Got a hold on me

poniedziałek, 3 listopada 2014

Część 72


Ola
Wróciliśmy do salonu i wtedy nagle wszystkim zachciało się iść na spacer.
- „A co z alkoholem?” – Zac miał niepocieszoną minę.
- „Dawaj, łykniemy na rozgrzewkę.” – Ike zatarł dłonie i chwycił szklankę.
- „Teraz?” – biadolił Tay – „Jak mi już nogi wchodzą nie powiem, gdzie?”
- „Ale oni nie wiedzą, gdzie są te ruiny. No chodź!” – pociągnęłam go za rękaw – „Ooo! Tylko poczekajcie jeszcze minutkę.”
- „No ładnie!” – rzekł niebieskooki, gdy pojawiłam się z powrotem na schodach – „Skąd ją masz?”
- „Z Twojej torby. Obsłużyłam się.”
Pociągnął za sznurki swojej własnej bluzy i pocałował zupełnie nie zważając, że wszyscy plączą się w korytarzu. Zdążyłam zauważyć, że Młody odwrócił głowę. A miałam taką nadzieję, że mu przeszło.

Wycieczka się udała, wygłupom i zdjęciom nie było końca. Coraz bardziej lubiłam Jessicę, nie wiedziałam, że potrafi być taka szalona. No i nie widziałam Pawła jeszcze tak zakochanego. Byli razem szczęśliwi i to było widać. Imprezę zaczęliśmy wcześnie, skończyliśmy późno. Był nawet tort, który zrobiła Jess własnoręcznie z inicjałami i wiekiem solenizantów. Chłopaki trochę pograli. Kilka nowych utworów, które mogą się znaleźć na ‘The Walk’. Spytałam Tay’a szeptem czy zagra mi piosenkę, którą słyszałam w nocy. Nie chciał, abym kiedykolwiek ją słyszała, podsłuchałam kawałek i na tym koniec. Zdziwiłam się, nigdy nie odmawiał mi zagrania piosenki. Wytłumaczył, że to jest zbyt osobiste i po prostu nie jest gotowy. Niech mu będzie. Zac zmył się pierwszy i myśląc, że chcemy z Tay’em spać razem uwalił się na łóżku Poli. Nikt nie miał siły go ruszyć, więc nie pozostało nam nic innego jak się dostosować. Spaliśmy w dresach, śpiworach, ale przytuleni do siebie.

Kilka dni później podjechałam do rezydencji. Widziałam, że Tay jest szczęśliwy, że jestem obok, skakał koło mnie i nawet sam spytał czy mi coś zagrać. Chyba chciał zadość uczynić za ten utwór, którego nie był gotowy mi pokazać. Siedziałam na łóżku, on oparł się o mnie i uraczył mnie jedną z moich ulubionych piosenek ‘A song to sing’. Podziękowałam namiętnym pocałunkiem, ale poczułam, że chce czegoś więcej, bo jego ręce błądziły wszędzie.
- „Tay, zrobiło się późno, chyba pojadę do Sand Springs.”
- „Nie zostaniesz u mnie?” – spytał ze smutkiem w głosie.
- „Nie, bo… bo… bo…”

Tay
Rozpłakała się. Mocno, dramatycznie, wczepiając się palcami w moje ramiona i wyrzucając z siebie wszystkie żale nagromadzone w niej ostatnio. Rozumiałem, czemu może być oporna do seksu.
- „Cii… Kochanie, nie płacz tak, bo zaraz do Ciebie dołączę.” – głaskałem ją po włosach.
- „Tay, ja nie mogę… ostatnio ciągle płaczę i nie umiem tego powstrzymać. Ja… ja się boję… Tay… Przecież… przecież my mielibyśmy dziecko!” – wybuchła i popatrzyła na mnie tak smutnym wzrokiem, aż mi się serce ścisnęło.
- „Olsia, dobrze, że chcesz o tym porozmawiać, ja już od dawna chciałem, ale czekałem na Ciebie.”
- „Co by było Tay? Co by było, gdybym nie poroniła? Co wtedy?”
- „No jak to: co? Wtedy musielibyśmy się nauczyć jak być rodzicami.”
- „Rodzicami? Czyli byś nie… nie…”
- „…nie zostawił Cię? Naprawdę brałaś to pod uwagę?” – spuściła wzrok.
- „Wtedy wszystko brałam pod uwagę.”
- „Dalej bylibyśmy razem, trzeba by było tylko przeorganizować nasze życia.”
- „Serio?”
- „Ola, przecież ja chciałem być przy Tobie, to Ty mnie odepchnęłaś.” – powiedziałem to z lekkim wyrzutem, cały czas miałem do niej o to żal.
- „Przepraszam Tay. Teraz widzę, że może nie powinnam, ale inaczej chyba bym się nie pozbierała. Jakbyś był obok, to... to…”
- „To przypominałbym Ci o dziecku?” – skinęła głową – „Każde z nas ma po trochę racji Ola. Ale teraz nie ma co gdybać. Co się stało, to się nie odstanie. I tak uważam, że dobrze sobie poradziłaś.”
- „Tylko nie pomyśl o mnie źle. Ja się nie zdążyłam przyzwyczaić  do tej myśli, bo już nie było do czego. Gdyby to było na odwrót, to pewnie inaczej bym zareagowała.”
- „Na pewno inaczej. A jakbym był przy Tobie, to pewnie też jeszcze inaczej. Ale nie płacz już, proszę.”
- „Ale Tay… ja nie… to znaczy…”
- „Nie chcesz się kochać, rozumiem.”
- „Nie to, że nie chcę. Ale boję się. Że znowu będziemy mieli pecha.”
- „No fakt, mieliśmy pecha. Nawet nie wiesz, ile razy zastanawiałem się, kiedy zapomnieliśmy, ale nic mi nie przyszło do głowy.”
- „Mnie tak samo, zawsze byłeś dobrze przygotowany.” – uśmiechnęła się – „A wtedy w studio, co Ike nas prawie nakrył?”
- „Nie no, jeszcze opakowanie zbierałaś z podłogi.”
- „A tak, racja!” – uśmiechnęła się, tak było dużo lepiej – „To ja najpierw pójdę do lekarza po pigułki, dobrze? Tylko i tak teraz nie mogę ich zacząć brać, póki nie wróci mi miesiączka.”
- „Ale z Twoim zdrowiem jest ok?”
- „Niby tak. Muszę zrobić badania w tym tygodniu i jeszcze jakieś dodatkowe już jak wszystko wróci do normy.”
- „Pójdę z Tobą.”
- „Nie, nie, dam sobie radę.”
- „Ola! Pamiętasz, co mi obiecałaś? Ja Cię nie pytam, ja Ci oznajmiam, że idę z Tobą.”
- „Tay, ale ja nie chcę potem plotek w gazetach. I tak szczęście, że wtedy Was z Młodym nikt nie przydybał.”
- „O tym nie pomyślałem.”
Po  usilnych przekonywaniach zgodziłem się, żeby poszła z nią Pola zamiast mnie.

Narrator
Ola ucieszyła się, że Tay mimo wszystko chciał iść z nią na badania. Towarzyszyła jej jednak Pola. Obie denerwowały się, ale wyniki wyszły dość dobrze. Dodatkowe, specjalistyczne badania ma jednak zrobić za miesiąc. Dziewczyny wracały tymczasowym autem Oli. Wstąpiły po drodze do ‘Almost Heaven’.
- „Dawno nie wychodziłyśmy same.” – zaczęła Pola.
- „Nooo, masz rację. Brakowało mi tego.”
- „A ja się cieszę.” – Ola spojrzała zdziwiona – „Nie z tego, że nie mamy czasu, ale z tego, że pogodziłaś się z Tay’em i wróciłaś do normalnego życia.”
- „Polka, ja się przecież z nim nie pokłóciłam tylko, hmm… można powiedzieć, że obraziłam.” – Pola wywróciła oczami wystawiając buzię do pięknego listopadowego słońca.
- „Jak zwał, tak zwał. Ale jak jest? Ok? Sypiacie już ze sobą?”
- „Kocham Cię Poleńko! Od razu do sedna.” – Olka wytłumaczyła przyjaciółce to samo, co chłopakowi.
- „No dobra, dobra, nie pomyślałam. A jak z uczuciem?”
- „Mocne… Jak dawniej… Muszę uporać się z jego słowami i zazdrością, ale widzę, że dużo go to nauczyło. No i Zac z nim rozmawiał. Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że się pogodzili i że już nie muszę być ostrożna i że Młody też się nie kryje. Każdy wie i chyba tak jest lepiej. Na pewno tak jest lepiej.”
- „No tak, na wyjeździe było cudnie, Zac jest taki śmieszny, że szok. Ty wiesz, że on chciał postawić sto dolców na to, że wrócicie z tego spaceru razem?” – Pola roześmiała się serdecznie.
- „Aaa! To o to chodziło z tą stówą. On jest naprawdę fajny. I zobacz! Mimo, że sam się zakochał, to dążył do tego, żeby nas pogodzić. Ale mam opory, żeby okazywać sobie uczucia z Tay’em przy nim. Nie chcę, żeby było mu przykro. Bardzo go lubię.”
- „Eeej… Żebyś Ty się nie przerzuciła z brata na brata.”
- „Polka, Ty się rozpędź i huknij głową w ścianę!” – powiedziała Ola i zaczęła się śmiać. W życiu o tym nie pomyślała. Ani razu. Lubiła go jak kumpla, jak bratnią duszę, coś w ten deseń. Dziewczyny zamyśliły się na dłuższą chwilę, każda w swoim świecie. Ola uśmiechała się pod nosem przypominając sobie jak Tay tulił ją nie dalej jak wczoraj, gdy jechał do Cleveland, a ona na uczelnię. Wszystko wróciło do normy, a nawet ponad normę. Wiele sobie wyjaśnili, wiele sobie obiecali, a jak wyjdzie? Tego już nie wiedział nikt. Tęskniła za bliskością i intymnością z nim. Sama nie mogła się doczekać, kiedy będą mogli wrócić do seksu. Ale na ten moment oboje musieli uzbroić się w cierpliwość. Chociaż… W sumie… Ciekawy plan przemknął przez jej głowę, ale odsunęła go od siebie, bo zaczęło jej się robić gorąco.
- „Ale jak mam zdążyć na próbę, to trzeba jechać, żebym Cię jeszcze zdążyła podrzucić do domu.”
- „Łeee… A tak się fajnie siedzi. Mówiłaś chłopakom o występie?”
- „Nie, jeszcze nie zdążyłam. Zrobię to później. Ciekawa jestem, co powiedzą na polskie, ludowe tańce i mnie z długimi warkoczami i chustce na głowie.”
Pola wybuchła śmiechem wyobrażając sobie jej image i była pewna, że chłopakom będzie nawet ciężko Olę rozpoznać w takim przebraniu.

15 komentarzy:

  1. zajefajna część :)
    super, że Ola porozmawiała z Tay'em o wszystkim, to było bardzo ważne...
    "Ciekawy plan przemknął przez jej głowę, ale odsunęła go od siebie, bo zaczęło jej się robić gorąco." - hm czyżby to, to o czym myśle hahahahahaha już mi się podoba :):) byleby do piatku hahaha
    a Pola z Olą super rozmowa i tak trzymać, bardzo fajnie i ciekawe co tam dziewczyny wymyśliły, jaki pokaz, hm hm zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale gapa ze mnie miałam jeszcze napisać, że bardzo mi się podoba, że Ola ma na uwadze uczucia Zac'a, że wie co on czuje i że może być mu cieżko...
      niech on ma juz lepiej, bo taki smutny jest :(

      Usuń
    2. No jaki występ? Ludowy :P Zac biedny, wiem, ubolewacie nad nim od samego początku. A ten ciekawy plan, no cóż... Hmm... Sesese!

      Usuń
    3. Ty się rozpędź u huknij głowa w ścianę!

      Usuń
    4. Taaaa czasem człowiek coś wymyśli i potem są słowa, gagi, zdania które pamięta się przez lata

      Usuń
  2. Ehehe.....ja też mam szatanski plan 3:*) Nie w tę dziurę to w drugą 3:*)
    A tak na poważnie, to mam ochotę na loda! Komu? Komu? Bo idę...po wafla 3;-)
    Cieszę się z takiego obrotu sprawy. Olsia kocha, Tay się stara , Pola rozumie i wspiera. Aż mi się ciepło na sercu Zrobiło ;-)
    Zac<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz ochotę na loda? No cóż :D Też bym nie pogardziła :P Sesese! Mam w zamrażarce :D Jeju, co Wy z tym Zackiem? No zakochane jak nic!

      Usuń
  3. Właśnie nie wiem, czy Ola zaczynając pisać Hanfica, myślała, że zamiast Tay'em, zarazi nas Zac'iem:D Chyba nie taki był cel hehehe. Cóż, od czasów LUCY troszkę się zmienił;) i wpakował do łóżka Poli ahaha! Cudny!
    Czy słowa Poli "uważaj, nie przerzuć się...", choć brzmią tak lekko, będą miały złowrogi ciąg dalszy?? Bo wydawało mi się, że odkąd wszyscy wiedzą o uczuciu Zac'a, ten wątek opowiadania się zamknie. A tu widzę, że Autorka przemyca nam jakieś spojrzenia, odwrócenia głowy etc.
    Biedna Ola nie chce się kochać bez tabletek...hehe masakra! A tabletki zmniejszają libido :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie myślałam. Od początku wiedziałam, jaka rola przypadnie Zac'owi, ale nie wiedziałam, że beznadziejnie zakochany małolat wzbudzi tyle serca, współczucia i nie wiem sama czego jeszcze. Ooooj, niestety zmniejszają libido, o czym autorka zapomniała :( Ale Ola J ma teraz tyle na głowie, że pewnie nie będzie miała nawet czasu i chęci i ze zmęczenia...

      Usuń
  4. Ale mi się miło zrobiło czytając tą część :) Taka pozytywna, ciepła... Niestety, musi się jeszcze wydarzyć coś przykrego, bo do prologu nie doszłyśmy. Szkoda, w końcu O. i T. zaczęli ze sobą rozmawiac i są na dobrej drodze aby odbudowac swój związek. Ciekawa jak jeszcze droga Ola pokomplikuje relaccje swoim bohaterom? :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam się wydarzy, ale na razie potrzebuję jeszcze zrobić to, co muszę zrobić i dopiero będziemy płakać...

      Usuń
  5. Znając moje gówniane szczęście to pewnie mi się znowu koment nie doda, więc proszę autorkę, w razie czego o dodanie. Samo zło z tą przeglądarką w pracy :o Część super, dzisiaj mam wolniejszy dzień wiec mam zamiar nadrobić wszystko zanim mi się o 10.00 zaczną schodzić wredne pracowniki z wysuniętą dłonią po pieniążki ;) Jezu, alem chaotyczna do meritum Alex do meritum! Oczywiście jestem w niebo wzięta, że Poli było tyle, bo uwielbiam tą dziewuchę, kocham jej żart, dystans do pewnych spraw i lekkość ducha, dwa Ola i Tay <3 cieszę się, że się układa :d Nie mam pojęcia co za piosenkę napisał Tay dla Oli do dziś, bo nie słucham Hansonów a przypuszczam, że Mmmbop to nie było hehehe ;) Zac <3 też go kocham, z niego jest taki słodziak w tym opowiadaniu, i taki wyluzowany z dobrym żartem, no tego mi właśnie u Taya brakuje dlatego ja po cichu kibicuje Zacowi :d Jessica, no super że nakreśliłaś troszkę jej osobę, bo wcześniej myślałam o niej jak o jakiejś plastikowej lalce, ale to pewnie przez imię, zazwyczaj w amerykańskich głupich komediach o nastolatkach które bullingują szare myszy to Jessiki hehehe :dDD Przepraszam za chaos! Lece dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Jessica też jest mi do czegoś potrzebna. I lubię Twój chaos, bo jest szczery i wiem, że jak by trzeba było, to i negatywny komentarz też napiszesz, O! Zacątko malutkie biednutkie, ale cóż. Taką dostał rolę. Na posłuchanie piosenki zapraszam na grupę.

      Usuń
  6. I znowu jest fajnie i miło.
    Dobrze, że Ola wyjaśniła wszystko z Tayem.
    Zastanawiam się co ty zrobisz z Zaciem i jego uczuciem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś tam zrobię, zobaczysz. A Ola musiała wyjasnic, bo to potrzebne w historii.

      Usuń