Narrator
Utwór dobiegł końca,
Ola miała rumieńce na twarzy, Igor stał zdezorientowany.
- „Idziesz na
drinka?” – spytała dziewczyna.
- „Co? A! Tak. Idę.”
Usiedli obok
Mikołaja, który w między czasie napełnił ich szklanki, a po chwili korzystając
z tego, iż Igor poszedł do toalety powiedział do Oli:
- „Ola, co Ty
robisz?”
- „Piję drinka.” – rzekła
z wesołością w głosie.
- „Ale… że.. Ty z nim
tańczyłaś!!!” – prawie wykrzyczał Mikołaj.
- „Tańczyłam Miki.
Sama nie wiem, jak to wyszło. I wiesz, co Ci powiem?”
- „Chyba się boję.” –
Ola się roześmiała.
- „Mam ochotę zrobić
to jeszcze raz. Dawno nie używałam ich w taki sposób.” – wskazała na swoje
buty.
- „Ale nie zamierzasz
chyba…”
- „Nie zamierzam,
spokojnie. Jestem szczęśliwa w Stanach i zakochana w fantastycznym chłopaku.”
- „No to dobrze, bo
inaczej Pola mnie ubije, że Cię nie pilnu…”
- „Prędzej ja ją
ubiję, że kazała mnie pilnować, małpa jedna.”
Ola była jakby
zamroczona. Mikołaj bacznie ją obserwował i nie mógł odgadnąć czy to przez
sporą ilość drinków czy przez ten taniec. Igor wrócił do stolika.
- „Iggy, a co powiesz
na sambę?” – chłopak po raz kolejny zdziwił się, podrapał w głowę, potaknął.
- „Tylko musimy
poćwiczyć, bo nie pamiętam. Ale najpierw muszę się napić jakiegoś soku. Trzeba
uzupełniać płyny.”
Spojrzeli na siebie,
wybuchli śmiechem i poszli we dwójkę na korytarz zostawiając skonsternowanego
Mikołaja. Ćwiczyli ze 20 min, a Ola nie zważała na pałętającego się wokół
Adriana z kamerą. Gabi za to zauważyła te ćwiczenia, przytuliła Olę mówiąc, że
cieszy się, że siostra też może sobie potańczyć i nie ma wyrzutów sumienia, że
zaprosiła Igora.
- „Dobra Gabi, włącz
mi moją ulubioną sambę. Tylko tę live.” – puściła oko do Gabrysi, a Igor
przysłonił sobie oczy dłońmi.
- „Założę się, że
znam ten utwór. ‘Get into the fever, coś tam, coś tam fiesta.’” – zaśpiewał i
zaczął wyginać się jak człowiek guma, Ola parsknęła śmiechem.
- „No pewnie, że
znasz! Gotowy Krajewski?”
- „Tak jest
Jabłońska!” – zasalutował, schylił się prawie do ziemi ukłonem wyciągając rękę,
Ola ją chwyciła i poszli na parkiet. Samba wyszła im dość dobrze, aczkolwiek
żadne nie było z siebie i z tego drugiego zadowolone na sto procent. A jak już
zaczęli, to nie mogli skończyć. Przyszedł czas na tango, walce, passo doble,
jive’a, cha-chę, i mnóstwo salsy. Robili przerwy tylko na kolejne drinki, przy
których Mikołaj dawał Oli reprymendy wzrokiem, na co dziewczyna wzruszała
jedynie ramionami mówiąc, że nie robi nic złego i nie zamierza Tay’a zdradzać,
a już na pewno nie z Iggym.
Tay
W sobotę mieliśmy
spotkanie z afrykańskimi dziećmi i sesję zdjęciową z nimi, Ike wkurzał się
tylko, bo ani ja ani Zac nie byliśmy skoncentrowani. Jeszcze ta cholerna zmiana
czasu. Sesja trwała trzy godziny dłużej niż zamierzaliśmy, ale jednak efekt był
zadowalający. Kolejny dzień miał być wolny, na odpoczynek i zwiedzanie, a od
poniedziałku harówa. W przerwie dzwoniłem do Oli, nie odebrała. Puściła mi
sygnał po moich sześciu próbach, porozmawialiśmy, ale jakoś się nie uspokoiłem.
Czarne myśli błąkały mi się po głowie. Przecież jest tam ten cały Igor. ‘Tay,
kacapie jeden, przecież rozmawiała z Tobą, tłumaczyła Ci. On już nic dla niej
nie znaczy.’ Ta, tylko czy aby na pewno? Wróciliśmy do hotelu. Mówiła, że
skontaktujemy się w niedzielę, jak odeśpi imprezę. To czemu nic innego nie
robiłem tylko spoglądałem na wyświetlacz telefonu? Nie wytrzymałem. Minęły ze
trzy godziny od naszej rozmowy. Wziąłem prysznic, zadzwoniłem ponownie, cisza.
Wyciągnąłem piwo z lodówki, zadzwoniłem, cisza. Usiadłem na łóżku włączając TV
i przerzucając kanały zupełnie bez sensu. Nie mogłem sobie znaleźć miejsca.
Wyszedłem na balkon, zadzwoniłem, cisza. Wziąłem gitarę, ale nic nie
przychodziło mi do głowy, czwarta próba, zadzwoniłem, cisza. Przecież kupiłem
dzisiaj papierosy, zapaliłem na balkonie, zadzwoniłem, cisza. ‘Tay kretynie,
jak tak ją będziesz zarzucał telefonami, to pomyśli, że całkiem jej nie ufasz.’
Ktoś zapukał do pokoju. Nikki.
- „Cześć, idziesz do
nas na piwo?” – spytała.
- „O, z nieba mi
spadłaś. Idę.”
- „Nie tyle z nieba,
co z pokoju naprzeciwko, ale spoko, chodź, Zachary już jest.”
Weszliśmy akurat na
huk otwieranego szampana, Nicole tak się wystraszyła, że prawie wskoczyła mi na
ręce. Uśmialiśmy się z niej, to się lekko obruszyła.
- „Sorry Nikusiu.” –
Zac zrobił przepraszającą minę.
- „Nikusiu, to może
mówić na mnie jedynie Ola.” – wystawiła mu język.
- „A ja też się
nauczyłem i co? Nie mogę używać?” – założył ręce na butelce szampana i zaruszał
brwiami w stronę Nikki.
- „Dobra, dobra, niech
Ci będzie.”
- „A za co ten
szampan?” – spytałem nieprzytomnie.
- „Tay, dobrze się
czujesz?” – Ike podszedł sprawdzając mi gorączkę.
- „Spadaj!”
- „No przecież
zazwyczaj po sesjach zdjęciowych strzelamy szampanem.”
- „A… No tak… Racja…”
- „Stało się coś?” –
Nikki jak to kobieta, od razu mnie wyczuła.
- „Nie, nie,
zamyśliłem się.” – powiedziałem chwytając kieliszek.
- „To za zdjęcia z
dzieciakami!” – powiedział Zac i stuknęliśmy się we czwórkę.
Szampan jak to szampan
zaszumiał w głowie, spoglądałem na telefon, ale dalej cisza. Nie to, że jej nie
ufałem, ale nie ufałem temu całemu Igorowi. To on do niej pisał, mimo że tego nie
chciała i mu to mówiła. A teraz? Jakby nigdy nic będzie na imprezie i Ola nic
sobie z tego nie robi. No szlag mnie zaraz trafi! Wypiłem piwo do końca, ale
miałem chęć na coś mocniejszego.
- „Może ma ktoś chęć
na wódkę?”
- „Wódkę?” – zdziwił
się Ike.
- „Masz rację, mogą
nie mieć, przyniosę whisky!”
Zjechałem na parter,
kupiłem w barze whisky, ale czekając na windę stwierdziłem, że jedna nie
wystarczy, więc wróciłem się po kolejną. Lód był w lodówkach w pokojach.
Nalałem dla każdego, Nikki się skrzywiła, oddała swoją porcję Ike’owi. Opróżniliśmy
pierwszą butelkę w zabójczo szybkim tempie, Ike jednak chciał się położyć, to
przenieśliśmy się do mojego pokoju, Nikki z nami, bo nie była śpiąca. Gdy druga
butelka się kończyła zamówiłem trzecią, obsługa przyniosła do pokoju wraz z paczką
fajek. Cały czas zerkałem na telefon, ale już ekran mi się rozmazywał .
Narrator
- „So Ty tak paszysz
na ten telefon?” – spytał Zac brata pijackim głosem.
- „Szekam na
wiadomosz od Oli.”
- „Szeciesz z nią
rozmawiaeś.”
- „Ta, ale dawno.”
Zaczęli rozmawiać o
dziewczynach całkiem zapominając o tym, że Nikki przysnęła na Tay’a łóżku. Sami
okupowali podłogę lub dość często balkon. Paczka fajek się kończyła. Obgadali
Claire, byłą dziewczynę Zac’a, tę, co to miała fioła na punkcie francuskiego,
Meg, Ashley, a potem zeszli na temat Oli. Nie był to chyba zbyt dobry pomysł
zważywszy na stan, w jakim się znajdowali.
- „Ale fiesz bracie,
s Olą jes inaszej, to nie to, so Claire.” – zaczął Tay.
- „Mosze trafiłesz na
tę jedyną?”
- „Mosze tak bycz. Czuje
się przy niej inaszej, wiesz, sufełnie inaszej.”
- „Przefiesz o to
choży Tay, o to choży.” – Zac przytakiwał bratu.
- „Ona fajna jest,
pfafda?”
- „Bazo fajna! I jak
genialnie tanszy.” – Młody zamyślił się na chwilę. – „Jak sofie przypomnę
‘Bfoken Angel’, to…”
- „Ale sze so?”
- „Mófię Ci jak ona
to zatańszyła… Kiedyś, w studio, Ike fidział nafet. Genialnie!”
- „Popfoszę, to
zatańszy jeszsze.”
- „Na pefno, bo ona
fajna jest.”
- „Siesze się, że ją
lubisz.” – Tay’owi również plątał się język.
- „Pefnie! Naj…
najfajniejsza z Twoich dziewszyn.”
- „Sięki! I jeszcze bafzo Cie lubi. A Ty ją tesz, so
nie?”
super rozdział :):)
OdpowiedzUsuńchociaż Igor mnie wnerwia, ale ogólnie jest super
ale końcówka mnie rozwaliła i cięzko czasem było mi było się domyślić co panowie mówią... ale rozwaliła mnie ich rozmowa ii moje pytanie brzmi czy właśnie teraz Zac powie Tay'owi o swoich uczuciach do Oli, bo jest pijany i język sie rozwiązał..
super częśc
ps. niech Igor spada, bo mnie wkurza :)
Ola super część :) hahahahha hihihihehehe
Hahaha! Hihihi! Hehehe! O to chozyło, zeby se domyszlasz :D Cieszę się, że mi się to udało. Czemu Igor Cię wkurza? Nie robi nic złego, Olcia w sumie też :D Ale, żeby się tłumaczyć Mikołajowi, to już przesada! A Pola jeszcze kazała mu Oli pilnować, no wiecie co? Phi!
Usuńbła hahah o to choźdy :)
UsuńAle czad hehe! Igor..ech, nie będę o nim pisać...szkoda moich psluchów. Żeby tylko nie próbował wykorzystać wstawionej Oli...gębę mu Tay pokiereszuje!
OdpowiedzUsuńDialog dwóch nawalonych samców to mistrzostwo! Musiałam sama się napić, by ich normalnie zrozumieć 3:-) ehehe, uśmiałam się :-D
Zac się wypapla....to pewne...mam tylko nadzieję, że Tay jest tak napruty, żepo wytrzeźwieniu nie będzie nic z tego pamiętał. A Nikki jest z nimi w pokoju. Jak nic usłyszy całą historię i oberwie się za to młodemu ! :-P
No jak mu Tay pokiereszuje jak on tak daleko? Hehe! Może Ola mu pokiereszuje? A może wcale nie będzie chciał jej całować? 'Dialog dwóch nawalonych samców' - nie mogłam się opanować od śmiechu, a byłam w miejscu publicznym.
UsuńAle się uśmiałam....to sztuka tak pisać pijacką gwarą..... tylko jak dalej będzie wyglądał ten dialog???? coś czuję, że się teraz wyda.... a Tay od razu wytrzeźwieje. Olu super część...taka wesoła....
OdpowiedzUsuńDzięki! Trochę mi się rozciągnęła ta impreza, ale potrzebne mi to do planu, żebyście wszystko dobrze zrozumiały jak ja chcę to przedstawić. W sensie relację Oli i Igora.
UsuńTrzy razy piałam!:D Raz przy "coś tam, coś tam fiesta" ahahhhaaa! Piękne! Dwa, jak Zac zaruszał brwiami! I trzy: "o to chorzy Tay, o to chorzy":D:D Olu, Twe poczucie humoru mnie rozwala! Nie ważne co tam w fabule było. Dzisiejsza część wygrywa ze względu na formę:) Nieważny nawet Aduś z kamerą. Ahahaaaha!
OdpowiedzUsuńMarusiu i jak zawsze wychwyciłaś to, co starałam się chociaż jednym zdaniem przemycić :P Cieszę się, że Ci się podoba. A ja jeszcze pytanko Ci zadałam w poprzedniej części w komentarzach.
UsuńO Great divide? Taaak! Oczywiście, że o nią mi chodziło, nie znam innej "afrykańskiej" (jest?). Uwielbiam ten refren!
UsuńJest jeszcze 'Blue Sky' - też uwielbiam. Mniej chóru, ale jednak jest ;)
UsuńRozbawiło mnie pijaństwo Taya, ale że pijany Zac się nie wygadał i nie powiedział o swoich uczuciach względem Olci. Mógłby sobie dać Tay spokój z tym bombardowaniem telefonicznym ;) Będzie może z tego jakaś afera ?
OdpowiedzUsuńNo mógłby sobie dać spokój, zazdrośnik jeden! Zdecydowanie Ola tego nie lubi.
Usuńoj dzieje się dzieje...ciekawe jak to się skończy ....chyba Ola powinna zachować większy dystatns względem Igora ....jest teraz szczesliwa ,i IGOR jest a może powinien być jej obojętny ale jednak kiedyś było między nimi uczucie ..... ...no zobaczymy .Fajne pijaństwo chłopaków ale myślała ze Zac się wygada ....kiedyś Tay musi się dowiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam zaległości... Ufff... ;) Łooo mateczko ich pijański bełkot mnie rozwalił.... Momentami miałam problem ze zrozumieniem ;) ogólnie część fajna, ale nie podoba mi się zachowanie Królewny w stosunku do Igora... Czuję, że będą z tego kłopoty... Nie wierzę w relacje koleżeńskie po związku... To się nie uda :-/ nie ma szans... no nic czekam co dalej! Brawo Olu ;)
OdpowiedzUsuńOOooo!!! A gdzie mój komentarz???? Dlaczego się nie dodał??? :(((((((( No nic spróbuję odtworzyć. O matko, ale zabawna rozmowa Taya z Zaciem, no śmiałam się z tego ich szelszczącego, poalkoholowego gadania strasznie!!! Ale Tay musi wyluzować, nie może Oli tak prześladować telefonami, zresztą nie dziwię mu się bo wie że Ona tam jest z osobą, którą kiedyś bardzo kochała i która ją skrzywdziła. A Igor... Hmmm wyczuwam tutaj dziwne zamiary względem Oli, lepiej niech Ola za dużo przy nim nie pije, bo z samby zrobi się rumba a z rumby łózkowa zumba ;P
OdpowiedzUsuńhahaha popłakałam się ze śmiechu z pijackiej gadaniny! Sięki sa to! :D
OdpowiedzUsuńDalej będzie jeszcze lepsza scena, hahaha!
Usuńoch nie! wyczuwam jakieś niebiezpieczenstwo ! ! ! nie lubię tego Igora, a ja jak juz kogos nie lubię to znaczy że prawie nienawidzę;-) och oby tylko nie to o czym myślę...stara miłość nie rdzewieje? rdzewieje i wiem to na pewno!
OdpowiedzUsuńTeraz to jestem przerażona jednym pijanym towarzystwem i drugim. Ola i Igor oraz Tay i Zac. Niebezpieczne pary haha
OdpowiedzUsuńOj tak, niebezpieczne. Po kielicha można różne rzeczy powiedzieć lu zrobić, których nie zrobiłby człowiek na trzeźwo.
Usuń