Got a hold on me

piątek, 23 stycznia 2015

Część 92

Sierpień 2007

Ola
Przez cały czas wspólnego trenowania nie myślałam o Igorze jako o byłym facecie. W ogóle nie wyzwalał we mnie żadnych uczuć. Wygłupialiśmy się jak za dawnych czasów, ale bez podtekstów. Nie rzucaliśmy się po ścianach całując namiętnie, mimo że dotyk był na porządku dziennym. Jak to w tańcu. Tęskniłam za Tay’em, a to, co ewentualnie czuł Igor w ogóle mnie nie obchodziło. Pogrążona w swoich problemach nie zwracałam na to uwagi. Ale Igor skutecznie mnie rozśmieszał i rozczmuchiwał, to mu się udawało dość często.        
Nadszedł dzień turnieju. Walczyliśmy o pierwsze miejsce. Zbyt dużo poświęciłam, musiało się udać. Staliśmy za kulisami trzymając się za ręce, dokładnie jak kiedyś. Denerwowałam się, Iggy też. Po odtańczeniu standardu i łaciny staliśmy z innymi parami. Czwarte miejsce – nie my, serce waliło jak oszalałe, Igor ścisnął mnie za rękę. Trzecie – Kamil z partnerką, spojrzeliśmy na nich bijąc brawo. Drugie – nie my, mocniejsze zaciśnięcie dłoni. Pierwsze – my! Igor okręcił mną w koło i pocałował. Byłam szczęśliwa, ciężka praca się opłaciła. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, na co sobie pozwolił, zmarszczyłam brwi, ale musieliśmy odebrać nagrodę i dyplomy, wróciłam więc do uśmiechu. Trener nas ściskał mówiąc, że od początku wiedział, że wystawienie nas, to był najlepszy pomysł i że był pewny, że wygramy. Dopiero w garderobie chciałam coś powiedzieć, ale Igor zatkał mi usta dłonią chcąc mnie uprzedzić.
- „Przepraszam Olciu, to z rozpędu. Nie gniewaj się.”
Odpuściłam, było mi i tak wszystko jedno. Nawet wygraną cieszyłam się chwilę, bo moje myśli powróciły do niebieskookiego. Imprezowaliśmy do rana w jednym z fajniejszych klubów w Poznaniu. Nie wypiłam dużo, ale stres, emocje i mało jedzenia w dzień zrobiły swoje. Cała taneczna ekipa była podkręcona.
- „No gwiazdo!” – zagadnął mnie Kamil – „Może pokażesz, co potrafisz, bo dawno nie mieliśmy okazji.”
Poleciała jakaś samba, która zaczęła się sambą, a skończyła seksownym dirty dancing. Gdy Kamil wplótł rękę w moje włosy zamknęłam oczy i przypomniałam sobie nasze tańce z Tay’em, które kończyły się w łóżku, na sofie, na kanapie… Czułam ciepły oddech na szyi. Mój niebieskooki. Chciałam zatonąć w moich ukochanych oczach, ale gdy otworzyłam swoje bardzo się zdziwiłam widząc prawie czarne oczy Kamila. One jednak zmieniły się w szare oczy Igora i to on teraz mnie obejmował.
- „Ola, chyba wystarczy, jesteś pijana, wracamy do hotelu.”
Nie oponowałam, bo już zaczynałam mieć schizy. Jadąc taksówką z Igorem myślałam, że to taksówka na Kubie z Tay’em, w hotelu chciałam przejść łazienką do pokoju Zac’a przywitać się z nim. Wariowałam.

Tay
Czy jedna osoba może wywoływać w nas tyle sprzecznych emocji? Z jednej strony chciałem o niej zapomnieć, wymazać z umysłu, byłem wściekły. Z drugiej nie było dnia, żebym o niej nie myślał. Odtwarzałem w głowie różne sytuacje jak klatki z filmu. To jej uwielbienie do lodów, już doszło do tego, że sam ostatnio wróciłem z zakupów z czterema litrami i dopiero w domu zorientowałem się, że przecież nie zostaną pochłonięte z prędkością światła. Bo jej tu nie ma. Gdy spała wyglądała tak łagodnie i spokojnie. Ta, spokojnie, znowu wzrósł we mnie gniew i z bólem serca odtwarzałem jej słowa. Po czym obraz zmieniał się na to, jak podrygiwała w rytm naszych piosenek wyrażając swoje zdanie na ich temat. A przecież na początku tak inaczej na mnie patrzyła… Przypomniałem sobie, w jaki sposób mnie dotykała. I pomyśleć, że mielibyśmy razem dziecko… Brr… Gdybym nie był wtedy w szpitalu, to chyba bym jej nie uwierzył, że to w ogóle się stało. Nie radziłem sobie. Nie chciałem przyznać się przed braćmi ani kimkolwiek innym. Tak bardzo jej nie cierpiałem, nie chciałem widzieć na oczy i tak bardzo kochałem i pragnąłem trzymać ją w ramionach. ‘Kretynem jesteś Hanson, istnym kretynem. Weź się lepiej w garść!’ Zac zapukał z łazienki.
- „Gotowy?”
- „Taa… Czyim jedziemy?” – podniosłem się z łóżka.
- „Twoim?”
- „Chyba śnisz, nie zamierzam prowadzić.” – prychnąłem.
- „No tak, przewidywalne, zamierzasz się upić.” – powiedział sarkastycznie Zac.
- „Zamierzam. Korzystam, bo potem trasa. Wyluzuj Młody.”
- „Ja już wyluzowałem stary i Tobie radzę to samo.” – wiedziałem, co miał na myśli.

Zrobiliśmy sobie drinki, Zac z Suzie kleili się do siebie, aż mi było niedobrze, Nikki szukała wzrokiem Angeli. Ta pojawiła się po godzinie już nieźle podkręcona. Najlepsza kumpela Oli z uczelni. Zdążyłem o tym pomyśleć, gdy wypaliła:
- „Ta Polska, to całkiem ładny kraj.” – zakrztusiłem się whisky. Co ona powiedziała? Polska?
- „Byłaś tam?” – spytała Nicole.
- „No! To Zac Wam nie mówił? Wiedział przecież, że lecę.” – spojrzałem na brata, który miał przepraszającą minę, Nikki patrzyła na niego ze złością, po czym zerkając na mnie ukradkiem zaryzykowała pytanie:
- „To opowiadaj, co u niej?” – słyszałem jak stara się, aby zabrzmiało to naturalnie. Chciałem odejść, nie słuchać, ale coś trzymało mnie w miejscu.       
- „W porządku, mieszka w Krakowie z babcią. Ale pojeździłyśmy trochę, wiecie, jakie oni mają zimne morze? Brr… Stolica spoko, Kraków najładniejszy, a we Wrocławiu mieli turniej. Mówię Wam, jaka ona jest świetna!”
- „Mieli?” – czy to pytanie wypowiedziałem na głos? Chyba tak, bo wszyscy spojrzeli na mnie, a Angela odpowiedziała lekko.
- „Tak. Ola wróciła do tańca. Ćwiczyła od maja intensywnie, dzień w dzień, zostało jej połowę.”
- „Połowę czego?” – usłyszałem wypowiadane przez siebie słowa.
- „Schudła. Z połowę gdzieś tak. Tłumaczyła, że taniec tak wyciąga.”
Nie dowiedziałem się, z kim tańczy, zresztą, czy nie było to oczywiste?
- „W ogóle, to prosiła Was wszystkich pozdrowić.”
Teraz dostałem obuchem w łeb. Spojrzałem na Zac’a, on też stał zdziwiony. Pozdrowić? Ma czelność nas wszystkich pozdrawiać? Ma tupet dziewczyna! Tego już było dla mnie za wiele. Wzdrygnąłem się, gdy czyjeś ręce objęły mnie od tyłu. Tym razem byłem za to wdzięczny i odszedłem z wiszącą mi na ramieniu Megan.

Narrator
- „Cześć, tu Pola. Mam do Ciebie sprawę, chodzi o Olę.”
- „Cześć, stało się coś?” – spytała Gabrysia.
- „Nie, nic, jest w ten weekend w Krakowie?”
- „Nie, wyjeżdżają gdzieś, mama jedzie do babci.”
- „Jakie ‘wyjeżdżają’?”
- „No Ola z Igorem.”
- „Słucham?” – Pola aż przysiadła z wrażenia.
- „Wygrali ten turniej, co się tyle czasu przygotowywali, teraz jadą całą ekipą taneczną na weekend.” – po tych słowach Pola odetchnęła z ulgą, że jadą większą grupą.
- „A powiedz mi czy nie zauważyłaś, że Olka jest ostatnio jakaś dziwna?” – dziewczyna spytała jej siostrę.
- „Ciężko mi powiedzieć Polu, rzadko tam bywałam, matura, wakacje, teraz kurs, a jak rozmawiamy przez telefon, to przeważnie o tańcu. Olka jest w swoim żywiole.”
- „Tak, w żywiole…” – Pola zastanowiła się krótko – „Ja też rzadko bywałam, mój błąd, zostawiłam ją samą, ale musiałam nadrobić uczelnię.”
- „Spokojnie, od października będziecie nadrabiać stracony czas.”
- „O czym mówisz?”
- „Polcia, Ty serio nic nie wiesz? Dostaliśmy się z Adim na Uniwersytet Jagielloński, specjalnie razem, żebyśmy mogli razem trenować i zajmować się babcią. Ola wróci do Warszawy dokończyć swoje studia. My tam zrobimy licencjat, a potem się zobaczy, może znowu się z Olką wymienimy?”
- „Nic mi nie powiedziała.”
- „Nie miała głowy przez ten turniej. A czy jest z nią coś nie tak?”
- „Myślę, że ona tęskni za Tay’em tylko nie chce się do tego przyznać.” – Pola zbyt późno ugryzła się w język.
- „Może spróbuję z nią pogadać?”
- „Nie, na razie nic nie rób, bo się bardziej zamknie. Ja zadziałam i jakby co, to będę się odzywać. Bo już z jednym mi się udało.” – zaśmiała się Pola.
- „Co?”
- „Nic, nic. Chciałam jechać w ten weekend, bo potem wyjeżdżam z Mikołajem. Ech… Nie wiem, kiedy w takim razie się spotkamy. Nie mów jej, że dzwoniłam do Ciebie, dobrze? W razie czego będziemy w kontakcie.”
- „Dobra, to pa!”
- „Pa!”

Zac
- „Zatańczymy Młody?” – Nikki wyciągnęła mnie na parkiet nie czekając na odpowiedź, wiedziałem, że chciała pogadać.
- „Coraz dziwniejsze to wszystko.” – wypaliłem od razu.       
- „A nie mówiłam? A nie mówiłam? Coś jest na rzeczy. Od tańca schudła, uhm, ta, jasne… Trochę na pewno, ale nie połowę. Boże, Zac, musimy coś zrobić!”
- „Nikki, ja nie będę nic robiłem, mało Suzie przez nią nie straciłem.”
- „Zac, ale kto jak nie Ty?” – Nikki patrzyła proszącym wzrokiem.
- „Ty, Ty…” – przedrzeźniłem ją – „Sama zrób, jak masz plan, ja umywam ręce.”
- „Ale mój plan obejmuje Ciebie! Trzeba z nią pogadać.”
- „Nicole, przecież ona nie odbierze telefonu albo się rozłączy.”
- „Na żywo trzeba Młody.” – tym razem patrzyła ze strachem na mnie. Zatrzymałem się w połowie utworu.
- „Oszalałaś?!” – bardziej stwierdziłem niż spytałem – „Jakie na żywo? Zresztą, zaraz ruszamy w trasę.”
- „Właśnie! A gdzie się tym razem trasa zaczyna?” – uniosła obie brwi.
W Europie, no tak, w Europie.
- „Nikusiu, nie mieszaj mnie do tego. Sama do niej poleć.”
- „Przecież wiesz, że przy Ike’u nie dam rady. Jesteś jedynym wyjściem z sytuacji. Będę Cię kryć przed Susan, zarządzę jakieś mega zakupy, polecimy gdzieś razem, a Ty wtedy do Polski, odnajdziesz ją, przyciśniesz do muru.”
- „Żebyś Ty się słyszała dziewczyno!”
- „Słyszę się! Przecież już jej wybaczyłeś, prawda? Ty nie jesteś taki zacięty jak Tay. W sumie jak Tay i Ola.”
Nie musiałem odpowiadać, wyczytała to z moich oczu. Dobrze się dogadywałem z dziewczyną mojego najstarszego brata, ale to już było przegięcie. Pomysł był tak poroniony, że aż nie wiedziałem czy lepiej się złościć czy śmiać? Nie ma mowy! Absolutnie, nie dam się w to wciągnąć. Żeby znowu zawiesić na włosku własny związek? No way!

13 komentarzy:

  1. niedobrze z Olą, oj niedobrze a z Tay'em nie lepiej...
    ach Nikki ma dobry pomysł, ale nie wiem czy to dobry pomysł zeby to był Zac, bo on może zbyt wiele stracić a i Ola może mu wszystkiego nie powiedzieć... ale czy Nikki by powiedziała... hm ale trzeba coś zrobić a i pola wkracza do akcji, więc trzy osoby są wciągnięte w pomoc, bo jak nic trzeba im pomóc, bo to co się z nimi dzieje jest straszne... ach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa i ten Kraków powinien ich zainteresować dlaczego Ola mieszka w Krakowie z babcią, a i dlaczego nie wróciła na studnia

      Usuń
    2. Dlatego Zac, bo on zawsze wiedział najwięcej i jako pierwszy. Ola z Nikki miały super kontakt, ale jednak Zac był jej przyjacielem, zawsze był, kiedy tego potrzebowała. Dlatego Zac. Poza tym Ike jest tak cięty na Olę, że nie puści nigdzie Nikki, musi coś wykombinować.

      Usuń
    3. Bingo Anuś! Kraków ma znaczenie :)

      Usuń
    4. no ma znaczenie, ma :) a Pola i Nikki są moimi ulubienicami :) bo obie niewiedząc o tym, ze druga też chce pomóc..pomaga

      Usuń
  2. Bardzo mi się dzisiejszy odcinek podoba i nie mów Ola, że jakiś przejściowy, bo wszystko jest po coś i wszystko ma sens!
    Najbardziej mi się podoba pomysł, że Nikki i Zac "polcą na mega zakupy, a on wtedy do Polski", haha, jakby to przez ulicę było ;D
    Ale będą jaja, jak Zac stanie w drzwiach Oli, a wierzę, że tak się stanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja jestem niezadowolona, to Wam się podoba, no nic nie rozumiem. Ale dzięki. Zbierałam się z dodaniem części cały dzień, bo mi nie pasiła, ale w końcu poszła. Nikki i Suzie polecą na zakupy, a w tym samym czasie Zac wybierze się do Polski. Może jakoś źle napisałam.

      Usuń
  3. Część super, jak zawsze zresztą!

    Przyjemnie się czytało, serio ;)
    Plus dla Olsi za to, że nie zwraca na Igora uwagi, że nie dała się ponieść emocjom i nie odwzajemniła pocałunku. Że jako tako panuje nad sobą....I że ciągle w sercu ma Taya. Dalej nie jestem przekonana, że mogą wrócić do siebie, ale jakoś tak po tej części zmiękła mi dupa. Widać, że Ola wewnątrz płonie....
    Schudła.....ciekawe, taniec, czy rozpacz ją tak pożera? Hmmmmm....Żeby jeszcze w jakieś choróbsko się nie wpakowała ;/
    Nie kumam za bardzo o co chodzi z tym Krakowem, ale podejrzewam, że to niebawem się wyjaśni ;)

    I Zac! Nie daj się wplątać w plan Nikki. Suzan Ci tego nie wybaczy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że Ola wewnątrz płonie, ona kocha Tay'a bardzo. Kraków - tak, tak, wyjaśni się. Schudła przez rozpacz - no przecież to oczywiste. Nikki ma rację, że taniec wyciąga, ale nie tyle. No i pewnie - Zac, nie daj się wciągnąć! Możesz znowu zawiesić związek z Sue na włosku, jak sam słusznie zauważyłeś.

      Usuń
  4. A tak Zacusi pierdzielisz i tak polecisz pogadać z Olką! Brawo Nikki. Brawoooo!!!! N brawo Pola w końcu się pokapowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojedzie myślisz? Pola już dawno się pokapowała, ale też miała swoje sprawy.

      Usuń
  5. W Polsce Pola w Ameryce Nikki kocham te dziewczyny. Mam nadzieję, że Zac zgodzi się jechać do Oli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta, tu knuje Pola, tam knuje Niklu. Tylko czy cos wyknuja? Te dwa uparciuchy tak sobie właśnie radzą. Nijak sobie ie radzą.

      Usuń