. Skoro uwolniłam się od Igora i myśli o nim, to nie mogłam tego teraz zaprzepaścić.
- „Jasne. Zwalmy to na karb wypitego alkoholu.” – powiedziałam uśmiechając się lekko.
- „Dzięki!” – zrobił przepraszającą minę – „Dokończymy ten taniec?”
- „Iggy, muzyka już dawno nie gra.” – pokiwałam głową z politowaniem – „Najlepiej będzie jak mnie już puścisz i się pożegnamy. Dzięki za partnerowanie.”
- „Cała przyjemność po mojej stronie. Co złego, to nie ja. Spadam.”
Uścisnęliśmy się jeszcze na koniec, pożegnał się z maluchami i pojechał. Za dużo emocji jak na jedną noc, za dużo.

Narrator
Telefon dzwonił już trzeci raz, ale nie miał siły go odebrać. Nawet nie wiedział, gdzie jest. W końcu muzyczka była tak uciążliwa, że zdecydował się go odnaleźć.
- „Halo?” – powiedział zachrypniętym głosem.
- „Eee… Tay?”
- „Nieee, to ja.”
- „Zac?”
- „Ja. A Ty kto?” – Ola spojrzała na wyświetlacz, jaki numer faktycznie wybrała.
- „No Ola. Jest tam…”
- „Ola, dlaszego do mnie zwonisz?”
- „Zac, nie dzwonię do Ciebie tylko do Tay’a.”
- „Nie, Ty zwonisz do mnie, szeciesz to ja mówię.”
- „Jest koło Ciebie Tay?” – Ola ledwo utrzymywała powagę, Zac zaczął nawijać do siebie.
- „Gdziesz tu jeszt Tay… Zaraz… Gdzie ja jesztem? O! Jesztem u siebie. Tu nie ma Tay’a.” – a do słuchawki powiedział – „Nie. Tu go nie ma. Ale dlaszego do mnie zwonisz? Zwoń do niego.”
- „Zac, pijaczyno, do niego dzwonię. Czyj masz telefon w ręku?”
- „Szwój.”
- „Nie szwój.”
- „Ooo… Nie? Nie mój? To szyj?”
- „Zac, rozłączam się, zadzwonię później do Taylor’a. Pa.”
Rozłączyła się zaśmiewając prawie do łez, Zac popatrzył na telefon, wzruszył ramionami i rzucił się z powrotem na łóżko. Ola pomyślała, że skoro Zac ma telefon brata, to pewnie niebieskooki ma aparat Młodego. Wykręciła jego numer.
- „Halo?”
- „Zac? To znowu Ty?” – Oli opadły ręce.
- „Ja. A Ty kto?”
- „Ola. Czy będziesz w stanie iść teraz do pokoju Tay’a i dać mu jego telefon?”
- „Ale szemu do mnie zwonisz?”
- „Wytłumaczę Ci potem. Idź do Tay’a.”
- „Dobra.” – i znowu zaczął nawijać do siebie – „Dobra, do Tay’a. Baaaasznoś! O! Jusz jestem ubrany. To idę.” – wyszedł na korytarz rozglądając się po drzwiach – „Halo? Ola? A gdzie śpi Tay?”
- „Co ja? Wróżka? Ike też może być.”
- „Szekaj, szekaj, powoli.”
W tym momencie drzwi obok się otworzyły i wyjrzała zaspana Nicole.
- „Zac, na Boga, czego tłuczesz się nocą po korytarzu?”
- „O! Nikki, a gdzie szpi Tay?”
- „Po co Ci Tay?”
- „Mi nie, Ola zwoni.” – wyciągnął telefon w stronę Nikki, Ola płakała ze śmiechu po drugiej stronie. Nicole wzięła aparat i popatrzyła na dumnego z siebie Zac’a.
- „Zac, tu nie ma żadnej Oli.”
- „Nie?” – podrapał się po głowie – „A mosze tu jeszt?” – podał jej drugą komórkę.
- „Tak, tu jest.”
- „Nikusiu, czekaj, ja dzwonię na telefon Młodego. Oddaj mu go, a zadzwoń do mnie od Tay’a.”
- „Ok, moment.”
Nikki zaprowadziła Zac’a do jego pokoju i od razu oddzwoniła do Oli streszczając poprzedni wieczór w Afryce nie mówiąc o rozmowie między braćmi, bo tak naprawdę sama nie wiedziała, co zdążyli sobie powiedzieć. Cały czas pukała do pokoju Taylor’a.
- „On się spił, bo był zazdrosny, mówię Ci.” – powiedziała Ola.
- „A miał powody?”
- „Eee, nieee, w sumie nie.” – Ola zawahała się mówiąc to.
- „Ola! Stało się coś?”
- „Nie, nie, nic się nie stało. Nie mówił Ci Tay? Igor był na tej imprezie.” – Nicole się zapowietrzyła.
- „Ten Igor?”
- „No ten, ten. Więc w sumie miał prawo być trochę zazdrosny.”
Nikki chciała więcej wiedzieć, ale postanowiły połączyć się na Skype później, teraz Oli zależało na krótkiej chociaż rozmowie z niebieskookim.
- „Dzwonił do mnie pięć razy, chcę go uspokoić.”
- „Ooo, idzie chyba. Tylko nie wiem, czy go zrozumiesz.” – drzwi się otworzyły i ukazał się Tay.
- „Bosze, Nikki, co sze ształo?”
- „Ola na linii, a Twój telefon był u Młodego.”
- „Sięki, halo?”
- „Tay, kochanie, już po imprezie, wyspałam się i chciałam Cię usłyszeć.”
- „Ooo, super! W poszątku?”
- „Tak, tak, zadzwonisz jak wstaniesz na Skype?”
- „Zasfonię. Dobfanoc kochanie.”
- „Pa.”

24 komentarze:

  1. Dzisiejsza część z dedykacją dla Ani, która poddała mi pomysł narratorskiego kawałka i pomogła mi go napisać :D Mam nadzieję, że Was rozbawiłyśmy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje :)
    Igor- wiedziałam że będzie coś kombinował, wiedziałam! A jednak Ola się opanowała, wierzyłam w nią. Magia tzn. stara magia zaczęła działać, a jednak Taylor okazał się ważniejszy! Brawo Ola J.
    hihihihihi od kilku dni zaśmiewamy się z Olą z Zac'a 'a Ty kto?' 'ale poco do mnie szwonisz?' padłam ze śmiechu i nadal nie mogę się opanować jak to czytam :)
    zabawne to jest i biedny Zac tak pijany, że nawet nie wie z kim rozmawia, a do tego po minucie zapomniał, że z Olą rozmawiał i znowu pyta - 'a po co do mnie szwonisz?' błahahaha :) hihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. półtora roku później nadal pękam ze śmiechu... a TY kto?
      ławka huśtawka, drinki z palemką i dwie wariatki z laptopem zaśmiewające się do łez

      Usuń
    2. Półtora roku po Twoim półtora roku, ja też się śmieje w głos. No wariatki!

      Usuń
    3. Bo to bylo piękne... Czasy pisanie wszystko

      Usuń
    4. Buhaha! Ja, a Ty kto?

      Usuń
    5. to zawsze będzie bawić hihihi

      Usuń
  3. Ja tu czekam na miłosne doznania Igora z Olcią a tu lipa. Matko kochana, mieli się pocałować, mało brakło juz widziałam jak on się do niej klei i przybliża twarz, a ona nagle.... Ech... Miały się sprawy skomplikować.
    ahahahahha! Co za pijaczyny... Zac jest miszczem!

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja tez na cos czekałam ... , ze cos sie wydarzy :) albo ze dojdzie do konfrontacji TAy - Zac albo chwile zapomnienia Ola- Igor :) no ale pewnie jakieś emocje nam autorka szykuje ... Zac jak zwykle the best :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też myślałam, że coś się wydarzy miedzy Ola, a Iggim ;) a tu nic... ale Ola jeszcze nie wyjeżdża, więc w sumie wszystko przed nimi... Myślę... ;) Zac rządzi w tej części ;) ojjj będzie Go główka boleć będzie... ;) współczuję poranka zarówno Jemu jak Tay'owi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Olaboga hahahaha:-D No co za genialna szęść! Asz mnie myjotało że szmiechu! Nie wiem Oldia, ileś wypiła, że tak ci się bosko ułożyły te pijackie dialogi, ale czuję, że to sprawka waszej ( Twojrj i Ani) alkoholowej dżampry :-P
    Podoba mi się rozmowa Oli i Igora. Po tej części troszkę u mnie zaplusował. Takie dojrzałe podejście do sprawy. Nawet mnie nie uraziło w nim to, iż próbował Olę pocałować, bo zauważył to samo co my, czytelniczki...że to Olsia wysyła sprzeczne sygnały. Ona chyba nie czai, że w trakcie zwykłej rozmowy nawiązuje delikatny flirt. Podobno ja tak robię. Tak twierdzi moja małżowina...
    Podsumowując: szęść śmiechowa, Igor zaplusował, jest git! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ola flirtuje, ale Igorek też podgrzał atmosferę tymi piersiami...;) Niby nic takiego, a napięcie rośnie. Ale ja też jestem z tych, co w Olę wierzyły, więc jestem zadowolona. Afera i tak będzie! No i tak swoją drogą, to ciekawa jestem, czy Olsia będzie żałować tego wieczoru;)
    Część z Zaciem jest boska. Nieźle to wymyśliłyście. Ale i tak Nikusia jest jak zwykle kluczową postacią. Co, gdyby nie ona:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam..... też uważam, że mógłby być jakiś BOOM między nimi. Ola go kokietuje....nie wierzę, że robi to nieświadome....stara miłość nie rdzewieje....czekam na emocjonujący rozwój wydarzeń.....coś musi być....mam na myśli prolog.... Olu..mam prośbę wrzuć choćby na grupie zdjęcie głównych bohaterów.....tak się fajowo czyta....mając twarz przed oczami..... Byłabym zapomniała.....ZAC....mój mistrz 💗

    OdpowiedzUsuń
  9. Tym razem odpiszę wszystkim na raz :)

    Obóz, który wierzył w Olę J - cieszę się, że wierzyłyście, bo ona sama przeżyła zdradę i nie byłaby w stanie zrobić czegoś takiego Tay'owi. Zależy jej na nim. Igor niby chciał pocałować, ale widzę, że też przyplusował.

    Obóz, który chciał zdrady - sorrki, że Was zawiodłam, ale nie mogłam tego zrobić bohaterom. To nie byłaby Ola J.

    Rozwleczona impreza - to był celowy zamysł, że impreza się ciągnęła tak długo, specjalnie, żeby pokazać relację Oli i Igora. Mam nadzieję, że mi się to udało. A właściwie to bardziej stosunek Oli do Igora.

    Do wszystkich: czeka nas jeszcze jedna część przejściowa, a potem będzie goręcej. Nie wiem czy Wam się to spodoba, ale mam jakiś swój plan i pomysł i wedle tego idę. Trochę ostatnio wena mnie zawiodła. Obiecuję, że za jakieś dwie części nie będzie sielanki ani miłych i przyjemnych gier na konsoli.

    Dziękuję za uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A zdjęcia Oleńko.... będą???? Toylorków niekoniecznie.....bo wiemy jak wyglądają....ino reszty :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiemy jak wygląda Olsia. Nie wiem tylko, jaka jest Nikki B-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Narratorowa czesc swietna płakałam ze smiechu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahaha, część narratora wymiata. Śmieszna rozmowa! A Zac jaki kofany misiek :DDD Ale muszę się zgodzić z częścią przedmówczyń, że też czekałam na jakieś choćby buzi z Igorem dla podgrzania atmosfery, nie mówię tu już o jakimś fikuśnym bzykanku, ale o czymś co troszkę, by mnie hmmm, zaintrygowało? Albo nawet wkurzyło :D Jak fajnie, że się trochę opuściłam, bo mam dwie części do czytania i nie muszę tak długo czkeać na kolejną więc lecę dalej!!! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ha, ha, ha dawno się tak nie uśmiałam. I nie dowierzałam Oli, bo wiem jak silne mogą być wspomnienia i związane z nimi emocje.Ale BRAWO, nie dałaś się ponieść. Twardziel dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
  15. o jak dobrze, że opanowała emocje, nie wybaczyłabym gdyby coś między nimi zaszło...a Młody jak to Młody, hehe rozładowuje atmosferę....

    OdpowiedzUsuń
  16. Ufff ufalo się ominąć najgorsze. Super. Jestem dumna z Oli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, Ty jesteś dumna, ja też byłam, a część oso chciało, żeby się skomplikowalo. Ale cóż. Ja miałam od samego początku pomysl na całą historię i zrobiłam ja tak dokładnie jak chciałam.

      Usuń
    2. Bo ty wiedziałaś jakie kłopoty ześlesz na nich później, teraz to i ja wiem hehehe

      Usuń