Zac
- „Ike, sam widziałeś
jak tańczy i też się gapiłeś, więc weź mi…”
- „Zac, ale ja nie mówię
tylko o tańcu! Non-stop się na nią gapisz!”
Roześmiałem się.
Chciałem naturalnie, ale wyszło chyba zbyt nerwowo.
- „Znam Cię od
dziecka, nie udawaj. Mam nadzieję, że nie zrobisz Taylor’owi świństwa?”
- „A podobno znasz
mnie od dziecka.” – odpowiedziałem – „Naprawdę, nie masz się o co martwić.”
- „Czyli jednak?”
- „Co jednak, co
jednak? Nie powiem, niezła laska i w ogóle fajna, ale przecież jest dziewczyną
mojego brata.”
Rozmowa przybrała
nieoczekiwany obrót. Chciałem go wyminąć, ale zablokował przejście.
- „Przykro mi Młody.
To zostanie między nami. Tylko nie zrób niczego głupiego.” – wywróciłem oczami.
- „Naprawdę nie ma
powodu, żebyś się tym przejmował.” – wyszedłem.
Fuck! Skoro Ike się
domyślił, to muszę być bardziej ostrożny. Fuck! Fuck! Fuck! Poszedłem do ogrodu
zapalając po drodze papierosa.
Narrator
No i klops. Tydzień
do koncertów, a Tay mocno się rozchorował. Wirusowe zapalenie gardła z wysoką
gorączką utrzymującą się kilka dni. Ola została z nim z soboty na niedzielę, a
że był to jej pierwszy raz, to było jej strasznie głupio.
- „Uważaj, żebyś się
nie zaraziła.” – ostrzegał Ike.
- „Złego diabli nie
biorą. Ja praktycznie w ogóle nie choruję.” – powiedziała spokojnie.
W niedzielę Ike
odwiózł Olę do domu, po czym w poniedziałek po pracy przywiózł z powrotem. Tay
ledwo co kontaktował przez tę gorączkę. Ola leżała koło niego na łóżku po raz
n-ty oglądając ‘Shreka’ i zaśmiewając się do łez. W reklamy wystrzeliła jak z
procy do łazienki otwierając drzwi w tym samym czasie, co Zac ze swojej strony.
Roześmiali się.
- „Ty pierwsza.”
- „Dzięki.”
Po załatwieniu
potrzeb Ola zapukała do Zac’a.
- „Oglądasz
‘Shreka’?”
- „Mhm. A reklamy, to
dobra rzecz.”
- „Dokładnie! Chodź
do Tay’a, obejrzymy razem, nie mam się z kim śmiać.”
- „Nie, dzięki, nie
chcę się zarazić, a wolę na leżąco oglądać.” – Zac próbował się wyłgać.
- „No chodź,
zmieścisz się i przecież Tay już łyka antybiotyk, nie zarazisz się.”
Zrezygnowany Zac dał
się namówić zabierając z szafki paczkę chipsów, które prawie całe zjadła mu
Ola. Leżeli sobie we trójkę, Ola w środku, Zac próbował się z nią w ogóle nie
stykać. Ona jednak była otwartą dziewczyną i traktowała Zac’a jak brata Tay’a
nie podejrzewając, co do niej czuje. Myślała, że dlatego gapił się na nią na
pierwszej imprezie, bo doskonale wiedział, że ona, to ona. Dlatego, a to
klepała go dłonią albo śmiała mu się w rękaw, traktowała to jako normalną
relację z fajnym kolegą. W kolejne reklamy spytała czy mają jakieś lody.
Zdziwiła się, że Tay nie wspomniał bratu, że ona je uwielbia i ma ich pełną
lodówkę.
- „Lody, to
podstawa.” – tłumaczyła, gdy buszowali w kuchni nakładając gigantyczne porcje –
„Czasem jak nie mamy z Pawłem lodów, to gnamy w nocy do sklepu.” – Zac pokiwał
głową uśmiechając się.
- „Młody? Znaczy:
przystojniaku?” – Zac przejechał dłonią po włosach szczerząc zęby – „A Wasza
mama nie jest zła, że ja tu tyle przebywam?”
- „Przecież rzadko
bywasz, to Tay ciągle śpi u Ciebie.”
- „No tak, ale wolna
chata też się niedługo skończy.” – powiedziała bezmyślnie Ola i zrobiła się
czerwona.
- „Spoko.” – Zac
poklepał ją po ramieniu, chociaż zrobiło mu się cholernie przykro, a kolejne
słowa wiele go kosztowały – „Ja tam się cieszę, że jesteście razem.”
- „Tak? A to
czemu?” - Ola była zaskoczona.
- „Bo Cię lubię.” –
powiedział zgodnie z prawdą Zac, chociaż chyba nie przemyślał tego do końca.
- „O! Super! Ja
Ciebie też lubię.” – to mówiąc objęła go za szyję i uścisnęła.
- „Udusisz mnie.” –
puściła Młodego chichocząc pod nosem.
Wzięli pucharki z
lodami i wychodząc z kuchni natknęli się na stojącego w progu Ike’a, który jakoś
dziwnie przyglądał się młodszemu bratu i gdy Ola nie widziała pogroził mu
palcem. Zac wywrócił oczami, weszli razem z Olą do pokoju Tay’a, a Isaac
pokiwał tylko głową czując, że nie wyniknie z tego nic dobrego. Jeszcze
bardziej zdziwił się, gdy jakiś czas później zobaczył ich razem odjeżdżających
Zac’a autem.
Ola
Akurat, gdy weszliśmy
Tay nie spał. Odłożyłam lody siadając przy nim i pytając, jak się czuje.
Powiedział, że obudziła go Angela telefonem i zaprasza na imprezę.
- „Dzisiaj?”
- „Noo… Powiedziałem,
że choruję, ale powiedziałem, że Ty dasz znać czy będziesz.”
- „Nie no, coś Ty,
zostanę z Tobą.”
- „Ola, ja i tak
tylko śpię. Jedź, korzystaj, wytańcz się. Zac, pojedziesz z nią?”
- „Ja?” – Zac mało
nie wypluł lodów.
- „Tay, ale…” –
chciałam być przy nim choć z drugiej strony impreza korciła.
- „Jedź!”
- „Serio?”
- „Serio, serio. Jedźcie,
ja wracam do spania. I tak nie ma ze mnie pożytku.”
- „Dzięki.” –
powiedziałam i zwróciłam się do Zac’a – „To co? Jedziemy? Proszęęęę…”
- „Tylko nie oczy
kota ze Shrek’a.”
Wsiedliśmy w auto i
pojechaliśmy. Zac się złościł, że nie może się napić, to powiedziałam, że mogę
prowadzić. Spojrzał na mnie lekko speszony tłumacząc, że żartował, że wcale nie
musi pić.
- „Co? Tay Ci
powiedział, jak jeżdżę?” – podrapał się w głowę.
- „Nieee, w sumie nieee…”
- „Taa, jasne… Stąd
jest niedaleko, noc, mały ruch, poradzę sobie. Ale jeśli się boisz, to
zrozumiem.”
- „Pijemy oboje i
wrócimy taksówką.”
- „Chicken! Ale ok.”
Bawiliśmy się super,
ale jakoś bardziej osobno niż razem. Tańczyłam z Mike’m i długo potem
rozmawialiśmy, Zac spotkał kumpla i raczyli się trunkami w ogrodzie. Ja dużo
jednak nie piłam, bo na drugi dzień szłam do pracy. Za to Zac nieźle się
upodlił. Dorosły jest, nie zamierzałam go więc pilnować. Znalazłam go pod
drzewem, jakaś laska go podrywała. Podeszłam do nich.
- „Ooo… Tu jesteś
piękna.” – wywróciłam oczami.
- „Ooo… Tu jesteś
przystojniaku. Chyba już jedziemy, co?”
- „Nieee, zostańmy! Taka
imprezka, zostaję do środy.” – powiedział tekstem ze Shreka i wybuchnął
śmiechem.
- „Oj Młody, Młody,
dzwonię po taksówkę.”
Dziesięć minut zajęło
mu wyśmianie się z tego tekstu, po kolejnych pięciu była już taksówka. Chłopak
Angeli pomógł mi go zaprowadzić do auta i gdy tylko ruszyliśmy Zac zasnął z
głową na moich kolanach. Próbowałam dodzwonić się do Ike’a, ale nie odbierał.
Zapłaciłam, dobudziłam go i próbowałam dowlec do domu, ale ledwo trzymał się na
nogach. Wsparty na moim ramieniu i tak potykał się co dwa kroki i bełkotał od
rzeczy. W przedpokoju narobił rumoru i jeszcze zaczął się śmiać. Na nic zdało
się uciszanie. W końcu udało nam się dotrzeć do pokoju i runął na łóżko. Byłam
mokra od ciągnięcia go na swoich barkach.
- „No, to teraz już
śpij pijaczyno.”
Znowu coś bełkotał,
chwycił mnie za rękę i nie chciał puścić. Usiadłam obok, odgarnęłam mu włosy z
czoła i pogłaskałam po głowie. Oddech mu się uspokajał, powoli zasypiał.
Ściągnęłam mu buty, nakryłam i chciałam wyjść, ale gdy już miałam rękę na
klamce przebudził się.
- „Ola?”
- „Mmm?”
- „Kocham Cię.”
- „Ja Ciebie też, ja
Ciebie też.” – pokiwałam z politowaniem głową i przeszłam łazienką do pokoju
Tay’a.
uuuuuuuu no to pieknie młody, tzn. przystojniaku...
OdpowiedzUsuńsuper część Ike już go ochrzanił, a do tego pilnuje...
a Ola potraktowała go jak pijanego, który bełkocze i dlatego jego słów nie wzięła do siebie
bardzo mi się podoba ta część :) bardzo
no dokładnie! Nie raz się tak odpowiadało przyjaciołom. chociaż teraz się zastanawiam czy może jednak któryś mówił prawdę ???
Usuńmoje są prawdziwe:) i nawet wtedy kiedy wypije a zwłaszcza wtedy hehe:):)
UsuńŻal mi Zac'a naprawdę :( Pierwsze ten moment na łóżku, ojj musiało to być ciężkie dla Niego... potem ta impreza... w dodatku to "kocham Cię"Boroczek... rano będzie kacyk ;) a Ola nie wzięła tego do siebie Jego słów, ale... z reguły po pijaku jesteśmy szczerzy, więc na spokojnie jak to przemyśli to może być ciekawie.... Super część Oleńko! :)
OdpowiedzUsuńNiby po pijaku jesteśmy szczerzy, ale tak jeśli coś kontaktujemy. A Zac nie kontaktował, no ledwo, więc wiesz...
UsuńAle sie dzieje !!! świetny rozdział ...No uwielbiam Zaca ,....szkoda mi go ,On jest coraz bardziej zakochany !Niczego nie świadomi Ola i Tay nie ułatwiają mu życia ;)Czy Ola zastanowi sie , nad tym wyznaniem Zaca ?bo po pijaku prawdę sie mówi !Czuje kłopoty
OdpowiedzUsuńNo na razie Ola i Tay nieświadomi.
UsuńW końcu nadrobiłam :))) Matko, ja nie wiem czy dla Zaca nie byłoby lepiej jakby się z Olą przez jakiś czas nie widywał, wyjechał gdzieś na jakiś czas. Uwielbiam go, ale żal mi go jest, coraz bardziej zagłębia się w to uczucie i po pijaku wyznaje Oli miłość. Kurcze, no niezbyt fajna ta sytuacja... Jak to wyjdzie wszystko na jaw to każdy będzie miał do każdego pretensje :( Może Ike mu zacznie jeszcze coś tłuc do głowy? Do głowy. No właśnie. Nie wiem czy tłuczenie do głowy ma sens jeśli człowiek jest irracjonalny a w serduchu ktoś na dobre zamieszkał.
OdpowiedzUsuńTaya też mi szkoda, że borok taki pochorowany :o Im więcej części tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnej. Hanfic - nowy rodzaj narkotyku ;)
Olusha, serio aż tak? [Serio serio? - jakby to zapytał Shrek]. Że narkotyk? No to cieszy mnie to bardzo. Tłuczenie do głowy? No raczej jakby nie pomoże, a czasem ma wręcz odwrotny skutek.
UsuńSerio serio :))) A co do Zaca to wiadomo, że Ola się w końcu dowie i wtedy będzie sajgon! Bracia się będą ze sobą kłócić, a Ola będzie stała po środku tego wszystkiego. I może przykro jej się zrobi, że Tay nie ma do niej zaufania, a nie chcą ranić jednego i drugiego wyjedzie i.... i prolog? Brrr, aż mnie ciarki przeszły :/
UsuńZaczyna się robić gorąco.... Zac biedny... po pijanemu powiedział dokładnie to co czuje.... po trzeźwemu by nie dał rady.... A Ola wcale mu nie ułatwia, a to się mu rzuca na szyje a to leży obok niego, klepie po ramieniu, cmoka w policzek.... wiem, robi to nieświadomie.... młody się dobrze kryje ze swoimi uczuciami.... Gdyby tak to Ola wypiła więcej, a Zac mniej.... to kto wie, jakby to się mogło skończyć.... Jestem ciekawa, co będzie dalej.... a może dojdzie do czegoś między nimi.... a może wkrótce się dowie, że to "kocham Cię" to nie były słowa ot tak tylko powiedziane... Strasznie mi żal przystojniaka....
OdpowiedzUsuńMłody się dobrze kryje, a Ola nic a nic nie podejrzewa. Głupia czy jak? Nie nie nie! Po prostu zakochana. Wreszcie zakochana.
UsuńUpodlony Zac xD Taki słodki, taki kochany! Gdyby Tay wiedział, co czuje jego braciszek do jego Oleńki, to by go w życiu nigdy na imprezę z nią nie puścił ! xD
OdpowiedzUsuńPowiedział Oli, że ją kocha O__o dobrze, że zawsze można zwalić winę na %%...uffff...nieźle by to skomplikowało sprawę !
Ogarniam resztę ;*
kurczę, szkoda mi tego młodego i ciekawa jestem kiedy tylko Ola to zauważy?bo przecież takie rzeczy się dostrzega, no nie?
OdpowiedzUsuńRany! Wyznał jej miłość, a ona uznała to zapewne za pijacki bełkot.
OdpowiedzUsuńIke będzie wściekły na Zaca.
Matko! Jak super się czyta twoją historię. Powinnam w tej chwili pisać swoją, ale nie mogę się oderwać od czytania.
No pewnie, ze tak sobie pomyślała. Każdy na jej miejscu nie wzialby tych słów na poważnie. Powiem Ci, ze mnie to pochlebia, ze nie możesz się oderwać, ale odrywaj sie czasem, bo ja tez czekam na Twoją historię.
UsuńNie martw się jeśli zauważysz, że przestałam czytać Twoją historię, to będzie oznaczało, że skupiam się nad swoją. Muszę jakoś dzielić swój wolny czas na czytanie i pisanie, a jedno i drugie wciąga bardzo. Jeszcze muszę znaleźć czas dla dzieci i męża haha.
Usuń