Got a hold on me

środa, 23 lipca 2014

Część 42


Ola
Pola z Pawłem zaczęli się rozpakowywać. Dziękowali mi, że poprałam wszystkie rzeczy pod ich nieobecność. Zagadane byłyśmy z Polą, gdy Paweł wetknął głowę do pokoju i konspiracyjnym tonem powiedział:
- „Olu, mogę Cię na chwilę prosić?” – spojrzałyśmy na siebie pytająco, wzruszyłam ramionami, że nie wiem, o co chodzi i wyszłam. Paweł stał w salonie z kpiącą miną.
- „Dziękuję, że poskładałaś moje rzeczy, ale to raczej nie należy do mnie.” – wskazał ręką na bokserki leżące na sofie, a ja spłonęłam rumieńcem.
- „Oooj, przepraszam, musiałam pomylić, to pewnie Tay’a.” – powiedziałam patrząc w podłogę.
- „Krasnalku, to nic takiego, tylko śmiać mi się chce.” – podszedł przytulając mnie - „Ja się cieszę, że jesteś… hmm… zadowolona.”
- „Dzięki, dzięki, ale głupio wyszło, przepraszam.”
- „Nic się nie stało. Ludzka rzecz.” – wyszczerzył do mnie zęby, a ja postukałam się w czoło, wzięłam gacie i poszłam do sypialni.
- „Co chciał?” – moja kochana, ciekawska Pola.
- „Ach, wpakowałam mu do szafki bokserki Taylor’a.” – powiedziałam niedbale, po czym, gdy tylko na siebie spojrzałyśmy wybuchłyśmy niepohamowanym śmiechem. Rozmawiałyśmy do drugiej, ale powiedziałam, że ja muszę już spać, bo w pracy znowu będę nieżywa.
Poniedziałek minął na pogaduchach u nas, Tay odebrał mnie z pracy i siedzieliśmy we czwórkę. We wtorek dostaliśmy zaproszenie do jego rezydencji na basen. Tam moi przyjaciele zapoznali się z Ike’m i Nicole, bo Zac napisał, że wraca dopiero w środę. Nikt nie wiedział, co się stało, chociaż Ike wyglądał jakby był w temacie tylko nie mówił. No trudno, może się dowiemy od samego zainteresowanego. Bawiliśmy się świetnie, oczywiście nie obyło się bez drinków i mnóstwa śmiechu. Dostałam smsa, który prawie zwalił mnie z nóg. Vivian napisała, że Matt oświadczył się Julii i też biorą ślub, a dodała tyle wykrzykników, że czułam, jakby to wykrzyczała. Najpierw zrobiłam wielkie oczy, po czym opieprzyłam smsowo Matt'a, czemu jeszcze nie wiem. Matt odpisał, że nie zdążył poinformować, bo sam jest w szoku, ale zdzwonimy się na Skype i mi wszystko opowie. Podzieliłam się informacją z Tay'em, ale średnie wrażenie na nim zrobiła, bo przecież zna Matt'a tylko z opowieści. Pola i Paweł wrócili taksówką, Ike pojechał do Nicole, ja zostałam u Tay’a. Było jakoś dziwnie pusto w domu. Pierwszy raz zdarzyło się, że byliśmy sami. Rodzeństwa nie było od dłuższego czasu, bo byli gdzieś na wakacjach, tatę widziałam tylko raz przez okno, nawet go nie poznałam, a mama spała u jakiejś ciotki. Wolna chata u Tay’a – niebywałe! Posprzątaliśmy i ja poszłam się kąpać, a Tay na chwilę do studia, bo chciał coś przećwiczyć, powiedziałam, że do niego dołączę, to mi zagra. Odkręciłam ciepłą wodę. Mimo upału i tak lubiłam kąpać się w ciepłej. Usłyszałam jakiś ruch w łazience, ale pomyślałam, że mi się zdaje. Uszy zalane wodą, oczy pianą, eee tam. Po chwili jednak zdumiałam się jeszcze mocniej, bo… hmm, ktoś robił siku. Ktoś. No kto? Tay, przecież on jedyny w domu.
- „Tay, czy Ty przy mnie sikasz?” – spytałam głośno z ogromnym zdziwieniem. Poczułam się nieswojo.
- „Fuckin shit! Ola, sorry, nic nie widzę, już mnie nie ma.”
- „Kurwa! Zac? Oszalałeś?”
- „Nie ma mnie, nic nie widzę, wychodzę.” – trzask drzwi.
No ładnie! Miała być wolna chata, Młody miał wrócić w środę. Ale się wściekłam. Aż rozdygotałam. Wytarłam niedbale włosy, zawinęłam się w ręcznik i wparowałam do pokoju Zac’a.
- „Czy Ty Młody oszalałeś?” – stanęłam w progu, a on jak mnie zobaczył zaniemówił, ale po chwili odzyskał głos.
- „Ja oszalałem? Nie zamknęłaś drzwi!” – powiedział podniesionym głosem.
- „Bo miało Cię nie być!”
- „Ale właśnie przyjechałem.”
- „I nie wiedząc kto jest w łazience poszedłeś sobie sikać?”
- „A kto może być w łazience? Z Taylorem ją dzielę, jesteśmy braćmi i tak, czasem jak on się kąpie, to ja sikam. Albo odwrotnie.” – mówił wzburzony – „Przecież nie zrobiłem tego specjalnie.”
- „No ja myślę!” – byłam zła, Zac też nie był w dobrym nastroju, mierzyliśmy się wzrokiem.
- „Co się stało, czemu wyjechałeś?” – zmieniłam temat cały czas stojąc w progu.
- „Nie będę rozmawiał z Tobą na ten temat.” – powiedział oschle, a mi zrobiło się przykro.
- „Co Cię ugryzło?”
- „Nic mnie nie ugryzło. Przepraszam, ale czy możesz… hmm… wrócić do łazienki?” – odwrócił się w stronę okna.
- „Pomimo całej nieprzyjemnej sytuacji chcę Ci pomóc, martwię się, a Ty mnie wypraszasz?”
- „Szczerze mówiąc: tak.”
- „Myślałam, że się przyjaźnimy.” – powiedziałam cicho, a do oczu napłynęły mi łzy.
- „Przyjaźń przyjaźnią, ale stoisz w samym ręczniku.”
- „Boże, Młody, nie widziałeś nigdy dziewczyny w ręczniku?”
Odwrócił się, podszedł do mnie wolnym krokiem i mówiąc zdanie:
- „Inne dziewczyny może i widziałem, ale Ciebie nie, więc będę wdzięczny jak schowasz się w łazience.” – oparł ręce na moich ramionach i po prostu wypchnął mnie z pokoju, zamknął drzwi i przekręcił klucz. Byłam w wielkim szoku, było mi cholernie przykro, łzy zaczęły kapać intensywniej.
- „Jesteś podły! Nic złego Ci nie zrobiłam!” – wrzasnęłam jeszcze pod jego drzwiami, rozpłakałam się na dobre i wróciłam do pokoju Tay’a.

Zac
Niby nic złego mi nie zrobiła, po prostu pojawiła się na mojej drodze. Cały mój wyjazd, moje postanowienia, moje przemyślenia diabli wzięli. Fuck! Ostatnią rzeczą jaką chciałem, to zrobić jej przykrość, ale tak po prostu wyszło. Wróciłem z innym nastawieniem, a przez ten głupi incydent poszło nie w tę stronę. Przesadziłem. Nie powinienem był wyżywać się na niej. Czemu tak się dzieje, że człowiek robi niemiłe rzeczy osobom, na którym im zależy? Byłem za ostry, dużo za ostry. Wszedłem do łazienki, stanąłem pod drzwiami do pokoju brata, słyszałem, że Ola pociąga nosem. Przeze mnie. Zapukałem.
- „Ola? Przepraszam. Przesadziłem.”
- „Nie chcę z Tobą gadać!” – wydukała chlipiąc.
- „Naprawdę nie wiem, co mnie napadło.” – powiedziałem, ale nie słyszała, bo trzasnęły drzwi z drugiej strony. Wyszła.
Fuck! Najchętniej wsiadłbym w auto i pojechał z powrotem do tego miasteczka, ale przecież nie mogę wiecznie uciekać. Oderwałem się przez te dni, postanowiłem całkiem o niej zapomnieć i przez jakiś czas się z nią nie spotykać i nie rozmawiać, po czym naszedłem ją pod prysznicem i jeszcze potem się wyżyłem za to, że widzę ją prawie nagą. No już gorzej chyba być nie może.

Tay
Siedziałem przy klawiszach bardzo z siebie zadowolony, piosenka układała się świetnie. Brakowało mi tylko braci, co by móc dograć wszystko do końca. Usłyszałem kroki i z uśmiechem odwróciłem się mówiąc:
- „Olsia, ale mi super… Co się stało?” – była zapłakana, zdążyłem się podnieść jak wpadła w moje ramiona.
- „Pokłóciłam się z Zackiem.” – wychlipała.
- „Odebrał od Ciebie telefon?”
- „Nie. Wrócił.”
- „Wrócił? Jest w domu?”
- „Mhm…”
- „O co poszło?” – odsunąłem ją od siebie, ale wyglądała jakby zastanawiała się, co ma mi powiedzieć.
- „No… bo… kąpałam się, a on zaczął sikać…”
- „Cooo? Zabiję go!”
- „Nie, nie, to nie o to chodzi, to była moja wina, nikogo nie było w domu, nie zamknęłam jego strony. Tylko, że potem poszłam do niego, opieprzyłam, że wlazł mi do łazienki, ale on nie w sosie i opieprzył mnie, że nie zamknęłam drzwi, no to zmieniłam temat i spytałam, co się stało, że wyjechał, ale powiedział, że nie będzie o tym ze mną rozmawiał i wyprosił mnie z pokoju.”
- „No już, cicho. Ja sobie z gnojkiem pogadam.”
- „A ja przecież chciałam dobrze, nie gniewałam się za tę łazienkę, bo wina była po mojej stronie. Ale myślałam, że się przyjaźnimy, chciałam mu pomóc.”
- „Nie martw się, z nim ostatnio ciężko się rozmawia.”
- „Nie chcę, żebyś z nim gadał.”
- „Czemu?”
- „Jestem dorosła i to sprawa między nami, poradzę sobie. Po prostu zrobił mi przykrość, a ja nie zasłużyłam.”
Pomyślałem, że ostatnio dzieje się z młodszym bratem coś dziwnego. Nie zachowywał się jak zwykle. Owszem, był wybuchowy, jak ja, ale teraz widocznie coś go gryzło. A ja zajęty sobą, swoimi sprawami i swoją dziewczyną zaniedbałem trochę Zac’a. Stwierdziłem, że pogadam z nim w wolnej chwili. Bo w takim razie jest o czym skoro z Olą nie chciał rozmawiać. Ale nie powinien tak się zachować w stosunku do niej. Ona ma bardzo dobre serce, chciała pomóc. Prosiła, abym się nie wtrącał, ale nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie powiedział. Zły byłem na tę przeklętą łazienkę, ale faktycznie było to zwykłe nieporozumienie i z Oli opowieści Zac od razu wybiegł, więc nie ma się o co martwić.

21 komentarzy:

  1. uups... no to Zac się popisał... niby nic się nie stało, a jednak żle wyszło..
    Ola smutna, Zac wkurzony, Tay w końcu zauważył, że coś się dzieje niedobrego... hm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, niby nic się nie stało, a wyszło źle.

      Usuń
    2. hahaha ale mnie to rozbawiło jak Ola zapytała czy to Tay sika a tu ups to Zac hahahaha
      sytuacja patowa, Zac mocno zareagował, ale co tu sie mu biednemu dziwić, a do tego Tay wreszcie zobaczył, że z bratem cos się dzieje, ale... nic nie zrobi... ech a szkoda

      Usuń
    3. Hihi ale mnie to rozbawilo jak dawno nic....

      Usuń
  2. O jaaa, Zac się w końcu postawił i nie uległ do końca czarowi Oli. Dobrze, że już w ogóle wrócił z tego wypizdowa, hehehe uśmiałam się jak zaczął sikać i tekst Oli "Tay czy Ty przy mnie sikasz" no jahahahaha, dobre to było :D Bokeseki też mnie rozwaliły, i sms od Vivian :D Szkoda mi Zaca jedynie, walczy ze sobą borok, ale jak już chce odepchnąć od siebie Olę to nic dobrego z tego nie wychodzi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, że się postawił, wkurzony wrócił, z postanowieniami, a ta Olka pałka mu jak zawsze psuje plany.

      Usuń
  3. Świetny rozdział , super ze Zac wrócił !pasuje mu tutaj jedno zdanie Edytki -Ola królewna ! ;) nie potrzebnie zrobiła mu jazdę , przeciez nie zrobił tego specjalnie i wkoncu był u siebie w domku . nie dziwie sie tez , ze trochę go poniosło ....nikt nie jest z kamienia a tym bardziej jak sue kogos kocha . wiem , ze złe ulokował uczucia ale jest mu bardzo cieżko Ola jest wciąż w pobliżu ... No ciekawa jestem co dalej i moze Tay wkoncu cos zauważy Super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to - Ola królewna. Edytka ma lizaka ode mnie za ten tekst. I racja, że nie jest z kamienia, a Olka nic nie myśli! Nic a nic!

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa jeszce tu dopisze co napisłąm na grupie - niech się Ola J. zastanowi nad włażeniem do łazienki w samym ręczniku, bo chyba z deko ślepa jest..
    a bokserki w szufladzie Pawła były the best...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie piszę, że ona durna jest! Ślepa i głupia - w tej kwestii oczywiście :D

      Usuń
  6. Z tych bokserek to się nieźle uśmiałam, ale scena w łazience to mnie powaliła......Tay, ty sikasz przy mnie......haha.....a to Zac przyszedł oczyścić nerki.....ja nie mogę, ale racja......był u siebie w domu. Tak coś nie bardzo wierzę w to,że Tay się czegoś dokapował. ..... Zobaczymy co będzie dalej......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Anetko, uwielbiam Cię! Scenę z bokserkami, to wymyśliłam już chyba ze 2 miesiące temu i nie mogłam się doczekać, kiedy Paweł z Polą wrócą. Hehe!

      Usuń
  7. Świetna część Oleńko! Matko ta Ola mnie rozpierdziula :D sama sobie komplikuje.... no ja wiem, że mieli być sami w domu... no, ale kurczę On był u siebie... niepotrzebnie na Zac'a naskoczyła nooo... :D i jeszcze idzie w samym ręczniku do Niego... no ja Cię kręcę... trochę to nie przystoi... ja bym tak nie wyszła do brata mego męża :P (dobrze, że nie ma brata mój Heniek:P ) ach... bokserki przyprawiły mnie o atak śmiechu :D suuuper ;) Liczę, że Tay nie długo się zorientuje co się dzieje... Bo ślepy nie jest... a wtedy to się dopiero będzie działo... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No sama komplikuje, ale przy Pawle też lata w ręczniku, a że Zac'a lubi jak Pawła, no cóż... Otwarta jest, niestety, aż za bardzo.

      Usuń
  8. Nadrabiam zaległości
    bardzo podobała mi sie ta czesc
    Zwłaszcza żąć mówiący o nagości dziewczyn 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. „No… bo… kąpałam się, a on zaczął sikać…”- no umieram ze śmiechu, hehehe- słyszysz to? bo moi sąsiedzi na pewno;-)swoją drogą, zaskakujesz mnie coraz bardziej swoimi pomysłami, skąd Ty to bierzesz? częśc- na pewno z życia, no bo inaczej się nie da...a tak poza tym to przypomniała mi się sytuacja z przed wielu lat kiedy na jakimś wyjeździe, kąpałam się ze swoim boyem pod prysznicem, a że łazienka nie była duża, a raczej ta kabina prysznicowa, weszliśmy tam razem żeby teoretycznie było szybciej...namydliłam się cała M zdjął tą słuchawkę i miał mnie opłukać...w pewnym momencie powiedziałam zdanie: lej mi na twarz, ( chcąc oczywiście, żeby zmył mi płyn z niej) a przez resztę wyjazdu znajomi którzy czekali na swoją kolej do łazienki naśmiewali się ze mnie, że taki perwersje po głowie mi chodzą....a ja niewinna...;-)to taki skojarzenie;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ulala no to chciałam, by się coś dzało i mam jak na zawołanie. Biedny Zac i biedna Ola. Zac przynajmniej wie co się dzieje i dlaczego się złości, a Ola nievjest niczago świadoma.
    Wydaje mi się, że kłótnia niędzy braćmi jest nieunikniona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już kolejny raz, kiedy coś chcesz i masz jak na zawołanie. Hihi. Czytasz mi w myślach albo posiadasz, co dalej ;) Zac wie, czemu się złości, ale Ola przesadzili wchodząc do niego w samym ręczniku.

      Usuń
    2. Miało być P odgladasz, co dalej ;)

      Usuń
    3. Przysięgam, że nie podglądam. Co to byłoby za czytanie gdybym znała fakty z wyprzedzeniem haha

      Usuń