Got a hold on me

środa, 18 lutego 2015

Część 97


Tay
Kolejna osoba, która powiedziała, że Ola nie mogła tak postąpić. Tylko, co ja mam zrobić z tą wiedzą? Czy to jest do czegokolwiek przydatne? Teraz? Wróciłem do hotelu, Megan spała.
- „Gdzie byłeś?" – jednak czuwała. Co jak co, ale najmniejszej chęci nie miałem się jej spowiadać.
- „Znajomego spotkałem."
- „Tutaj?"
- „A co w tym takiego dziwnego? Idę pod prysznic, zaraz mamy próbę."
Nie chciałem z nią rozmawiać, irytowała mnie. Nie mogłem doczekać się końca września, żeby wróciła do domu. Nikki miała rację, to był zły pomysł, było na to za wcześnie. Wyciągnąłem kartonik od piwa z kieszeni bluzy, telefon tego Matt'a. Wrzuciłem do torby od laptopa. Próba szła marnie. Zac był jakby nieobecny, Nicole siedziała jakaś smutna w kącie, Sue z Meg pogrążone w rozmowie, a ja myślałem o niebieskich migdałach. A raczej o blond włosach, bo po rozmowie z Paddy'm nie mogłem przestać myśleć o Oli. Przypomniałem sobie jej słowa, dalej mnie bolały. Ciekawe, co robi, jak się miewa, czy z kimś spotyka? Pewnie tak, przecież jest śliczną dziewczyną i na pewno nie jednemu facetowi się podoba. Poczułem dziwne uczucie. Nie chciałem, żeby kogoś miała, ale przecież sam nie próżnowałem, nie mogłem wymagać, aby była sama. Paddy przyszedł na koncert z jakąś laską, która była przeciwieństwem Vivian. Nie lubiłem takich paniusi, co on w niej widzi? Vivian jest normalną, naturalną dziewczyną, jak Ola. Rok temu byli w Tulsie, on jej się oświadczał, wtedy ja też byłem szczęśliwy. Co to się porobiło? Wypatrzyłem go w tłumie skinąłem ochroniarzowi, żeby wpuścił za barierki.

Narrator
- „Super koncert, Tay! Naprawdę! Nie sądziłem, że tak dobrze gracie na żywo.”
- „I kto to mówi? Twoje koncerty też są dobre.”
- „Dobra, dobra stary.” – poklepał go po plecach – „Nie bądź taki skromny!”
W tym momencie Megan doskoczyła do Tay’a wieszając mu się na szyi aż niebezpiecznie się zachwiał. Paddy zrobił zdziwioną minę puszczając Tay’owi oko.
- „Poznajcie się. To jest Megan, a to Paddy i...?"
- „Diana, moja kobieta.” – wskazał z uśmiechem na czarnowłosą, a Tay zrobił zdziwioną minę.
- „Miło poznać." – rzekł Tay, po czym ciągnąc Paddy'ego za łokieć powiedział – „Przepraszamy na chwilę. Czyś Ty zgłupiał stary?"
- „Co masz na myśli?” – Paddy spojrzał na rozmówcę.
- „Nie co, a kogo! Tą dziewczyną zastąpiłeś Vivian? To z nią była cała ta akcja?"
- „Nie rozumiem stary...” – Paddy podrapał się po głowie – „A ta siksa skacząca koło Ciebie jak pchła na kocim ogonie, to co?” – wycofał się wiedząc, że przesadził – „Nie sądzę, że Ty dokonałeś lepszego wyboru niż ja.” – Tay popatrzył na niego z niedowierzaniem.
- „No Megan jest, jest..." – podrapał się po brodzie.
- „No właśnie Tay – jest!” – Paddy pokiwał twierdząco głową – „Jest jak jej tam Megan Sregan... A gdzie Ola?” – Paddy zrobił krok do przodu – „Stary nie znamy się długo, ale ona?” – wskazał wzrokiem na dziewczynę, która dosłownie śliniła się na widok Tay’a – „Ty jej nie kochasz. Gdzie gromy i błyskawice?”
- „Z Olą miałem tego aż nadto. Może czas się uspokoić? I przygania kocioł garnkowi. Ta Twoja laska nie umywa się do Vivian! Też masz motyle w brzuchu? Wątpię!”
- „Nadto Tay. Czy Ty siebie słyszysz? Miałeś wszystko, a tym gardzisz. Vivian…” – podrapał się po szyi – „Vivian teraz ma jakiegoś bogacza i wybrała jego. „A Diana…” – spojrzał życzliwie w kierunku czarnowłosej – „Wcale nie jest taka zła.”
- „Nie jest taka zła? Teraz Ty bredzisz. Rozwaliła Ci związek, a Ty mówisz, że nie taka zła?" – Tay się nieco zdenerwował.
- „Sam sobie rozwaliłem. Nie wierzyłem w nas.” – powiedział spokojnie – „Ale Ty Tay? Kochaliście się tak, że niejeden by pozazdrościł, a teraz co masz? Jakąś namiastkę, która nie dorasta nawet Oli do pięt.”
- „Czy Ty w ogóle słuchałeś mnie wczoraj, Paddy? Mówiłem Ci, co ona zrobiła, jak zagrała.” – Tay czuł, że rozmowa przybiera całkiem nieoczekiwany dla niego obrót.
- „A czy Ty mnie słuchałeś?” – Paddy tupnął nogą i podniósł głos – „Jesteś głupi skoro jej uwierzyłeś! Jesteś głupi Tay.” - powtórzył spokojniej
- „Nie znasz jej Paddy, ile razy ją widziałeś? Dwa dni u nas i raz na jej urodzinach w Budapeszcie. Nie znasz jej i nie wiesz, co mówisz. Taki mądry, a sam zamiast ratować swój związek, to brniesz w jakieś parszywe gówno. Bo co? Bo ona kogoś ma? Tak? I to jeszcze z...” – Tay nabrał powietrza – „…paniusią, która zrobiła cały ten galimatias. Spójrz lepiej na siebie.”
- „Oj Tay Tay. Jesteś uparty jak osioł. Moje powody są zupełnie inne.” – machnął ręką – „Poza tym, to Vivian nie chce ze mną być. A Ty? Ty się po prostu poddałeś. Diana…” – spojrzał na czarnowłosą – „Chcę dać jej szansę. Popełniła błąd, ale w gruncie rzeczy, to dobra dziewczyna.”
- „Każdy ma swoje powody Paddy. Ja też odtrącałem Meg bardzo długo. Teraz też postanowiłem dać jej szansę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.”
- „Masz rację Tay. Nie powinienem Cię oceniać. Mam tylko nadzieję, że podjęliśmy słuszne decyzje.” – położył Tay’owi rękę na ramieniu – „Właściwie, gdyby nie Ty nie zdecydowałbym się ruszyć dalej.”
- „Czas pokaże, czas pokaże. Nie pozostaje mi więc nic innego jak życzyć Ci szczęścia. Podaj mi swój numer, może kiedyś uda nam się zrobić coś razem muzycznie.” – Tay wyciągnął telefon z kieszeni.
- „Ja też Ci życzę wszystkiego dobrego.” – po czym zaczął dyktować numer telefonu.

Tay
Spieszyliśmy się na samolot, Paddy zdążył jeszcze szepnąć mi na ucho, że widział Matt'a z Rose, ale zapomniał wspomnieć kim jest Rose. Nie wiedziałem, który to gość, ale i tak nie zamierzałem pytać o Olę. Paddy wystarczająco namotał mi w głowie. Znowu nie wiedziałem, gdzie się udajemy. Na lotnisku przeczytałem na bilecie. Berlin…

Ola
Nadszedł dzień festiwalu muzycznego w Krakowie. Gabi chciała spędzić ostatni weekend ze swoich chłopakiem, Adi z dziewczyną, Pola nie wróciła z Hiszpanii, więc i Pawłowi nie chciało się przyjechać. Jak zawsze z wielkiej ekipy robiło się tylko kilka osób. Kilka czyli dwie. Zespół grał jakoś melancholijnie, Igor usiadł okrakiem na ławce, ja usiadłam przed nim. Splótł mi ręce na brzuchu, jak kiedyś… Miał krótkie spodenki, więc trzymałam ręce w jego nogawkach, jak kiedyś… Zamyśliłam się, zasłuchałam… Starałam się, ale nie mogłam uwolnić od niebieskich oczu. Igor przytulił policzek do mojej szyi, odwróciłam głowę, całując go delikatnie. Nie czułam motylków w brzuchu, nie tym razem. Kilka lat temu, owszem. Spojrzałam w bok, mój wzrok zatrzymał się na czterech osobach wpatrujących się we mnie z otwartą buzią.
- „O kurwa!” – powiedziałam zamierając i rozdziawiając usta dokładnie jak oni.

Narrator
- „No to słuchajcie! Plan jest taki!” – chłopcy przewrócili oczami – „Ulatniacie się jak się wyśpicie po koncercie, a ja przypieram Olkę do muru. Wyśpiewa mi wszystko, bo postawię to na jedną kartę. Albo powie prawdę albo nie odezwę się do niej do końca życia, bo jeśli nie walczy o miłość, to jest głupia jak but.”
- „Kochanie, Ty nie dość, że jesteś wspaniałym psychologiem, to jeszcze umiesz ludzi przekonać do swoich racji.”
- „To się ze sobą łączy głupolu.”
Chcieli zrobić Oli niespodziankę, szukali jej na miejscu koncertu chyba z pół godziny. Ale obrazek, który zobaczyli zaskoczył ich bardzo mocno. W końcu Ola dojrzała ich, podniosła się, a łzy szczęścia zabłysły w jej oczach.
- „Pola! Pola!” – podbiegła do przyjaciółki – „Poleńko, przyjechałaś!”
- „No przyjechałam. Ale chyba trochę za późno. Nie przeszkadzamy?” – spytała zszokowana.
- „Zwariowałaś? Wiesz, jak się stęskniłam?”
Ola dopiero teraz puściła przyjaciółkę, przywitała się z Mikołajem, Pawłem, a na końcu zmieniając język na angielski powiedziała:
- „Ale Ciebie, to się nie spodziewałam.” – przytuliła drugą dziewczynę – „Czy to oznacza, że… że…”
- „Tak!” – wszedł jej w słowo Paweł – „Nie mogliśmy bez siebie wytrzymać. Mieliśmy się nie kontaktować, ale nie wyszło. Co się nacierpieliśmy, to nasze, ale teraz nie odpuszczę.”
Ola uścisnęła dziewczynę jeszcze raz i dodała:
- „Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Cię widzę Jess.”
- „Oj, ja też, ja też!”
- „Przyjechałam radzić Ci to samo, ale widzę, że już się pocieszyłaś.” – powiedziała Pola do Oli, na co ta druga spytała:
- „Ale co to samo?”
W tym samym momencie Igor położył jej dłonie na ramionach stając z tyłu i się nie odzywając. Głupio się czuł przy Poli, jak zawsze zresztą.
- „To Wy zajmijcie stolik, a my z Olą idziemy po piwo.”
Widać było, że w Poli aż się gotowało. Pociągnęła przyjaciółkę na bok, kolejka była długa, miały więc czas na rozmowę.
- „Olka, czy Ty na głowę upadłaś? Co to ma być? Nawet mi nie powiedziałaś!”
- „Nikomu nie mówiłam Polciu, tak jakoś wyszło, to świeża sprawa.”
- „Tak wyszło? Tak wyszło? A co z Tay’em?” – Olę zakłuło serce, ale przewróciła oczami.
- „Widzisz tu gdzieś Tay’a? Ja nie. To zamknięty rozdział. Minęło już pięć miesięcy.”
- „Olka, ja Ci nie wierzę, po prostu nie wierzę. Za dobrze Cię znam. Nie mówisz prawdy jeśli chodzi o Twój powrót ze Stanów i relacje z Tay’em. Że też wyrzuciłam tę kartę licząc na to, że dacie mi z Pawłem potrzebne numery. Umiesz liczyć – licz na siebie.”
- „Poleńko, nie wymyślaj teorii spiskowych.” – Ola nie czuła się bezpiecznie podczas tej rozmowy, ale wiedziała, że skoro sama nawarzyła piwa, to musi je wypić – „Czemu jesteś uprzedzona do Igora? Wybaczyłam mu, poradziłam sobie, dzięki Tay’owi, to racja, ale teraz jestem tu, czemu nie mogę ułożyć sobie życia akurat z nim? To dobry chłopak.”
- „Ty się jeszcze pytasz czemu? Bo go nie kochasz! Kochasz Tay’a!” – Pola prawie wykrzyczała.
- „Bredzisz…” – Ola ledwo zdobyła się na jedno słowo modląc się o to, żeby nie zemdlała, bo zrobiło jej się słabo. Usłyszała coś, co faktycznie było prawdą. Doszły wreszcie do stoiska i kupiły sześć piw, a wracając Pola dodała:
- „Jeszcze do tego wrócimy. Zrobiliście dokładnie to, co Paweł z Jess. Oni nie wytrzymali, pocisnęłam Pawła, za co jest mi wdzięczny. A teorii spiskowej nie wymyślam, bo ona po prostu jest.”
- „Pola, uspokój się i baw dobrze.” – powiedziała Ola dzieląc się dwoma kubkami z resztą. Igor wpatrzony w dziewczynę nie wiedział jak się zachować i co robić, więc to Ola usiadła tak jak poprzednio przytulając się do niego i szepcząc na ucho, żeby wyluzował. Na początku cała ekipa była onieśmielona, Jessica patrzyła dziwnie na Olę, ale Paweł wytłumaczył, że teraz Ola jest ze swoim byłym, czego on zupełnie nie rozumie. Ponowna konsternacja nastąpiła, gdy ekipa wróciła do domu babci Oli. Pola jeszcze bardziej się wkurzyła, gdy okazało się, że Igor śpi razem z Olą.
- "To się nie dzieje naprawdę" – pomyślała zasmucona. – „Nici z mojego pomysłu.” Westchnęła tylko i poszła za Mikołajem do drugiego pokoju.

13 komentarzy:

  1. szkoda że nie szybciej Pola... ach
    a Tay też sie łamie, ech na początku myslałam ze osoby gapiace się to Tay Zac Ike i Nikki ale nie.... uff nie chciałabym aby Taylor zobaczył Olę z Igorem... to by było okrutne...
    rozmowa Taya z Paddy'm fajna, ale autorka to chyba nie pisała części Padda czuje tu inną autorke :) hehe ale Paddy mu dobrze nagadał hehe
    fajna czesc i dluuuuuuuuuuuuuuugo na nią czekałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od końca. Przepraszam za opóźnienie wszystkie czytelniczki, po prostu nie miałam weny, nie mogłam sobie poradzić z tą częścią. Musiałam wyjaśnić parę spraw, no i idę dalej wg planu. Paddy nagadał, ale faktycznie jego część pisana była przez Olushę i to prawie o dwunastej w nocy przez fb, obie ledwo na oczy patrzyłyśmy. Tak, też bym nie chciała, żeby Tay zobaczył Olę z Igorem, choć Ola widzi niestety dużo zdjęć jego z Meg. A to nie jest miłe, zwłaszcza, że... Ale nie będę za dużo zdradzać. Nie jestem zadowolona z części, więc przyjmę wszelką krytykę.

      Usuń
  2. a mi się ta część baardzo podobała. Jedna z lepszych jakie ostatnio się pojawiły. Żywa, zabawna (A ta siksa skacząca koło Ciebie jak pchła na kocim ogonie, to co?- super się uśmiałam), trzymająca w napięciu, rozmowy naturalne (choc T. i P. mocno oceniający swoje dziewczyny),dużo akcji, czytałam z wielkim zaciekawieniem i uśmiechem na ustach.
    Pozostaje tylko jedna sprawa... co będzie dalej??? już się nie mogę doczekac cd.
    Pozdrawiam ciepło autorkę i życzę Ci wiary w siebie, bo blog jest GENIALNY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej czesci musialam wyjasnic kilka spraw. A Paddy i Tay musieli tak rozmawiac, bylo to potrebne obu stronom. Dzieki za mile slowa, a kolejna czesc peenie wiele z Was zaskoczy.

      Usuń
  3. Jedna z najlepszych części!!!!!! Pomijając rozmowę z Padosławem, którą tworzyłyśmy to ta cała sytuacja z Igorem, niespodzianka Poli i Pawła i ich szok. No i ja też się zszkokowałam razem z Polą jak zobaczyła w takiej "pozycji" Olkę i Igora, i razem z Olą jak zobaczyła "tę" czwórkę, no i Jess... O jacie... O razu mi się przypomniało jak jak Ola i Paweł wymyślili sobie plan, że bez Taya i Jess będą, bo nie ma sensu, a tu taki ZONK!!!! Nie wiem kogo najpierw zabić, bo niby wszystko super, ale to nie tak powinno być, nie tak!!! Ja pierdziule, ta Olka to głupia jest i ten Tay też głupi jest, i Zac też chcoć to było w poprzedniej części, ale nie podszedł do Oli, a we mnie ta złość nadal siedzi. Wrrrr... O mamo, jak ja bym chciała, aby Oni się spotkali i to w towarzystwie Poli, która obali cały plan Oli jednym słowem "FAŁSZ!!!" Mam cichą nadzieję, że Ola zdobędzie numer Taya i zacznie działać, albo Zaca, albo kuźwa kogokolwiek, a jak nie to POLA!!! Pola dzwoń do Matta!!! Matt ma numer do Pddyego a Paddy do Taya!!! Kuźwa właśnie... A Paddy do Taya ma??? Hahahaha... Bo teraz do mnie dotarło, że Tay se zapisał Paddyego, ale nie wiem czy zaraz potem nie uciekł :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawa dla Ciebie kochana! Niedługo dowiecie się, po co był mi związek Pawla z Jess. No byl Zac w Krakowie, mial dwie mozliwosci, mie podszedl. Widzial Ole z Igorem, nie pozostawiali watpliwosci. Pola zbierala szzeke z podlogi, bo tego sie nie spodziewala zupelnie. Ale przeciez Ola ma numer do Tay'a tylko nie chciala dac go Poli. Paddy tez pewnie ma numer do Tay'a, wymienili sie obaj. Ale czy Taylor skorzysta z numru do Matt'a??????

      Usuń
  4. No i dlaczego piszesz, że część kiepska, jak jest dobra😱 Po zajawce nigdy bym nie wpadła na to, że to Polka z ekipą odwiedzą Olsię :-) Niespodzianka się udała, a ich spotkanie było super! Ja się wcale a wcale nie dziwię reakcji Poli na widok Igora i Oli. Zareagowałabym tak samo. Pola zna Olę chyba lepiej, niż ona samą siebie, więc ma prawo twierdzić, że Ola ściemnia i nie mówi jej całej prawdy. A Ola wie, że długo nie utrzyma swojej tajemnicy w tajemnicy i zapewne się wygada jak na spowiedzi, bo ją przyjaciółka porządnie za język pociągnie! Powinna ją opierniczyć i to natychmiast doprowadzając ją do pionu!
    No nie wiem.....Paddy w tej części zachowywał się wcale jak nie on. Jakbym nie czytała o nim, tylko o kimś całkiem obcym...i na dodatek jest z Dianą...ale to nie jego opowiadanie, więc pominę dokladniejszą rozkminkę hehehe 😸

    Grrrrrr...niech ta Olsia się kurka ogarnie i niech się chociaż odważy powiedzieć prawdę Tayowi, bo nam się biedak zamęczy...Niech sobie układają życie z kim chcą, ale na litość Boską, z czystą kartką....Tay ma prawo wiedzieć! Bo razem to oni na bank nie będą 😈

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betsy, nadal jesteś wkurzona, ale chyba juz nie az tak, prawda? Wiadomo, ze chyba kazdyby tak zareahowal na widok Oli i Igora. Czy Pola ja opoerniczy? Czy Ola powoe prawde? No juz blizej niz dalej, wiec pewnie wszystko niedlugo sie wujasni. A z czesci serio nie bylam zadowolona, mo serio. Wiec tym barziej dzieki za mile slowa.

      Usuń
  5. Oleńko, każda część jest mega! Ty wiesz <3

    OdpowiedzUsuń
  6. myślę, więc jestem tutaj. Powróciłam, choć trochę serce mi pękło jak swoje zaległości nadrobiłam w pięć minut, ale i tak dzięki szczere za Twoją regularność!
    Strach pomyśleć co by było gdyby nasza Ola tak naprawdę przestała kochać już Tay'a, jak tu wszyscy dookoła ( no może z wyjątkiem pana Igora) próbują ją przekonać do odwrotu w stronę prawdziwej miłości! Chce czy nie chce dziewczyna nie ma wyboru, bo ja również trzymam z tą resztą! Rozmowa Tay- Paddy-ekstra, co prawda nie mam pojęcia kim jest Vivian, ale to ich wzajemne wypominanie błędów- super, świetny pomysł i bardzo naturalny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemne wypominanie ma zwolenników i przeciwników. Jednak Olka nie przestała kochać, a co z tym zrobi?

      Usuń
  7. Rety Twoi są chyba jeszcze bardziej uparci niż moi. Wszyscy im mówią prawdę a Ci wiedzą swoje. Ręce opadają!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie! Każdy ich naciska, nawet nie wiedząc, ze drugą stroną też jest naciskana. A ci dalej swoje.

      Usuń