Ola
- „Dwie. Chyba.” –
Pola zajrzała mi przez ramię.
- „Jedna mocna, druga
słaba. Co tam jest napisane?” – wertowała instrukcję obsługi. Wszyscy byliśmy
bladzi. Paweł zaczął się ubierać.
- „A Ty gdzie?”
- „Do apteki.
Powtórzysz rano.”
Paweł przyniósł
jeszcze lody, więc siedziałam nad pucharkiem, ale jakoś słabo mi szły tym
razem. Czyżby to kolejna oznaka? Nie spałam całą noc, dawno nie miałam takich
nerwów. Skojarzyłam, że nie chciało mi się mięsa po powrocie z Polski, że
zamiast Nikusiowych drinków wolałam piwo i że strasznie chciało mi się spać. To
nie mogła być prawda, nie mogła. Przypominałam sobie wszystkie nasze zbliżenia
po kolei i byłam pewna, że nigdy nie zapomnieliśmy o zabezpieczeniu. Tay…
Dzwonił do mnie kilkanaście razy, nie odbierałam, napisał mi elaborat smsem,
ale nie doczytałam. Wiedziałam już, że jest wybuchowy, ale mimo wszystko
powinien mi ufać. To ja miałam problem z zaufaniem jemu, ja nie mogłam sobie
poradzić. Kiedy mi się udało, on zaczął pokazywać swoją zazdrość. Zazdrość
zazdrością, ale dzisiaj przegiął. Zależało mi na nim jak cholera, ale w
wypadku, gdy nie ma zaufania, to nie ma mowy o związku. To on jest sławną
osobą, ma sryliard fanek, które wyobrażają sobie nie wiadomo co. A raczej
wiadomo. To, co czasem ja, tylko ja to miałam naprawdę, a one tylko marzyły.
Zawiodłam się na nim bardzo. Zamiast być przy mnie i mnie wspierać, to jeszcze
posądził mnie o coś takiego. Ten mój romantyk Tay… Niemożliwe? A jednak!
Zasnęłam, gdy już świtało. Całe szczęście była sobota. Śniły mi się dzieci,
wózki i pieluchy tetrowe, istny koszmar. Zaspana i ledwo kontaktująca
powtórzyłam test. Wróciłam do pokoju z plastikiem w ręku, spojrzałam na wynik
i… zemdlałam. Pola mnie docuciła, a Paweł stał już z telefonem w ręku, żeby
dzwonić po pogotowie.
- „Już dobrze, już
dobrze, to z wrażenia.”
- „No i? Mówże!” –
Pola się niecierpliwiła.
- „To samo, co
wczoraj. Jestem załamana.”
- „Jezu, ale byś
miała pecha.” – zgromiłam ją wzrokiem – „Sorrki.”
- „Czy to może być
pomyłka?”
- „Może, ale rzadko w
tę stronę. Możesz mieć coś z hormonami.”
- „Zawsze miałam
wszystko w porządku, Boże, ja się załamię, nie dam rady.”
Paweł podszedł do
mnie i mocno przytulił.
- „Nie martw się,
jesteśmy z Tobą. Pójdziesz do lekarza, zrobisz badania i będziesz pewna. A my i
tak będziemy Cię wspierać.”
- „Może powinnaś
jednak do niego zadzwonić?” – zasugerowała Pola.
- „Absolutnie!
Najpierw się upewnię. Poza tym słyszałaś, co on powiedział? Jak mnie obraził?”
- „Ja wiem, ale jeśli
jednak…”
- „To wtedy będę się
marwtić.” – w tym momencie zadzwonił domofon, wiedziałam, kto to, złapałam
Pawła za koszulkę.
- „Braciszku, liczę
na Ciebie! Nie chcę go widzieć, zwłaszcza teraz.”
- „Spokojnie
krasnalku, zostaw to mnie.” – cmoknął mnie w czoło, chwycił kurtkę, wyszedł z
mieszkania i wrócił po kwadransie.
- „Oleńko, ależ to
zakochany małolat.”
- „Cooo?”
- „Bardzo żałuje,
nazywa się kretynem, prawie mi się popłakał, wypalił ze trzy fajki, tłumaczył
się i błagał mnie, żebym przekonał Cię do rozmowy z nim.”
- „Nie wysypałeś
się?”
- „Żartujesz?
Przecież prosiłaś.”
Tay
‘Teraz, to nie jesteś
baranem Tay, jesteś najgorszym chamem i palantem!’ Czy ja naprawdę muszę
najpierw mówić, potem myśleć? Zraniłem ją. Zraniłem i to bardzo. Zrobiłem
podobnie do tego całego Igora. Cierpiała przez niego, teraz cierpi przeze mnie.
‘Brawo Panie Hanson, brawo!’ Nie mogłem się powstrzymać, nie mogłem. Muszę
chyba powalczyć z tą swoją zazdrością, bo jak stracę przez to dziewczynę, na
której tak mi zależy, to nie daruję sobie do końca życia. Próbowałem przekonać
Pawła, żeby pozwolił mi wejść i z nią porozmawiać, ale był nieugięty i mówił,
że muszę dać jej trochę czasu. Trochę czasu, w którym będę zachodził w głowę
jak ją przeprosić i sprawić, żeby mi wybaczyła…
Ola
Pola i Paweł zajęli
się mną w sobotę, robili wszystko, abym nie myślała o tej nieszczęsnej ciąży,
Paweł nawet odwołał spotkanie z Jessicą, bo co jak co, ale to musi zostać w
rodzinie, a ja jestem jego drugą młodszą siostrą. Wyłączyłam telefon, żeby Tay
mnie nie nękał, olałam dobijającą się mamę i Gabrysię, bo mama od razu
poznałaby, że coś jest nie tak. Dałam sobie weekend na dojście do siebie i w
poniedziałek miałam iść do lekarza. W niedzielę oglądaliśmy we trójkę jedną z
naszych ulubionych polskich komedii, Polcia poszła po kawę i w tej chwili
zadźwięczał domofon. Wiedziałam, że ona też sobie poradzi i go spławi, ale
jednak usłyszałam otwieranie drzwi i jej krzyk z korytarza:
- „Oleńko, ktoś do
Ciebie.”
- „Przecież mówiłam,
że nie chcę go widzieć na oczy, nie rozumie po angielsku?”
- „Eee, to mam sobie
iść?” – w drzwiach pojawił się Zac, Pola wróciła do kuchni.
- „Młodyyyy…” –
zeskoczyłam z kanapy z uśmiechem na ustach wyciągając ręce przed siebie, ale
zatrzymałam się w pół kroku zaplatając je na brzuchu i powiedziałam:
- „Oooj, sorrki.
Cześć.” – Zac wywrócił oczami.
- „Ola, nie popadaj w
paranoję, bez przesady, cześć.” – uścisnął mnie.
- „Wróciłeś? Kawy?”
- „Nie wróciłem.
Kawy!” – poszliśmy do kuchni mijając się z Polą. Zauważyłam, że Zac ma na sobie
prezent ode mnie.
- „Jak się nosi?”
- „Super! Nie trzeba
prasować.” – wyszczerzył się – „Ola, stało się coś?”
- „Nie, nie.” –
odwróciłam się w stronę ekspresu, żeby się nie rozpłakać.
- „Nie, wcale.” – nie
dał się zbyć – „Czemu nie chcesz rozmawiać z Taylor’em? To przeze mnie?”
- „Nie, ale Młody,
wybacz, jesteś chyba ostatnią osobą, której powinnam się zwierzać z problemów z
Tay’em.” – podałam mu kawę i chciałam iść do salonu.
- „Poczekaj, usiądź.”
– chwycił mnie za łokieć, usiedliśmy i kontynuował:
- „Ja chcę się z Tobą
przyjaźnić, serio. Zawsze możesz na mnie liczyć. Teraz nawet będzie mi
prościej, wszyscy wiedzą, pełny luz. Jak się kryłem, to było inaczej, ale
myślałem, że dobrze się maskuję. Teraz sytuacja jest jasna i nie chcę za każdym
razem do tego wracać. Tobie chyba też ulżyło, nie?” – kiwnęłam głową – „Wiesz, że
Wam kibicuję, z czasem mi przejdzie, ale naprawdę umiem i mogę zachowywać się
normalnie. Zobacz. Najzwyczajniej w świecie pijemy sobie kawę.”
Uśmiechnęłam się
lekko.
- „Ale ja i tak
jestem innego zdania. Opowiadając o nas będę sprawiała Ci ból, a tego nie
chcę.”
- „Jesteś dobrym
człowiekiem, nie lubisz ranić ludzi. Ale próbuję Ci to wyjaśnić. Mnie jest
prościej jak wszyscy wiedzą. Po prostu muszę poczekać, aż mi przejdzie i tyle.”
- „Zakochać się
musisz.”
- „Już to zrobiłem.”
– spojrzałam na niego z przerażeniem.
- „Nie pomagasz.” –
nie wytrzymałam kontaktu wzrokowego.
- „Przepraszam, tak
mi się wymsknęło. Ale masz rację, to by pomogło. Tylko w kimś osiągalnym.” –
wyszczerzył się do mnie – „To czemu nie chcesz z nim gadać?”
- „Jeju, Zac,
naprawdę nie chcesz tego słuchać.”
- „Chcę.” – odrzekł i
wpatrywał się we mnie upijając łyk kawy.
- „Prawdopodobnie
jestem w ciąży.” – powiedziałam nim zastanowiłam się, co tak naprawdę robię, a
on wtedy opluł się kawą. Wprost na nową koszulę.
- „Słucham? Jak to?”
- „Test wyszedł
pozytywny. Tay wie, że się spóźnia, ale nie wie, że robiłam test. Oglądaliśmy
film z Polski i stwierdził, że to… że to pewnie…” – oczy mi się zaszkliły –
„…że to może dziecko Igora.” – Zac wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi
oczami, chyba nie mógł uwierzyć w to, co mówię.
- „Ola, moment, czemu
on tak pomyślał?”
- „Bardzo się
spieszysz?” – spytałam wycierając łzy.
- „Nie tak bardzo, a
co?”
- „Chcesz obejrzeć
film z Polski? Mieliśmy go oglądać razem w studio, ale wyszło jak wyszło… On go
nawet nie dokończył.”
- „A nie odpowiesz
mi?”
- „Może Ty mi na to
odpowiesz oglądając film…”
Zac
Byłem w szoku.
Totalnym. Poszedłem za nią do pokoju. Uruchamiała laptopa, a mnie kołatało się
po głowie: Ola w ciąży, dziecko Igora, co narobił Tay... Ola tłumaczyła, co
dzieje się na ekranie. Pierwszy raz widziałem jej rodzeństwo, siostra była
bardzo do niej podobna. No i wreszcie zobaczyłem te jej profesjonalne tańce. Z
bratem, potem z tym Igorem. Naprawdę byli dobrzy! Ola z Gabi śpiewały do kamery
naszą wersję ‘In a little while’, potem był Kraków. Ola z bratem ułożyli układ
do ‘Lost without each other’, patrzyłem oniemiały, aż zapomniałem, po co
oglądam ten film. Ogólnie bardzo fajnie zmontowana płyta. Ola chyba padnie jak
jej powiem, co sam jej przywiozłem. Wyczekiwała, jak skomentuję nagranie.
- „Po pierwsze, to
jesteś świetną tancerką i mam nadzieję, że kiedyś zobaczę Cię na żywo. Po
drugie: Kraków, to piękne miasto i też mam nadzieję, że je kiedyś zobaczę. Po
trzecie: czy możesz mi podpowiedzieć, czemu Tay tak pomyślał, bo ja dalej nie
rozumiem?”
Ola
No to w takim razie,
to jednak Taylor jest nienormalny, a nie ja nadwrażliwa, skoro nawet Zac mówi,
że nie rozumie.
- „Obejrzał film do
momentu naszych tańców i powiedział takie słowa, które zabolały bardzo i prędko
z mojej głowy nie wyjdą. Ale teraz mam większy problem.” – zobaczyłam, że Zac
robi się czerwony na twarzy, wstaje i chodzi po pokoju.
- „Czy ja dobrze
rozumiem? Mój brat po obejrzeniu kawałka filmu – dla ścisłości – tego, co sam
przed chwilą obejrzałem – posądził Cię o zdradę?” – skinęłam głową – „Ciebie?”
– skinęłam ponownie.
Hm a jednak 2 razy 2 kreski, ale fakt trzeba sprawdzić to u lekarza...
OdpowiedzUsuńzdanie zakochany małolat itd super super :) Paweł jest the best... Zac... jaki miły, dobrze że wysłuchał i pogadał, dla Oli było to ważne... dla niego to też bo może z nią normalnie rozmawiać i to jest super :) na razie jakoś nie widze wszystkiego, musze odsapnąć i na pewno jeszcze skomentuje...ach...głupi Tay
No ja sama do siebie się uśmiechałam pisząc 'zakochany małolat'. Ta! Przecież tylko 2 lata młodszy od Pawła, ale Pawełek taki jest, starszy braciszek. No cóż... Tak wyszło, że dwie... Co zrobić?
Usuń"...nazywa się kretynem, prawie mi się popłakał, wypalił ze trzy fajki, tłumaczył się i błagał mnie, żebym przekonał Cię ..." boskie
Usuńi do tego Zac, który mimo wszystko chce pomóc, nie wie o co Taylor'owi chodzi i wspiera Olę, mimo wszystko, a słowa o zakochaniu i o tym, że wie, że teraz jest łatwiej... dobrze że przyjechał i ciekawe co Oli przywiózł w prezencie...
Hahaha! No to zdanie mi się udało. Hihi! No coś fajnego przywiózł, znowu Ola i Zac mają synchro :D
Usuńbo Zac jest fajny, ale tak sobie myśleże inaczej jest jak się kogoś adoruje z boku, wtedy można oddac cały świat tej osobie bo tak naprawdę nie jest sie z Tą osoba, bo jest to tylko wyidealizowana... a Taylor jest w związku i on inaczej widzi Ole, jest jego, jest zazdrosny tu Ola działa na Zaca, a potem jakiś głupi Igor dla Taylora to za duzo...
UsuńZac pewnie inaczej by myslał jakby był z Olą w związku czy z kimś, wtedy juz się tak nie patrzy jak w obraz po pewnym czasie widzi się inaczej...
Co za baran z tego Taya; nawalił, wrócił i jeszcze jara fajki pod drzwiami Oli, hehehe. No a z ciążą cóż... Wypadki chodzą po ludziach, choć jednak mam nadzieję, że to fałszywy alarm :P Zac - okazuje się naprawdę dobrym funflem (i nie ukrywam - sama bym chciała takiego na własność :P). Paweł... - słuszna postawa. Oczywiście niech spuszcza tego kretyna za każdym razem na drzewo!!! No chyba że Olsia zdecyduje inaczej :P No i Pola... Poleńka :) Co jej tak mało???? :D Czekam co się stanie u lekarza :))) Aaaah i coś czuję, że tym razem to Zac obije japsko Taylorzyskowi :D
OdpowiedzUsuńObije japsko Taylorzyskowi? No padłam! Hahaha! Funfel fajny i jemu jakoś teraz prościej jak wszyscy wiedzą o jego uczuciu. U lekarza Olsia będzie już w kolejnej części, nie musicie długo czekać.
UsuńNo ale jak to? Miałyśmy się dziś dowiedzieć! Nie mogę to będzie naprawdę długi weekend...☺
OdpowiedzUsuńTaylor wreszcie zrozumiał ze takim zachowaniem niczego nie osiągnie i coś czuje, że tym razem Ola mu wybaczy�� Ja bym wybaczyla w końcu to sam Pan H!��
Taki słowa wybaczyć? Weekend każdy ma zaplanowany pewnie mocno, więc nie będzie tak źle. Poniedziałek już niedługo :D Ja mam już całą część poniedziałkową, więc nie mam stresu.
UsuńPochłonęłam tą cześć. Jak zwykle nie zawiodłaś mnie, jestem mega ciekawa co będzie dalej. :) Odliczam do poniedziałku :) i mam cichą nadzieję, że wątek z domniemaną ciążą się ostatecznie wyjaśni?
OdpowiedzUsuńTak kochana, wyjaśni się. Cieszę się, że się podobało :)
UsuńPo 1] Huraaaaaaaaaaaa! wrócił Zac !!!
OdpowiedzUsuńPo 2] „Jak się nosi?”
- „Super! Nie trzeba prasować.” – wyszczerzył się...
normalnie mój tekst! Sama tak reaguję ..nie nawidzę prasować i nie mam chyba ani jednej rzeczy, którą traktuję żelazkiem xD
Super, postawa Zac'a jak zawsze na plus xD Jeszcze trochę i wszystko wróci do normy.
Nie dziwie się, że Zac nie wie, o co chodzi...czy on zna całą historię o Olsi i Igorze? Bo nie pamiętam, czy Ola mu się spowiadała ze swojej wielkiej miłości do ex..i czy on wie, co może czuć facet, który widzi swoją ukochaną w bliskich kontaktach "tanecznych" z byłym...No nie wiem....
Kiedyś, jeszcze przed mdleniem na koncercie Ola pytała Zac'a czy może zaufać Tay'owi i Zac od razu odpowiedział, że Tay nie zdradzi, Ola go spytała czy on coś wie i Zac powiedział, że coś tam wie, bo oni nie tylko są braćmi, ale też przyjaciółmi. I potem było coś o tym, że Ola została zdradzona i Zac o tym na pewno wie. Jak szczegółowo? To już trzeba by było spytać o to Tay'a.
UsuńPoza tym Zac również widział swoją ukochaną w bliskich kontaktach z byłym... :D
UsuńUkochaną..źle to ujęłam..heheh, chodziło mi o swoją dziewczynę :P
OdpowiedzUsuńNo i teraz mogę już napisać. Mówiłam, żeby wycieli fragmenty Oli z Igorem z taśmy. Tay przesadził i to ostro. Nawet nie wiem jak ująć w słowa moje myśli, bo jeszcze jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńAle dramat jest wprost piękny, cudowny, wrażenia mam takie, że nie mogę przestać czytać haha
Jesli dramat moze być piękny i cudowny, to dziękuję za komplement. Tay przesadzil, pewnie, przegial po bandzie, ciężko mu teraz będzie, bo doskonale wie, ze przesadził.
Usuń