Got a hold on me

poniedziałek, 8 września 2014

Część 56



Narrator
- „Sięki! I jeszcze bafzo Cie lubi. A Ty ją tesz, so nie?”
- „Ooo tak! Pefnie! Jest zajefajna!” – Zac dla podkreślenia uderzył w dłonią o łóżko budząc Nicole.
- „I śliszna!” – Tay opowiadał o niej z rozmarzeniem. – „Włosy…”
- „…długie i takie naturalne…”
- „Noo! Wyszoka, figurę ma jak, jak, jak…”
- „…jak modelka, nie?” – Zac podpowiedział bratu, Tay ochoczo kiwał głową – „Fiękna jest…” – Nikki zastanawiała się, o kim rozmawiają, ale wnet otrzeźwiała i weszła im w słowo.
- „Dzięki za te komplementy, ale chyba już pora spać. Zac, chodź do siebie.”
- „Nikusiu…” – zaczął młodszy – „Jestesz napfawdę śliszna, ale niestety Ola jest ślisznejsza.” – uśmiał się z dowcipu, Tay dołączył do niego leżąc już na podłodze.
- „Hahaha! Bardzo śmieszne. Wstawaj, no!” – Nicole ciągnęła Zac’a za ręce, ale nie mogła sobie poradzić.
- „A jakie ma siało…” – Tay kontynuował wspomnienia o swojej ukochanej.
- „Nooo…” – ostatnie krople whisky zostały wylane do szklanek.
- „Boże, jak oni nie przestaną, to będą kłopoty.” – pomyślała dziewczyna i pobiegła do swojego pokoju.
- „Wstawaj Kotku, wstawaj!” – potrząsała Ike’m mocno.
- „Moment, zaraz, co się stało?” – odkopał głowę spod przykrycia.
- „Chłopaki się spili jak bąki i zeszli na temat Oli, przeczuwam kłopoty. Trzeba ich zagonić do spania, a ja sobie nie radzę.”
Po tych słowach Ike szybko wstał, założył koszulkę i spodnie i razem z Nikki wrócili do pokoju Tay’a. Tego, co zobaczyli się nie spodziewali. Bracia spali na podłodze. Zac jeszcze ze szklanką w ręku, Tay przytulony do butelki wody.
- „Myślisz, że ich teraz ruszymy?” – Nicole roześmiała się.
- „Musimy.” – Ike podszedł, przebudził na chwilę Taylor’a każąc mu się położyć na łóżko. Z Młodym nie poszło tak łatwo, ale w końcu udało się i wsparty na ramionach pomocników został przetransportowany do swojego pokoju.

Ola
- „Nie mam już siły.” – opadłam na krzesło – „Miki, zrobisz mi drinka? Albo nie, soku jakiegoś.”
- „Pod warunkiem, że następny taniec ze mną.” – rzekł chłopak mojej Poleńki.
- „Co tylko chcesz.”
Zgodziłam się bez wahania, wypiłam duszkiem dwie szklanki soku i sama wyciągnęłam Mikołaja do tańca, ale wolnego, żeby mógł się tylko kiwać na boki.
- „Ola, może już starczy tych tańców? Zatraciłaś się, a ja siedzę sam.”
- „Ojej! Faktycznie, przepraszam. Ale znasz mnie, wiesz, że gdy chodzi o taniec, to…”
- „Wiem, wiem. Ale może pogoń już Igora.”
- „Pogonić Igora? Przecież tylko tańczymy.”
- „I pijemy. Lepiej nie prowokować niepotrzebnie.”
- „Kto z kim przestaje, taki się staje, gadasz jak Pola, po psychologicznemu. Czego prowokować?” – postukałam się w czoło.
Wróciliśmy do stolika, poleciał jakiś szybki utwór, wystarczyło pół sekundowe sporzenie na Igora i dosłownie w tym samym momencie wstawaliśmy, żeby ruszyć na parkiet. Zrobiłam przepraszającą minę do Mikołaja i wróciłam za kolejne dwadzieścia minut.
- „Ola, ja już chyba jadę, dasz sobie radę?”
- „Już?”
- „Jest trzecia nad ranem, a jutro mam dyżur po południu.”
- „To Ty masz dyżury na stażu? W niedziele?”
- „Pewnie! Tym bardziej stażystów wykorzystują.”
- „No nic, to dzięki za towarzystwo, za imprezę, za wszystko. Pakunek dla Poli zostawiłeś w kanciapce?”
- „Tak, jest tam reklamówka z żabą.”
- „Ok, no to dzięki i do zobaczenia za… Sama nie wiem, kiedy.”
Uścinęliśmy się, Mikołaj pożegnał się z innymi, pojechał. Po kolejnych dwóch drinkach znowu byliśmy z Igorem na parkiecie. Jedynym tańcem, na jaki nie dałam się namówić, to rumba. No nie będę przecież z nim tańczyć tańca miłości. Za to braciszek dzielnie mi w tym partnerował. Było chyba po czwartej, nie wiem, ale już nie miałam siły tańczyć. Ostatnie pół godziny piłam drinki i w końcu się trochę zakręciłam. Igor też. Maluchy bawiły się ze swoimi znajomymi, a my byliśmy skazani na siebie. Akurat po kolejnej ostrej sambie poleciała jakaś zwykła, wolna piosenka, odruchowo zarzuciłam mu ręce na szyję i zaczęliśmy się bujać. Milczeliśmy. Nagle poczułam podmuch na szyi. Ścisnęłam ją do ramienia.
- „Eeej, co robisz?” – spytałam chichocząc, bo zawsze miałam tam łaskotki.
- „Sprawdzam czy jeszcze reagujesz.” – uśmiechnął się zawadiacko.
- „Iggy, z łaskotek się chyba nie wyrasta.” – powiedziałam i przejechałam mu palcem po wewnętrznej stronie łokcia. Wzdrygnął się.
- „A mówiłam.” – zaśmiałam się, on razem ze mną, po czym przytulił mocniej, opierając moją głowę na swoim ramieniu i trzymając rękę na niej. Zawsze tak tańczyliśmy, gdy nie mieliśmy już siły na popisy. Znowu przypomniały mi się nasze wspólne imprezy, znajomi często prosili, abyśmy coś pokazali fajnego, a potem bili brawo, wszyscy chwalili nas za rumbę, to był nasz taniec, w trakcie którego prawie stykaliśmy się ustami, żeby na koniec pocałować namiętnie. Odpłynęłam, jakoś tak jakby przeniosłam się w czasie. Chciałam spojrzeć w górę, ale cały czas trzymał moją głowę. Swoją musiałabym zadrzeć wysoko, żeby na niego spojrzeć, przecież on był nawet wyższy od Tay’a. Boże! Tay! Przecież nie mogę tak tańczyć z Igorem. Poluzowałam uścisk, poprosiłam, żebyśmy usiedli.
- „Jutro będę mieć zakwasy jak stąd do Tulsy! Nie tańczyłam tak od…od…” – spojrzałam na niego – „No sam wiesz, od kiedy.”
- „Wiem… Oluniu, minęło już tyle czasu…”
- „Cicho, nie chcę rozmawiać na ten temat.”
- „A może właśnie powinnaś? Może oboje powinniśmy?” – spojrzałam na niego bykiem.
- „Nie. Uważam, że nie powinniśmy. A na pewno nie dzisiaj, nie na imprezie, nie po alkoholu.”
- „Oleńko, uważam, że musisz się z tym w końcu zmierzyć.”
- „Ja się muszę zmierzyć Iggy? Ja? Chyba coś Ci się pomyliło! Mierzyłam się z tym dwa lata, zanim to trochę zelżało, a Ty wcale mi nie pomagałeś. Nie masz pojęcia, co ja przeżywałam, jak bardzo mnie zraniłeś. I wierz mi, że nie chcę o tym rozmawiać. Może kiedyś, ale na pewno nie dzisiaj.”
- „Ale…”
- „Żadnego ‘ale’. Idziesz jeszcze tańczyć czy zbieramy się do domu?”
Całkiem zapomniałam o zmęczeniu, o tym, że nogi mnie bolały. Co on sobie myśli? Że tak bez niczego będzie sobie ze mną rozmawiał? Wspominał? Może przepraszał? Bezczelny! Znowu pokazałam, kto dominuje, to znaczy, kto kiedyś dominował. Ale podporządkował się, poszliśmy na parkiet. Po kolejnym utworze odnalazłam wzrokiem Gabrysię, złapałam za rękę i zaciągnęłam do kanciapki. Taniec nie pomógł, dalej byłam cała w nerwach.
- „Ała, boli, co się stało?”
- „Co się stało? Co się stało?” – podniosłam głos chodząc od ściany do ściany, po czym usiadłam na krześle i schowałam głowę w dłoniach.
- „Gabrysiu, po co go zapraszałaś?” – spytałam cichutko.
- „Olcia, Oleńko, przepraszam, ja naprawdę nie wiedziałam, no tak po prostu samo wyszło, przepraszam. A co się teraz stało?”
Żadna z nas nie zauważyła, że drzwi do kanciapki się uchyliły.
- „No jak to co? On tu jest, wszystko mi wróciło, wspomnienia, parkiet, nawet jego zapach, wszystko! Myślałam, że nigdy z nim nie zatańczę, ale teraz, kiedy sobie poradziłam, oczywiście dzięki niebieskookiemu, to on się zjawia, ja z nim tańczę, w ogóle, to nie tak miało być, do dupy to wszystko Gabi, do dupy!” – gadałam bez ładu i składu.
- „Porozmawiaj z nim.”
- „Oszalałaś? Nie mam zamiaru, zresztą…”
- „To samo jej mówiłem.” – obie podskoczyłyśmy na głos Igora, Gabrysia szeroko otworzyła oczy ze zdumienia.
- „Takie rozmowy nie mają sensu po alkoholu Iggy, dobrze to wiesz.” – powiedziałam bardzo cicho.
- „Gabi, zostawisz nas na chwilę?” – spytał robiąc krok w moją stronę. Siostra spojrzała na mnie pytająco, skinęłam głową, wyszła.
- „Niepotrzebnie do Ciebie podeszłam na dziedzińcu.” – zaczęłam patrząc się tępo w ścianę. Igor wziął drugie krzesło, siadł naprzeciwko.
- „Przepraszam. Za to, że teraz poszedłem za Wami, za to, że przyszedłem na tę imprezę i za to, że Cię zdradziłem.” – zamurowało mnie. Usłyszeć jeszcze raz, po latach to, co wałkowało się wcześniej milion razy. – „Dobrze wiesz, że żałuję tego, jak niczego w życiu.”
Milczałam.

21 komentarzy:

  1. Tay z Zac'em super :) uśmiałam się bardzo z nich :) :) nie mogłam się skupić tak się śmiałam...Nikki biedna szybko zareagowała, obudziła Ike'a, ale panowie zasnęli...
    Igor, wiedziałam że będą z nim kłopoty, wiedziałam i teraz co, przeprasza i co? czego od niej chce? grrrr mówiłam,że go nie lubie? nie lubię, bo będą z nim kłopoty
    ale ogólnie część super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tym razem słyszałam jak się śmiałaś, hahaha! Dobrze, że zasnęli, chociaż już niedługo i tak się wszystko wyda. I to w najmniej odpowiednim momencie. A Igor? No czegoś tam chce, zobaczycie w piątek :P

      Usuń
    2. ojej pierwszy raz czytałam to u Ciebie... uwielbiam pijanych Zaca i Taya :) a Igora nie lubię, ale wiem co sie z nim stanie potem, sesesese

      Usuń
  2. No pięknie.. wiedziałam.. już pisałam pod poprzednią częścią, że to się dobrze nie skończy.... Ciekawe co się stanie po tej rozmowie... dają sobie buzi na zgodę ????!!!!!! Ojj Ola, Ola ..jestem zła na Ciebie.... sama prowokujesz niepotrzebnie... :/ rozmowa Tay'a z Zac'iem super haha :D będą główki boleć na nastepny dzień ;) Świetna część autorko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola prowokuje? Ola? No wiecie co? Phi! Główki będą boleć nie tylko Tay'a i Zac'a. Jeszcze co najmniej cztery osoby :D

      Usuń
    2. No jasne, że prowokuje po cholerkę z Nim tańczy w ogole przytulańce ja się pytam ? :P

      Usuń
    3. No bo się zapędziła :P Ale to jeszcze nic złego, hehe!

      Usuń
  3. Ja protestuje! Stanowczo za mało Taya, za mał Zaca! Nie chcę czytać o Igorze...nie lubię go tak samo, jak Ania :-[ on nie wróży nic dobrego. A Ola niech już przestanie z nim tańczyć. Ufam jej, Tay też jej ufa. Wierzę, że nic nie zrobi...ale jemu nie ufam. To nie jest ani czas ani miejsce na rozdrapywanie starych ran. Dopiero co się po długim czasie zagoiły. Ech....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betsy, całkowicie się z Tobą zgadzam, to nie czas, miejsce i na pewno nie po alkoholu. Za mało Zac'a i Tay'a? No może dodam coś więcej w kolejnej części. Ale Igor jest całkiem sympatycznym facetem tylko raz mu się zdarzyło pocałować inną, cóż...

      Usuń
  4. No ja wiem, rozumiem...jeden pocałunek zdradą okropną nie jest . Ale ja mam wstręt do natrętnych typów. Jak stanowczo się zrywa z kimś i daje do zrozumienia, że się awet nie chce oddychać tym samym powietrzem, co on, to sorry. Ola powinna kazać mu się odczepić raz na zawsze. Tym bardziej, że Iggy wie, że Ola ma faceta i on akurat w tym momencie ma u niej zerowe szanse na jakiekolwiek bliższe kontakty ( o seksualnych nie wspomnę)! A on coś się odczepić nie chce. Przeczuwam, że Igor nie odpuści tak łatwo :-[ Skoro Ola sama zagadała, potem z nim piła i tańczyła, to sobie paskuda narobiła nadzieji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na razie Olsia nie twierdzi, że on jest natrętny, sama wspomina jak było kiedyś. Ech... Dobrze, że nie kłamała, powiedziała, że jest szczęśliwa i że kogoś ma. To dobrze.

      Usuń
  5. No ja wiedziałam! Sentymenty i wspomnienia... Jak ktoś jest podatny, to nie ma z nimi szans. Wystarczy, że raz się w myślach zastanowisz "co by było gdyby jednak" i już będą wyrzuty sumienia. Biedna Ola. A Igor jeszcze jej w szyję dmucha, no:( Będzie sobie dziewczyna wyrzucać jak wytrzeźwieje. A jak film obejrzy... :( buuu. Mam nadzieję, że Olu, poprzestaniesz na duchowej zdradzie i nie dopuścisz do "rękoczynów" między bohaterami!
    Pijaków dwóch pewnie nic nie będzie pamiętać. A Nikusia musi Młodego opieprzyć!
    Widok śpiących na podłodze braci -bezcenny.
    Mam nadzieję, że Miki "po psychologicznemu" przekaże Poli, co jest na rzeczy i ta postawi naszą zbłąkaną owieczkę do pionu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jeszcze jej dmucha, a ona go gilga po łokciu, nieładnie tak! 'Duchowa zdrada' - myślisz, że Ola się już tego dopuszcza? Wspomnienia, to chyba nic złego, taniec, to taniec. No hmm... A część z tego, co piszesz się zgadza, ale nie powiem dokładnie co, bo nie będzie niespodzianki.

      Usuń
  6. no no Tay chyba za dużo alkoholu .....zachwyt Zaca powinien mu dac do myślenia...zgadzam się ,ze Olka prowuje trochę niepotrzebnie ....Igor chce ja odzyskac i kto wie co się stanie....wierze w Olke ,a ja lubie czytac o Igorze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! Jedna lubi czytać o Igorze chociaż, hahaha! A czemu myślisz, że Igor chce Olę odzyskać? :D

      Usuń
    2. no przecież załuje tego co zrobił i mówił ze wie co stracił i zaluje na pewno chciałby być znowu z OLa .....zobaczymy ;)

      Usuń
  7. Szczerze mówiąc spodziewałam sie gorszego końca, po wcześniejszych komentarzach.a Olka cos z pewnością wykombinuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha, reakcja Nikki the best „Dzięki za te komplementy, ale chyba już pora spać" no lałam strasznie z tego!!! A Ola i Igor, no cóż też odnoszę wrażenie, że Ola go prowokuje i delikatnie z nim flirtuje... Coś czuję, coraz bardziej, że skończy się to tragedią... Może nie bzykankiem, ale na pewno jakimś namiętnym pocałunkiem, a u braci też w końcu będzie tragedia jak będą tak chlać i w końcu Zacowi "szyjdzie ochota na szerość". Czekam na dalej!!!!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Już widzę jak Iggy ją całuje w kolejnej części, matko kochana do czego to doszło, wszystko wróciło? O nie, nie, nie! No pocałuj ją, niech się komplikuje :D

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko! Tylko nie to! Przeczuwam straszne kłopty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż musiałam przeczytać, na czym się skończył ta część i o jakie kłopoty Ci chodzi.

      Usuń