Narrator
Minęły trzy dni od
kiedy Pola z Pawłem polecieli do Polski, a Oli wydawało się jakby to był tydzień.
Tyle rzeczy się zmieniło. Zdała sesję, dostała pracę, miała faceta. Wszystko
szło w zatrważająco szybkim tempie. Wiedziała, że Pola jest pewnie zajęta Mikołajem,
ale w niedzielę nie mogła wytrzymać i umówiły się na Skype. Gdy tylko
wyświetliła jej się twarz Poli poczuła ogromny smutek, że jej z nią nie ma.
- „Cześć Oleńko!”
- „Heeej Polciu! No
jak Ci tam?”
- „O mnie za chwilę,
mów najpierw, jak u Ciebie.” – Ola opowiedziała o pracy i uczelni, przyjaciółka
się ucieszyła.
- „Przyziemne rzeczy
załatwione. Mów o niebieskookim.” – Ola streściła sobotnią rozmowę.
- „Żartujesz? Tak
powiedział?”
- „Nooo! Też byłam w
szoku. Jeszcze chciał coś dodać, ale dość miałam rewelacji jak na jeden dzień.”
- „No i co? A nie
mówiłam? Wiedziałam, że będziecie razem. Wiedziałam, że coś będzie na rzeczy. A
co Ty myślisz?”
- „Sama nie wiem
Poleńko. Czuję się z nim świetnie, właściwie nie używam ripost, jest jak w
filmie. Beztrosko, cudownie, romantycznie. Aż się boję, że zbyt pięknie i bańka
niedługo pęknie.”
- „Ja Ci zabraniam
tak myśleć. Ile razy mam Ci tłumaczyć, że tego kwiatu jest pół światu i że nie
każdy zrobi to, co zrobił Igor?”
- „Wiem, ale cały
czas się boję. I miałaś rację z tym, że jak nie wyrzucę go z pamięci, to z
nikim mi nie wyjdzie. Miałaś absolutną rację.”
- „No widzisz! Ja
zawsze mam rację.”
- „Masz, masz. Czuję
się super w jego towarzystwie i powiem Ci w sekrecie, że ciągnie mnie do niego
jak jasna cholera!”
- „Wiesz, masz
jeszcze cały miesiąc, żeby się nasycić.”
- „Pola!”
- „No co? My odkąd
przyleciałam, to nie wychodzimy praktycznie z łóżka.”
- „Nooo, ale Wy, to
co innego. Stęsknieni za sobą i znacie się sporo, a ja przecież Tay’a znam
miesiąc, choć od jakiegoś czasu spotykamy się intensywnie jak sama zresztą
wiesz. A to nie ma rodziców Mikołaja?”
- „Nie ma! Wyjechali
na dwa tygodnie, więc właściwie, to mieszkam u niego. No, ale nie zmieniaj
tematu. Sama mówiłaś, że Cię do niego ciągnie.”
- „Bo ciągnie. Ale to
nie znaczy, że kot ma od razu złapać mysz, prawda?” – roześmiały się na to
obie, a Ola jeszcze dodała.
- „No i mam cały czas
problem z zaufaniem.”
- „Olka! Do cholery!
Mnie już męczy to, że ciągle powtarzam Ci to samo. Sama wyolbrzymiłaś problem
wtedy z Igorem, duma była dla Ciebie ważniejsza niż miłość, potem tego
żałowałaś, że nie dałaś mu szansy. Mam nadzieję, że teraz już nie żałujesz i że
tamto doświadczenie też Cię czegoś nauczy. Że czasami warto schować dumę na
rzecz miłości. I że nie zrobisz już w przyszłości podobnego błędu.”
- „Nie zrobię
Poleńko, mam nadzieję, że nie zrobię. Ale brakuje mi Ciebie tutaj bardzo. Mówię
Ci, że czuję się jakby już tydzień minął i już tęsknię. Nie mam komu opowiadać,
co się działo, nikt nie filuje z balkonu.” – znowu roześmiały się serdecznie. –
„Mów jak u Ciebie.”
Pola opowiedziała, z
kim się widziała, ale jednak mało jak na razie osób odwiedziła, bo w końcu nie
wychodzili z łóżka. Z łóżka. Ola po zakończeniu rozmowy zaczęła się zastanawiać
czy w taki sposób ciągnie ją do niebieskookiego, jaki sugerowała Pola.
Uśmiechnęła się sama do siebie i stwierdziła, że w taki sposób też, więc pewnie
prędzej czy później przejdą na wyższy etap znajomości.
Ola
Tay po tym spotkaniu
w Clev, o którym przypomniał mu Ike musiał razem z braćmi wyjechać, nie było go
więc od soboty do poniedziałku. Dzwonił do mnie i pisaliśmy smsy bardzo często.
Denerwowałam się czy sobie poradzę w biurze, więc Tay zawiózł mnie pierwszego
dnia do firmy, aby dodać mi otuchy. Widziałam, że chce mi pomóc, wspierał mnie
na każdym kroku. To było bardzo miłe. Na Igora też mogłam liczyć w każdej
sytuacji, ale niebieskooki wręcz się do tego palił. A to było dla mnie
nowością. Wrócił właściwie we wtorek nad ranem, prawie nie spał, ale zwlekł się
specjalnie, żeby mnie podrzucić. Widać było, że był bardzo zmęczony,
podziękowałam mu i wysłałam do spania. Nie mógł się ze mną spotkać po południu,
bo musiał popracować, mieliśmy zobaczyć się dopiero w środę na imprezie. Angela
chyba pobiła rekordy w ich organizacji. Tay miał dojechać później, uprzedził
też, że będzie jego brat. Pojechałam więc sama i pierwsze, co zrobiłam, to
rozejrzałam się czy nie ma Meg lub tej drugiej. Odetchnęłam z ulgą licząc na
to, że już nie przyjdą. Za to niezmiernie się ucieszyłam, że był Mike. Co
prawda teraz było mi już głupio tańczyć z nim sexy rytmy, ale on nie zarywał do
mnie, oboje wiedzieliśmy, że taniec, to taniec. Zobaczyłam natomiast, że ktoś
inny mi się przygląda. Wysoki młodzian ze śmieszną, krótką fryzurą i wydatnymi
ustami. Patrzył jak tańczę z Mike’m. Poleciała jakaś inna muzyka, Mike się zmył,
a ten chłopak dalej mi się przyglądał. Ktoś włączył K-maro, zdziwiłam się, że
takie piosenki tu znają. Wtedy chłopak dołączył do grona tańczących. Stanął
obok mnie i w końcu skinął zachęcająco głową i zaczęliśmy tańczyć razem. Utwór
r’n’b, nasze ruchy były więc ostre, ale tańczyliśmy do siebie, nie ze sobą,
chociaż chłopak ewidentnie okazywał swoje zainteresowanie.
Tay
Dotarłem na imprezę
prawie koło północy. Zobaczyłem akurat Olę tańczącą K-maro, uśmiechnąłem się i
poszedłem napić. Dobrze, że Zac dzisiaj prowadził, miałem wolne. Rozmawiałem ze
znajomymi i nawet nie zwróciłem uwagi, że minęło już pół godziny, a ja nawet
nie poszedłem do Oli. Za to napatoczył się Zac.
- „Gdzie Ola?” –
spytałem.
- „Skąd mam wiedzieć?
Ale powiem Ci, że dzisiaj i ja mam oko na jedną laskę. Niezła szprycha.”
- „No to powodzenia
stary. Idę poszukać Oli.”
Znalazłem ją na
dworze, przy grilu, stanąłem za nią opierając jej ręce na biodrach i pocałowałem
w głowę. Odwróciła się.
- „Jesteś nareszcie.”
– cmoknęła w usta.
- „W sumie, to jestem
od pół godziny, ale strasznie się zagadałem.”
- „No wiesz! O! Jaka
fajna piosenka, idziemy tańczyć?” – jej było tylko jedno w głowie.
- „Dołączę później,
dobrze? Muszę załatwić pewną sprawę.” – nie chciałem, żeby wiedziała, co mam na
myśli, ale mój wzrok bezwiednie zatrzymał się na tej osobie i Ola podążyła za
nim widząc, że spojrzałem na wchodzącą właśnie Ashley. Skrzywiła się.
- „Tay, ale wyjdzie
na to, że naskarżyłam.”
- „Nie martw się,
załatwię to.”
Zauważyłem, że Ashley
patrzy w moją stronę, więc pocałowałem Olę w czoło, po czym poszła na parkiet,
a ja rozmówiłem się z Ashley tłumacząc jej, że to z kim się spotykam, to jest
moja sprawa i nie życzę sobie takich sytuacji w stosunku do mnie i mojej
dziewczyny. Wiedziałem, że z nią nie będzie tak łatwo jak z Meg, bo charakterek
miała ciężki i wredny, ale tym bardziej postanowiłem Oli powiedzieć o zespole,
żeby właśnie jedna z tych, co to by chciały, a nie będą nie zrobiła tego za
mnie.
Ola
Wkurzyłam się
pojawieniem się tej całej Ashley, ale wyżyłam za to w tańcu z tym z wydatnymi
ustami. Nie był to co prawda Mike, ale też nieźle się ruszał. Chyba mu się
spodobałam, bo chciał potem tańczyć coś wolnego, ale umknęłam. Tay stał na
zewnątrz z bardzo zaciętą miną, stanęłam obok niego i zaczęłam rozmawiać z nim,
Mike’m i resztą.
Hm, hahaha Zac podrywa Ole i mu się spodobała hahaha
OdpowiedzUsuńsuper część, fajnie, że Tay załatwił to z Ashley, że tego nie zostawił :) punkt dla niego :)
rozmowa z Polą oczywiście świetna :)
super część :)
Zac? A czemu Zac?
UsuńTaylor ma doświadczenie z fankami i z takimi co to by chciały, a nie są. Widocznie tak załatwia te sprawy, ja uważam, że dobrze.
tak mi się wydaje, ze to Zac, ale mogę się mylić, zobaczymy :)
Usuńto był Zac, bidulek, podrywa dziewczynę brata
UsuńJejejeje! Oni już jak stare dobre małżeństwo. Niach niach niach! Podoba mi się. A ten Urban to kto to???? Bo zaczynam się martwić, że Tay będzie miał konkurencję... Eeee właściwie to co ja chrzanie żaden plastuś nie dorówna niebieskookiemu :PPPPP A Zac? Hmmm... Mam nadzieję, że nie spodobała mu się właśnie Ola :o
OdpowiedzUsuńOlusha, zdurniałam! Jaki Urban? A plastuś, to kto? Igor, sądzę, po uszach :D
UsuńNooo bo ten co się przyglądał miał odstające uszy, czyli uszy pożyczone od Urbana albo Plastusia. I mam mętlik w głowie i jestem w kropce!!!
UsuńJakie odstające uszy? Co Ty bredzisz? Tamten miał 'wydatne usta', a nie odstające uszy. Odstające uszy ma Igor.
UsuńHahahahahaha!!! Teraz to ja się posikam ze śmiechu bo ja przeczytałam "z uwydatnionymi uszami" a nie "ustami". hahahahaha!!! No kiszcze się tu strasznie!!!!
UsuńJedną literkę przekręciłam. No tego jeszcze chyba nie grali, a ja już se Urbana wyobrażałam jakiegoś łysego. Hahahaha. I zachodziłam w głowę, gdzie ten Zac ma odstające uszy gdy to był On. Hahahaha, no nie mogę. W pracy patrzą na mnie jak na debila, bo leje do monitora na głos, aż łzy mi ciekną!!!
UsuńHahaha! Łączę się w śmiechu! Ale Oluś, jeden 'plastuś' w opowiadaniu całkowicie wystarczy! Hahaha! Ja zachodzę w głowę jaki Urban, a Ty, że to przecież Tay ma wielkie małżowiny (z tego miejsca pozdrawiam Anetę :P ), a nie Zac! Hahaha!
UsuńNo Matko Bosko Kochano!!! Wprowadziłam takie zamieszanie, że sama sie w tym pogubiła "Kim może być Urban". A tu się okazało, że Urbana nie ma a jest gapa Ola. Co ma jakieś porażenie wzroku!!! Leje z siebie jak dzika. Skąd mi to przyszło do głowy? Jedna literka a tyle zamieszania zrobiła!!! Hahahaha. Śmiech na sali z mojego zeza!!!
Usuńno ja też mam nadzieję, że Zac o Oli nie mówil ;)głupio by trochę było :)
OdpowiedzUsuńA Tay zbiera się do powiedzenia Oli o zespole, jak sójka za morze, ciekawe czy dowie się od niego, czy z innego źródła ;)
Zbiera się, zbiera, bo... bo mi to potrzebne, kiedyś pisałam, że Ola musi najpierw poznać braci, drugiego pozna na tej imprezie, w kolejnej części. Widzę, że Ania zapodała temat Zac'a i jakoś popłynęło... no zobaczymy, czy to Zackowi czy nie Zackowi [rany, jak ja mam odmieniać jego imię?]
Usuńkurde, nie wiem, czemu się tak ten komentarz wyświetlił, jako ja, wrrrr, coś musiałam pokombinować niechcący ;)
OdpowiedzUsuńAaa i zapomniałam dodać, że moja Pola się pojawiła, jak ja tęsknie za jej kukaniem na balkonie :PPP
OdpowiedzUsuńOla też za nią tęskni. Ja za swoją Polą też...
UsuńDopiero po komentarzach zrozumiałam że ten kto się tak Oli przyglądał to to jest Zac.
OdpowiedzUsuńChyba że źle zrozumiałam . :) Ale jaja , jak się Tay dowie. Jestem ciekawa jak Ola zareaguje na prawdę o zespole.
Ale to Ania myśli, że to jest Zac, hahaha!
UsuńA Zac ma uszy Urbana?
OdpowiedzUsuńNo nie ma. Dalej nie rozumiem :( I aż się śmieję, że chyba głupia jakaś dzisiaj jestem :D
UsuńTo był HIT!!! Hahaha
UsuńCo tak krótko ? Karny k...s dla Ciebie Olu :-P Hmmmm...i mi również przyszlo do głowy, że ten z wydatnymi ustami to Zac B-) Bo Zac ma piękne usteczkaO:-) Takie do całowania O:-) I niech ten Tay się w końcu ogarnie i jej powie, zanim komuś innemu się to uda ...byłoby nieciekawie, a Ola poczułaby się źle, że Tay ma tajemnice przed nią :-(
OdpowiedzUsuńZac usteczka ma sexi, to prawda, no i proszę - Ola mu się spodobała. Tay coś nie może wydusić z siebie tej wiadomości. Ale czy Ola się dowie od niego, czy z gazety - ma jakieś znaczenie? Nie sądzę. A jak Wy myślicie? Tay zoperował swoje małżowiny, czy nie. Mi się wydaję że jako dziecko miał większe - no chyba, że mu czacha urosła.
OdpowiedzUsuńCzy Ola się dowie od niego czy z innego źródła - jak dla mnie ma ogromne znaczenie. Bo zupełnie inaczej jak o czymś powie sam, a inaczej jak dowie się przypadkiem.
UsuńTylko jeszcze nie wiemy, czy tu o Zac'a chodzi O:-) To tylko nasze domysły O:-)
OdpowiedzUsuńWy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z... Zackiem? Hahaha! Znacie tę piosenkę? Tak mi się skojarzyło! Hahaha!
OdpowiedzUsuńFajny rozdział.Rzeczywiście Tay już mógłby powiedzieć Oli bo zaraz wyjjdzie szydlo z worka,Ola pomyśli że Tay ma przed nią tajemnice i będzie musiał budować jej zaufanie od nowa.Podoba mi się też ta przyjaźń między Ola a Pola:)widać że dobrze sięznają i są dla siebie wsparcien.mam nadzieję,że to się nie zmieni:)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń między Olą a Polą, to się chyba każdej czytelniczce podoba. Gdyby wiedziały, że taka jest naprawdę, hehehe!
UsuńCzyżby nasza Oleńka rozkochała w sobie braci?
OdpowiedzUsuńTay musi jej jak najszybciej powiedzieć prawdę o sobie!