Got a hold on me

poniedziałek, 6 października 2014

Część 64


- „I mam nadzieję, że ani przez sekundę w to nie wątpiłeś?”

Tay
Patrząc teraz na nią byłem pewien, ale stchórzyłem i nie przyznałem się do chwili zwątpienia w rozmowie z Polą. Wtedy byłem zbyt wzburzony.
- „Nie. Ale trafia mnie, jak sobie przypomnę, że on…” – Ola położyła mi palec na ustach.
- „Tay, trudno. Musimy sobie wszyscy z tym poradzić. Wszyscy. Ale i tak najbardziej Zac.”
Poczułem gulę w gardle, gdy wymówiła jego imię. Miałem żal, że nic mi nie powiedziała, że nikt nie raczył mnie poinformować.
- „Ola, ale ja byłem jedyny, który…”
- „Wiem kochanie.” – przerwała mi – „Ale postaw się na moim miejscu i powiedz, jak niby miałam Ci powiedzieć?”
Zastanowiłem się. Faktycznie dla niej też było to trudne, trzymała w sobie, starała się po prostu nie wchodzić Młodemu w paradę.
- „Nie wiem. Jakoś tak po prostu.”
- „Jak ‘po prostu’? To się tak nie da Tay, nie da się.”
- „Boże, niech ten dzień się już skończy. Chcesz wrócić na imprezę?”
- „Powinnam ze względu na Polę i Pawła. No i w końcu, to urodziny Twojego brata.”
- „Jego nie chcę oglądać.”
- „Czyli nie mam co namawiać Cię na przeproszenie go?”
Spojrzałem na nią z niemałym zdziwieniem i nie kontynuowała już. Przeprosić? Jeszcze by tego brakowało. Chyba on mnie, jeśli już. Wziąłem ją za rękę.
- „No to chodźmy.”

Ola
Tay nie opuszczał mnie na krok i cały czas albo trzymał za rękę albo obejmował. Sam nawet wyciągał mnie do tańca. Pilnował, abym tylko nie była zbyt blisko Zac’a. Jak to teraz będzie tak wyglądać, to ja dziękuję. Słyszałam jak Zac tłumaczy Jessie, czemu ma spuchnięty nos: „Wiesz, nie ma dobrej imprezy, żeby ktoś komuś nie przywalił.” Akurat spotkaliśmy się wzrokiem, popukałam się w czoło z uśmiechem, Młody wzruszył ramionami i odszedł w drugi kąt pokoju widząc, że do mnie dołącza Tay.

Narrator
Zac jak powiedział, tak uczynił, wyjechał na drugi dzień. Ola wysłała mu smsa „To miałeś urodziny Młody… Trzymaj się tam.” Nie odpisał. Było jej przykro, ale wytłumaczyła sobie, że tak będzie lepiej. Poczuła ulgę po ich wspólnej rozmowie, jakoś tak jakby spadł ogromny kamień z serca. Bardzo lubiła Młodego, a teraz wiedziała, że on nic nie będzie próbował, że sam sobie poradzi. Ona też musi w tym pomóc, ale jednak większość zależy od Zac’a. Ike wkurzył się, że Młody wyjechał, Tay cieszył, Ola i Nikki łagodziły sytuację. Ta ostatnia słysząc jak Ola będzie ganiać między pracą a uczelnią, Tulsą a Sand Springs wpadła na wspaniały pomysł, aby Ike pożyczył jej jeden ze swoich samochodów. Na przykład ten z manualną skrzynią biegów. Ola się uśmiała myśląc, że to żart, ale Tay poparł pomysł, Ike zgodził się bez problemu, więc Ola dostała zdziwiona kluczyki i dokumenty mogąc korzystać z auta na czas pobytu w Stanach. Nie mogła w to uwierzyć, ale przyjęła chętnie.
Kilka dni po imprezie Ola zwierzyła się Poli ze spóźniającej się miesiączki, przyjaciółka wybałuszyła oczy, że powinna to szybko sprawdzić, będzie spokojniejsza. Pamiętała, że mieli kiedyś taki przypadek z Igorem i Ola też bała się robić test, ale tym razem powinna, żeby się nie stresować. No i za radą przyjaciółki wracając z pracy wstąpiła do apteki. Była wykończona całym tygodniem, w pracy znowu dostali z kolegą projekt i czasem zdarzało się tak, że jechała rano do pracy, potem na uczelnię i wracała do pracy siedząc w niej do wieczora. Tay miał tym razem przyjechać do niej, mieli spędzić piątkowy wieczór razem, a weekend w rezydencji i Ola trochę na nauce. Zastanawiała się czy ma ten test zrobić czy sama razem z nim? Wiedziała, że Taylor też jest zmartwiony tą sytuacją, bo pytał ją co drugi dzień czy wszystko wróciło do normy.

Ola
W końcu pojawił się mój niebieskooki. Przytuliłam się, bardzo tego potrzebowałam. Pocałował mnie, zjedliśmy kolację i mieliśmy zaszyć się w sypialni, a Pola z Pawłem w salonie. Tay wpadł na pomysł, który w ogóle mi się nie spodobał. Chciał obejrzeć film.
- „Nie mam siły na nic poważnego, może jakąś komedię?”
- „Twój film. Z Polski. Przecież przez ostatnie zdarzenia całkiem o tym zapomnieliśmy.”
Faktycznie! Ja również zapomniałam powiedzieć mu, że jednak tańczyłam z Igorem. Jak znowu mam przeżywać jego zazdrość, to aż mi się odechciało. Próbowałam się wykręcić, ale nie było wyjścia. Tay nie zapytał o Igora od naszej ostatniej rozmowy, jeszcze gdy byłam w Polsce. Widziałam parę razy, że miał chęć o coś spytać, ale się powstrzymywał, byłam mu za to bardzo wdzięczna. Teraz w tej sytuacji z Młodym zaufał mi, więc może nie będzie tak źle. Ułożyłam się na poduszce, przytuliłam do jego ramienia i tłumaczyłam, co mówimy. Zaczęła się impreza, jak ją przejdziemy będzie lepiej, potem będzie dla niego niespodzianka. „Teraz dedykacja dla mojej siostry.” – powiedział Adrian z ekranu. Tay aż się roześmiał, gdy usłyszał utwór, przycisnął mnie mocniej, cmoknął w policzek.
- „’Can’t stop’ Ci włączył?”
- „Noo… Aduś lubi mocniejsze brzmienia.”
Igor przemknął po ekranie, Tay go nie wychwycił, tańczyłam coś z Mikołajem, potem z Adim. Tay był zachwycony. Potem coś przy stoliku, taniec z Gabi z Grease, tort i…
- „Może przewinę dalej? Tu będzie dużo tańca, a chcę pokazać Ci Kraków.”
- „Spoko, mamy czas, zostaw.”
W końcu korytarz, gdzie ćwiczyliśmy sambę z Igorem. Poczułam, że Tay się spiął. Po chwili się rozluźnił.
- „Hmm… Czy to był Igor?”
- „Tak.” – tyle jedynie byłam w stanie odpowiedzieć.
Nie zdążył zapytać o więcej, bo zaczęła się ta nasza samba. Znowu poczułam, że spiął mięśnie. Przytuliłam się mocniej. Milczał. Kolejny taniec frykaliśmy z Igorem, a on milczał. Bałam się na niego spojrzeć, bałam się, że znowu wybuchnie z tą swoją zazdrością. Tango. Tego chyba było mu za wiele.
- „Okłamałaś mnie.” – powiedział spokojnie acz stanowczo.
- „Słucham?” – usiadłam na łóżku spoglądając na niego.
- „Mówiłaś przez telefon, że z nim nie tańczysz.”
- „Wtedy jeszcze nie tańczyłam.”
- „A co się stało, że zaczęłaś?” – walczył z sobą, aby nie wybuchnąć. Doceniałam to i odpowiadałam również opanowanym głosem.
- „Jakoś tak wyszło.” – wzruszyłam ramionami, a on roześmiał się ironicznie.
- „’Tak wyszło’…” – przedrzeźnił mnie – „Ostatnio wszystko jest ‘tak wyszło’.”
- „Tay, to nic takiego, potańczyliśmy trochę i…”
- „A tak się zarzekałaś. Że nie będziesz z nim tańczyć tylko z Mikołajem i Adrianem, ale nie. Bo ‘tak wyszło’! Może jeszcze ‘tak wyjdzie’, że to potencjalne dziecko jest jego, a nie moje?”
Myślałam, że się przesłyszałam. Poderwałam się z łóżka.
- „Wyjdź!” – powiedziałam patrząc mu prosto w oczy. Dojrzałam w nich przerażenie, dotarło do niego, co bredzi.
- „Kochanie, przepraszam, tak mi się palnęło.”
- „Wyjdź!” – powtórzyłam głośniej.
- „Olsia, przepraszam, nie chciałem.” – znalazł się przy mnie próbując przytulić na siłę, ale szamotałam się jak mogłam.
- „Wynoś się!” – wrzasnęłam już naprawdę głośno – „Wynoś się stąd!”
Do pokoju bez pukania zajrzał Paweł, za nim stała zdezorientowana Pola.
- „Nie zrozumiałeś? Chyba jasno się wyraziła, że życzy sobie, abyś wyszedł?”
- „Ale… Ale… Ale ja…”
- „Nie chcę Cię widzieć!” – odwróciłam się w stronę balkonu.
- „Czy teraz zrozumiałeś?” – spytał ze złością Paweł – „Odprowadzę Cię.”
- „Przepraszam, naprawdę nie chciałem.” – rzucił jeszcze Taylor i wyszedł za Pawłem.
Usiadłam z powrotem na łóżku, z tej złości nie uroniłam ani jednej łzy. Pola czekała aż coś powiem, wrócił  Paweł.
- „Co jest krasnalku?”
- „On upadł na głowę. Zwariował. Naćpał się czegoś.” – byłam w szoku, że mógł o czymś takim pomyśleć. Jak przy sytuacji z Zackiem jakoś się opanował i mi uwierzył, tak teraz przegiął. Pojechał po bandzie, a ja nie zamierzałam tego tolerować. Jawnie posądził mnie o zdradę. Zabolało, naprawdę zabolało. Byłam wściekła, a jednocześnie było mi tak cholernie przykro.
- „Dawno Cię takiej nie widziałem.” – Paweł był w szoku.
Opowiedziałam mu wszystko: o Zac’u, o braku okresu, o tym, co powiedział Tay.
- „Ja mu zaraz pokażę ‘tak wyszło’! Zrobię ten cholerny test i napiszę, że nie ma się o co martwić, ale i tak nie chcę go widzieć.”
To mówiąc chwyciłam test i poszłam do łazienki. Moi przyjaciele niecierpliwili się z drugiej strony. Otworzyłam drzwi z testem w ręku.
- „No i?” – Pola zadała pytanie.
- „Dwie. Chyba.”

15 komentarzy:

  1. ej... no jak tak można przerwać w takim momencie... no jak mozna się pytam?
    Taylor jak zwykle, musiał cos walnąć, no musiał, cholera no... czy on się nie umie opanować, zazdrośnik jeden, dobrze ze go Paweł wywalił z domu. Szkoda ze nie z balkonu, byłoby szybciej...
    najpierw bije brata, a potem oskarża dziewczynę o zdrade, bo tańczyła, no ... grrrr
    dziś jestem wsciekła, nie tylko zła na Taylora, grrrrrrra nie Tay'a a właśnie że Taylor'a, ale mnie wściekł .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego balkonu, to się uśmiałam. A odpowiedź już jutro, tylko czy satysfakcjonująca?

      Usuń
  2. Matko Bosko!!! Ależ mi Taylorzysko podniosło ciśnienie!!! Jak On tak mógł do Olsi powiedzieć? Powinien wziąć młotek i się puknąć w czółko!!!! Co za kretyn!!! Nie mogę no!!! Z jego rozumowaniem to każda kobieta tańcząca w parze to dziwka! Ależ mi podniósł ciśnienie ide se zajarać, zaraz napiszę resztę!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra. Uspokoiłam się. Pomijając już fakt, że Tay zachowuje się dziecinnie i w trakcie napadu furii nie kontroluje potoku gówna które wypowiada (wybacz autorko niecenzuralne słowo) to przy tym wszystkim nie ma w ogóle racji! Niedługo zamknie Olę w złotej klatce i będzie karmić marzeniami... No a końcówka???? Dwie kreski europejskie czy amerykańskie??? hehehe ;) Chyba Olsia jest ciężarówką! :P No ciekawe co na to Pan idealny... A Zac???? Gdzie On wyjechał? Kiedy wróci??? Dużo się teraz dzieje.... Ojjjj dużo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złotą klatkę sprawię Ci, będę karmić owocami, a do nogi przymocuję złotą kulę z diamentami - jak śpiewała Nosowska. Ależ Ci faktycznie ciśnienie podniósł. Jak Olsi - wreszcie się po maxie zezłościła i podniosła głos. Ech... Sama racja w Twoim komentarzu. A Zac? No wyjechał, on zawsze w ten sposób odreagowuje.

      Usuń
  4. Dwie??Dwie?!Dwie??serio?i ja mam znowu czekać zanim się dowiem co będzie dalej?grr..ale fajna część.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale jak to dwie? Kurczaczek...nieee...to niemożliwe, jakiś test przeterminowany albo poziom hormonów się rozciapciał....O___o To na bank nie ciąża...

    Ja się wcale Tay'owi nie dziwie, że tak zareagował...Serio!
    Każdy ( rawie) facet tak by pomyślał ( mój z pewnością). Najpierw zatajono przed nim fakt, że młody zabijał się w Olsi...ok, przełknął, dał wiarę słowom Oli...a teraz zobaczył coś, na co kompletnie nie był przygotowany. Tańce, hulanki i swawole jego dziewczyny z byłym....i to jakie! A przecież mówiła, że z nim nie tańczy....Cwana jest....w trakcie rozmowy nie tańczyła....Hehe, argument nie do pobicia :P
    Jak chciała to zataić, to mogła poprosić montera filmu, by uciął każdą scenę, w której "przyłapana" jest z ex...Ech ;/

    Zareagował zbyt mocno, nie przemyślał....ale ja sama podejrzewałam, że tak to sie skończy...Na miejscu Taya miałabym takie same podejrzenia....Ale myśleć, to jedno...a on to palnął na głos....Typowy FACET 3:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Betsy jedyna, która broni Tay'a. Oooo! A dwie? No dwie, dwie albo Ola całkiem zgłupiała. Argument nie do pobicia? Hmm... Ale nie kłamała mu. Wtedy faktycznie nie tańczyła.

      Usuń
    2. No nie do pobicia...chodziło mi o fakt, że podczas rozmowy nie kłamała, więc ma wytłumaczenie ...a że balansowała z Iggym później? O "później"Tay nie pytał :P

      Usuń
  6. To wspólne oglądanie filmu z Pl musiało się skończyć awanturą, ale żeby od razu posądzić biedną Ole o zdradę? Co za tupet! Och Tay jak Ty wszystko potrafisz zepsuć:(
    Lepiej dla nich żeby tej ciąży nie było... bo nie będzie? Prawda Olu?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafi zepsuć tą swoją wybuchowością, musi z nią walczyć. No pewnie, że lepiej dla nich, żeby tej ciąży nie było, jutro się dowiecie :P

      Usuń
  7. reakcja Taya bardzo realistyczna, rozumiem go, naprawdę!ciąża? ło matkooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nic nie piszę tyljo lecę dalej haha

    OdpowiedzUsuń