Ola
Stał tam, tyłem do nas,
zaśmiewał się z czegoś z kolegami. Gabi pociągnęła mnie za rękę.
- „Ola, co jest?” –
spojrzałam na nią nieprzytomnie, kiwnęłam głową wskazując chłopaka.
- „O! Igor. Idziemy
się przywitać?”
- „Idziemy.” –
odpowiedziałam dziwiąc się samej sobie i robiąc krok w lewo. Ale tak. To było
dobre posunięcie. Porozmawiać normalnie, tak bez bicia serca. Jeden z kolegów
wskazał głową na nas, Igor odwrócił się, oczywiście uszy uniosły się na mój
widok, ale on sam zamarł.
- „Cześć.” –
powiedziałam uśmiechając się lekko – „To nie duch, mówiłam, że będę w
październiku.”
- „Cześć, cześć.” –
otrząsnął się z szoku, ale chyba za bardzo, bo przywitał się cmoknięciem w
policzek. Zreflektował się patrząc przepraszająco i skierował wzrok na moją
siostrę.
- „Wszelki duch Pana
Boga chwali! Gabi?” – wziął ją za ręce i okręcił jak w tańcu – „Aleś wyrosła!
Cześć.” – ją również cmoknął w policzek. Spryciarz.
- „Noo…” –
zapiszczała – „Nie widzieliśmy się jakieś…”
- „Dwa lata.” – weszłam
jej w słowo.
- „Ponad.” – poprawił
mnie Igor.
Całkiem zapomniał o
kolegach, odwrócił się, przeprosił ich na chwilę i odeszliśmy siadając na ławce. Pytał o Stany,
opowiedziałam trochę cały czas się uśmiechając. Bez stresu, bez emocji, bez
wypominania, bez żalu, bez bólu. Tego było mi trzeba. Byłam wolna. Zamyśliłam
się. Słyszałam jedynie, że Gabi zaczęła nawijać o imprezie. Byłam szczęśliwa,
że wreszcie uwolniłam się od demonów przeszłości. Nagle zapadła cisza, siostra
szturchnęła mnie, a Igor miał jakąś dziwną minę.
- „No? Co Ty na to?”
– spytała mnie.
- „Na co?”
- „No, żeby Igor
wpadł do nas na imprezę.”
Chyba się
przesłyszałam. Rozważałam kilka opcji odpowiedzi.
- „Ola, no! Miałabyś
z kim potańczyć.” – spojrzałam na niego, ale zrobił minę świadczącą o tym, że
to sprawka Gabi. Ona nie wiedziała, co tak naprawdę zaszło między nami i jak na
to wszystko reagowałam przez lata. Jak było mi ciężko. Patrzyła na mnie
wyczekująco.
- „Tak. Pewnie. Jeśli ma chęć.” - powiedziałam dziwiąc się samej sobie po raz drugi w ciągu kwadransu.
- „Tak. Pewnie. Jeśli ma chęć.” - powiedziałam dziwiąc się samej sobie po raz drugi w ciągu kwadransu.
- „Jupi! Ale fajnie,
potańczymy sobie coś solo, w parach i grupowo. Już się doczekać nie mogę.” -
Gabi pałała entuzjazmem, a Igor spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- „Dobra, to chodźmy
już, bo muszę kupić kreację.” – siostra pierwsza wstała z ławki.
- „Dobrze, dobrze, idziemy.
No to na razie.” - wyciągnęłam rękę do Igora. Pożegnał się z Gabi i został sam,
skonsternowany, ale po chwili wrócił do kolegów, bo usłyszałam śmiech.
Narrator
- „Fiu, fiu! Stary, kto to był?”
- „Niezłe laski!”
- „To jego była. I
jej siostra.” – powiedział Kamil – „Te, Iggy, Wy tak normalnie rozmawiacie? Od
kiedy?”
- „No... Chyba od
dzisiaj.” – powiedział Igor drapiąc się po głowie, nadal nie mógł wyjść z
szoku. – „Słuchajcie chłopaki, ja spadam.”
- „Co tak od razu
spadasz? Kocha, to poczeka.”
- „Głupek!” – rzucił
Igor i zawinął się do domu.
Nie mógł się
nadziwić, że Ola tak normalnie podeszła do niego, sama z siebie, zwyczajnie porozmawiała,
a jak Gabrysia zaprosiła na imprezę, to bez niczego się zgodziła. Za tym musiało
kryć się coś więcej. Był pewny, że to niemożliwe, żeby tak nagle się jej
odmieniło i przestała mieć do niego żal. A może ona nadal coś do niego czuje?
Uśmiał się z własnych myśli. Chociaż... Gdyby... Może... Nie. To nie wyjdzie.
Postanowił zadzwonić do niej wieczorem i powiedzieć, ze jeśli tylko będzie czuła
się niekomfortowo, to nie przyjdzie na imprezę, Gabi palnęła, jak to ona, a Oli
pewnie głupio było powiedzieć nie.
Ola
Wybrałyśmy odpowiednią sukienkę dla siostry, ale zajęło nam to ze cztery godziny. Nogi wchodziły mi w cztery litery. Wracając zajrzałyśmy do marketu.
- „Co pijesz? Lubisz
drinki?”
- „Słucham? Ty się
mnie pytasz o alkohol?”
- „Tak. Zarządzam
siostrzany wieczór, a kumpela nauczyła mnie pysznych drinków.”
- „Tak, jasne, drinki
super myśl!”
Poznałam wreszcie dziewczynę
Adriana, miła, ale strasznie spokojna. Oni zaszyli się w swoim pokoju, a my z
Gabrysią w naszym.
- „Siostrzyczko, na drugi raz wolałabym, żebyś
nie wypalała z propozycjami do moich byłych bez ówczesnej rozmowy ze mną w
cztery oczy.”
- „Sorry. Pomyślałam,
że skoro Tay nie przyleciał, to będzie Ci nudno samej.”
- „Nie będzie, pożyczam
od Poli Mikołaja.”
- „Aaa! Zła jesteś?”
- „Nie, nie jestem,
ale przyszedł czas, żebym opowiedziała Ci historię moją i Igora.”
Mówiłam ze dwie
godziny, dwa razy robiąc przerwę na dorobienie drinków. W połowie mama dołączyła
do nas, znała część historii, ale też nie wszystko. Mówiłam bez emocji, jakbym opowiadała
jakąś starą historię, która w żaden sposób mnie nie dotyczyła. Gabi słuchała z
szeroko otwartymi oczami, a gdy skończyłam rzekła:
- „O matko! Ola!
Gdybym ja wiedziała, to w życiu bym mu tego nie zaproponowała!”
- „Czego?” - wtrąciła
mama.
- „Gabi zaprosiła
Igora na osiemnastkę. Spotkałyśmy go dzisiaj.”
- „Ooo! Jesteś pewna,
że to dobry pomysł?” - mama bacznie mi się przyglądała.
- „Skoro to impreza maluchów, to mogą zapraszać kogo chcą. A ja... No... Wydaje mi się, że już sobie z tym poradziłam. Dzięki Tay'owi.”
- „Skoro to impreza maluchów, to mogą zapraszać kogo chcą. A ja... No... Wydaje mi się, że już sobie z tym poradziłam. Dzięki Tay'owi.”
Uśmiechnęłam się sama
do siebie i patrząc na zegarek powiedziałam, że zadzwonimy do niego, ale żeby
nic nie mówiły o Igorze, sama to zrobię. Dzwoniłam ze trzy razy, odebrał
mówiąc, że są w studio i oddzwoni. Zrobił to po godzinie.
- „Cześć Słońce.”
- „Cześć, tak
myślałam, że tworzycie.”
- „Opowiadaj jak Ci
tam.”
- „Zaraz Ci powiem,
najpierw przedstawię mamę, bo niedługo idzie spać.”
- „Ok.” – mama
podeszła do laptopa.
- „Mamo, to jest
Taylor.”
- „Bardzo mi miło.” –
niebieskooki uśmiechnął się z ekranu.
- „Ojejku!” – mama
zapomniała o savoir vivre – „Ale byłeś słodkim dzieciakiem w teledysku do
‘Mmmbop’.” – Tay roześmiał się, a ja zganiłam mamę.
- „Mamo! Przecież to
normalny chłopak, z tym że nie pracuje w biurze, a w studio i na scenach.” –
przewróciłam oczami.
Tay
Uśmiechnąłem się, gdy
powiedziała te słowa. Te same, którymi ja się jej tłumaczyłem jakiś czas temu.
Brakowało mi jej. Nawet jeśli ostatnio nie spędzaliśmy dużo czasu we dwoje, to
jednak była obok, blisko, siedziała w studio i zajmowała się swoimi sprawami, ale
zawsze mogłem podejść, przytulić się, pocałować albo chociaż spojrzeć i
wiedziałem, że ona tam jest. Zastanowiłem się chwilę czy ona ma świadomość jak
bardzo na mnie działa, jak mocno jestem z nią związany? Jej mama wydawała się
miłą kobietą, wypytywała mnie o różne rzeczy związane z branżą, zaprosiła do
Polski, a najlepiej z braćmi na prywatny koncert. Ola przewracała oczami i
prosiła, aby mama nie robiła jej siary. Hahaha! Potem Gabrielle opowiadała o
imprezie i o tym, że chciałaby polecieć do Stanów, ale pewnie się nie uda.
Uśmiechnąłem się na myśl jaki prezent przygotowała dla niej Ola. W końcu
zostaliśmy sami i rozmawialiśmy jeszcze o jej pobycie. Miała intensywny czas w
Polsce i gdy zobaczyłem, że oczy jej się kleją, wysłałem do spania. Jet lag*
dał jej się pewnie we znaki. Wyłączyłem laptopa. Zajrzałem do Zac’a.
- „Hej, masz fajkę?”
- „Mam, a Ty nie
możesz sobie w końcu kupić swoich? Stało się coś?”
- „A nic. Dzisiaj mam
chęć zapalić tak po prostu. Idziesz ze mną?”
- „Idę.” – podniósł
się z miejsca.
Wyszliśmy na balkon,
zaciągnąłem się, Zac również, ale patrzył przed siebie.
- „Powiesz wreszcie,
co Cię gryzie?” – spojrzał na mnie spode łba.
- „Jeśli to było
specjalnie, żeby coś ode mnie wyciągnąć, to ja spadam.”
- „Zac, nie bądź taki
drażliwy. Czy Ty znowu przed wyjazdem pokłóciłeś się z Olą?”
- „Z Olą? Nie,
dlaczego?” – był bardzo zdziwiony moim pytaniem.
- „Mam dziwne
wrażenie, że jej unikasz.”
- „Zdaje Ci się.” –
Zac zapalił drugiego papierosa – „Pamiętasz wypad do klubu, jak zostawiła Nikki
w tyle autem?”
- „No pamiętam.”
- „No właśnie.
Przecież pół imprezy przetańczyliśmy. Aż się dziwiłem, że nie jesteś zazdrosny,
bo znając Ciebie…”
- „Dobra, dobra, nie
kończ. Ale zazdrosny o brata? Zwariowałeś? Ja się cieszę, że się dobrze
dogadaliście z Olą. Chyba nawet bardziej Wy dwoje niż Ola z Ike’m.”
- „Mówisz?” – Zac
zamyślił się na chwilę.
- „A! Właśnie! Już
Cię miałem dawno o to spytać. Co Ty Ike’owi szepnąłeś, że bez wahania zgodził
się, aby ona poprowadziła jego samochód?”
- „Powiedziałem, że
potrafi to robić, to co miał się nie zgodzić. I że chętnie zobaczę Twoją minę
jak się dowiesz.”
- „Coo?” – zostałem
zbity z pantałyku – „To skąd Ty, u diabła wiedziałeś, że ona umie prowadzić?” –
Młody zmieszał się nieco.
- „Wtedy, co się
strąbiłem jak bąk odprowadziła mój samochód, nie mogłem uwierzyć, potem
pojechałem po nią do Sand Springs i dałem kluczyki, to wróciła do Tulsy. Opowiedziała
mi, że Cię nabrała i nie było jak odkręcić.”
- „No nie wierzę. I
Ty Brutusie przeciwko mnie?”
*jet lag - zmęczenie spowodowane zmianą czasu
ach, super część :)
OdpowiedzUsuńbrawo Ola za podejscie do Igora, tak trzymać :)
super że opowiedziała mamie i Gabi o wszystkim, bo to widac, ze emocje są poza nią...
tay super, widac, ze jest zakochany w niej i to jest super :) Zac ma czas na ogarnięcie, a teraz do tego wychodzą pewne sprawy o których Tay nie wie a Zac mówi, ciekawe co bedzie jak Tay sie dowie, że Zac'owi się Ola podoba :)
super część :) bardzo mi się podoba :)
No właśnie to chciałam pokazać Aniu. Zac wie, Tay nie wie - brawa za wychwycenie :P Hehehe! No i takie podejście do Igora, wreszcie, po tylu latach żalu i bólu...
UsuńIgor teraz to wiem mimo wszystko nic nie znaczy, nic... tylko tay.. nie Zac nie Igor ale własnie Tay
UsuńHaaaaaaaaaaaaaa!! to był Igor ja to jestem dobra w te klocki. Czekam teraz na to kiedy brat Olci się nabzdryngoli i trzeba będzie go odwieźć do domu. Olcia wypije, Igor nie i odwiezie do domu, a później ją pocaluje :d niach niach niach xD Strzeli mu w pysk będzie rozpamiętywać i? i powie Tayowi a wtedy będzie siwy dym! ahhh!
OdpowiedzUsuńHahaha! Dżaga, miałaś się założyć o jakieś pieniądze, że Igor będzie na imprezie - wygrałabyś :D Hehe! No i Twój scenariusz jak zawsze mnie rozwala :P
UsuńŚwietna część! Nie wiem, Olsia, jak Ty to robisz, ale czytam ten HanFic z taką ochotą i z takim bananem na twarzy, że aż mąż zagaduje, czy aby czasem nie czytam Greya hehe 3:-)
OdpowiedzUsuńA wracając do tej części, to bardzo się cieszę, że Ola uwolniła się emocjonalnie od Igora. Spokojnie i bez żalu. Super!
Tay znowu jarał 3:-) ehehe..
Rozmowa z młodym genialna. Tak układasz te dialogi, że zawsze pokładam się ze śmiechu :-D
Betsy, kochana moja! No nie wiem, jak ja to robię, jakoś samo wychodzi. A z czego się tak pokładasz ze śmiechu? Napisz no :P Po tym, jak całą sobotę mówiłaś do mnie Olsia śniło mi się, że się całowałam z Taylor'em. Och!
UsuńPisałam o całym HanFicu. Teksty bohaterów są megagenialne! Piszesz o każdym szczególe, najmniejszym drobiazgu i wstawiasz między to zabawne teksty . Podoba mi się takie poczucie humoru B-) O śnie pamiętam 3:-) ciekawam, co z tego znajdzie się w następnych częściach ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana bardzo! :*
UsuńNo nie... Nie lubię jak ktoś robi tak, jak Gabi zrobiła... Ale cóż, widać siostry Jabłońskie obie takie popyrtane są:P i spontaniczne. Mama Oli cudnie powitała Tay'a:) Matkom też na psychice siadły te nasze młodzieńcze fascynacje, moja pewnie też braci pamięta:) A Zac... Nerwowy. Nie dosyć, że jest o jedną fajkę do przodu przed bratem, to jeszcze zawiesza się, gdy Tay wspomina, że ma lepszy kontakt z Olą niż Ike. Ciekawe nad czym myślał. To było pewnie coś w stylu: przecież jesteśmy dla siebie idealni (jak każdy zakochany).
OdpowiedzUsuńMarusia, no dzisiaj wygrałaś lizaka, poplułam monitor czytając Twój komentarz! Siostry Jabłońskie obie popyrtane - a jakże! A Gabi, to jeszcze młode, głupiutkie dziewczątko, to co tu się dziwić? Nerwowy Zac o jedną fajkę do przodu przed bratem... No niech skonam... I ostatnie zdanie - hahaha! Rewelacja! Dziękuję Ci za tyle emocji!
UsuńKurde Gabrysia wyskoczyła z tą imprezą jak Filip z konopi. Ja mam nadzieje, że między Olą a Igorem do niczego nie dojdzie po pijaku!!! Już bym chyba wolała, żeby ją Zac pyknął a nie Igor!!! Przynajmniej warte grzechu hehehe ;) Uwielbiam rozmowy Zaca z Tayem na fajce, to nic że czasami zachowują się jak niedorozwoje i dziwnie ze sobą rozmawiają, ale to w tym jest właśnie najlepsze i pozostawia wiele do wyobraźni!!! A mama Oli też jest udana! :P Bardzo fajna część :) Kurczaczek, ciekawe co się stanie na tej imprezie urodzinowej :o
OdpowiedzUsuńOlusha, Ty jak zawsze mnie rozwalasz! Zac grzechu warty, a Igor nie? Hahaha! Rozmowy Zac'a i Tay'a na fajce - oj dołączyłabyś na tę fujkę! Hehe! I sama pewnie byś wisiała na ich szyjach - hahaha!
UsuńNadrobilam ;) czuje, ze ta impreza z Igorem nie skonczy sie dobrze... Wiadomo co alkohol robi z ludźmi.... Będzie gorąco... Ale jeśli to On będzie powodem ich rozstania to sie wkurzę :P nie lubię Go ;) rozmowa Tay'a z Zac'em hehe świetna, myślałam, że może Tay wyczai co się święci... Ale gdzie tam... Ślepy jak kura dalej ;) no nic czekam na te impreze z niecierpliwością.... :D
OdpowiedzUsuńNo ślepy jak kura, Zac wspomni o tym w kolejnej części. A wolałabyś, żeby jednak Ola z Zackiem? Haha! Tak jak Olusha? Haha! Widzę, że wszystkie czekają na imprezę. A jak Was rozczaruję?
UsuńSuper, że Ola nic już nie poczuła do Igora. Oznacza to, że wyleczyła się z niego na dobre. Chociaż ta impreza mnie niepokoi, bo imprezy, alkohol i byli faceci zamiast obecnych nie idą w parze. Do tego wszystkiego chce ukryć to przed Tayem.
OdpowiedzUsuńBracia mają z sobą bardzo dobre relacje i aż boję się myśleć, co się stanie jak tajemnica Zaca wreszcie się wyda, a że zostanie odkryta wiem na pewno.
Olis, na ten koment nie odpowiem. Zobaczysz sama, bo trochę jednak racji masz w tym, co piszesz. A nawet nie trochę tylko dużo. ;)
Usuń