Got a hold on me

niedziela, 26 kwietnia 2015

Część 107


Tay
Nie mam pojęcia, ile to trwało, ale chyba dłuższą chwilę, bo gdy wreszcie odsunąłem ją od siebie reszta towarzystwa była pogrążona w rozmowie. Przetarłem kciukami jej łzy, dalej widziałem przerażenie i niedowierzanie w jej oczach.
- „Nie płacz już.” – powiedziałem cicho.
- „Nie mogę Tay… To silniejsze ode mnie. Ja tak bardzo żałuję, nie wiem, co mnie podkusiło… Myślałam, że tylko tak się da. W ogóle, to ja chyba nie myślałam. Nie wiem… Nie rozumiem samej siebie…”
Moja nienawiść gdzieś odpłynęła, teraz było mi jej cholernie żal. Jej i siebie samego, bo zrozumiałem, że cierpiała tak samo jak ja. Patrzyła na mnie i kontynuowała:
- „Teraz Ty tu jesteś, pojawiła się nadzieja, a jak Ci wszystko opowiem, to wyjedziesz i nigdy Cię nie zobaczę, a ja zostanę sama, bez Ciebie…”
- „Ja wszystko wiem Ola.”
- „Nie wiesz, muszę Ci powiedzieć wszystko. Wtedy będziesz przekonany o tym, jakim jestem złym człowiekiem. Jestem tego świadoma, ale muszę Ci powiedzieć.”
- „Wiem wszystko, ale pogadać musimy tylko na spokojnie. Musisz się uspokoić.”
- „Ale jak Tay? Zrobiłam najgorszą rzecz w życiu. Niczego tak nie żałowałam jak tego. Nie wiem, skąd mi to do tego głupiego łba strzeliło.”
Widziałem jak bardzo tego żałuje, gdy mówiła te słowa, to serce mi się zaciskało.
- „Chodź, usiądź i spróbuj się uspokoić.”

Narrator
Ola przedstawiła nowego gościa, Błażej puścił do niej oko szeroko się uśmiechając, za to Igor był przybity. Usiadła, obok niej Tay, zamówiła dwa drinki, swój wypiła duszkiem zaraz po przyniesieniu przez kelnerkę. Milczała co i rusz patrząc w swoje lewo czy aby na pewno Tay siedzi na swoim miejscu. Jej kumpele z roku zagadywały go o Stany, a ona próbowała się uspokoić. Szukała siostry, ale akurat tańczyła z Igorem. Utwór się zmienił, Ola spojrzała wprost w szare oczy Igora, to była jedna z ich piosenek. Igor nie ruszając się z miejsca wyciągnął rękę zapraszając ją do tańca. Wzdrygnęła się na słowa wypowiedziane do jej ucha.
- „Idź do niego.” – jej wzrok biegał między dwoma osobami.
- „Ale…”
- „Idź, ja poczekam.”
To była jedna z piękniejszych rumb, jakie razem prezentowali. Byli tylko dla siebie, ona dla niego, on dla niej. Na koniec ich usta zetknęły się. Nie był to pocałunek tylko dłuższy buziak. Ale konieczny. W tej sytuacji bardzo potrzebny im obojgu. Nie widzieli, że inni uczestnicy imprezy stali na parkiecie z szeroko otwartymi buziami. Igor przytulił Olę do siebie, oparł rękę na jej głowie.
- „Oluniu, chcę, żebyś była szczęśliwa. Widzę, jak na niego patrzysz, jak on na Ciebie.”
- „Przepraszam Iggy…”
- „Nie przepraszaj, teraz już rozumiem. Cały czas miałaś w sercu jego.”
- „Myślisz, że możemy pozostać…”
- „Nie wiem.” – przerwał jej – „Na razie potrzebuję czasu. Odezwę się. A Ty… naprawdę bądź szczęśliwa.”
- „Ty też Iggy, Ty też… Zasługujesz na to.”
Jeszcze raz się uściskali. Było to swego rodzaju pożegnanie. Patrzyła jak wychodzi i nie była pewna czy będą mogli pozostać przyjaciółmi. A przecież takimi kiedyś byli. Najlepszymi. Bardzo tego chciała, ale teraz wszystko zależało tylko od niego. Zachował klasę, pożegnał się z każdym, a ściskając rękę Taylor’owi powiedział szeptem ‘Dbaj o nią.’

Ola
Nie ogarniałam tego, co się dzieje. Mózg odmawiał mi posłuszeństwa. Ktoś do mnie mówił, nie słyszałam, ktoś machał z drugiej strony stołu, nie widziałam. Reagowałam tylko na jego głos i ciągle sprawdzałam czy aby się nie rozpłynął. Widział moje zdezorientowanie.
- „Zatańczymy?” – moja mina musiała być przezabawna, bo uśmiechnął się i dodał – „Ale tak wiesz… Po mojemu… Na boki.”
W tym momencie przypomniałam sobie jak kończyły się próby nauczenia go czegokolwiek i zrobiło mi się gorąco. Bałam się go dotknąć w obawie, że pęknie jak bańka mydlana. W końcu położyłam mu dłonie na ramionach. Ramionach, które napinały się, gdy brał mnie na ręce. Przymknęłam oczy i przeniosłam się rok wstecz… do Tulsy…
- „Nie mam dla Ciebie prezentu.” – wyrwał mnie z rozmyślań.
- „Przecież to, że jesteś jest najlepszym prezentem. Ja też nic dla Ciebie nie mam.”
- „Nie szkodzi.”
- „Tay… Chcę Ci tyle powiedzieć.”
- „Wiem. Ja chcę to usłyszeć. Tylko otrząśnij się najpierw z tego szoku.” – powiedział łagodnie, a mnie zastanowiło, o co chodzi? Przecież powinien nakrzyczeć, zwymyślać, mieć w oczach złość, a tego nie widziałam. Nie zirytował się jak zwykle.
- „Wszystkiego najlepszego Ola…”
- „Dzięki.”
Spojrzałam na zegarek czy już północ i czy powinnam odpowiedzieć tym samym. Za trzy. Zostaliśmy na parkiecie jeszcze jeden utwór. Ponownie spojrzałam na zegarek.
- „Wszystkiego najlepszego Tay…”
- „Dzięki.”
To były najbardziej suche życzenia jakie otrzymałam i jakie złożyłam w życiu. Ale najważniejsze było to, że jestem w jego ramionach. Co prawda powściągliwie, ale jednak. Marzyłam, żeby zatopić rękę w jego włosach i zatonąć w jego oczach. Poza momentem, gdy szedł w moją stronę nie spojrzałam w nie na dłużej. Oboje wzdrygnęliśmy się, gdy podeszła do nas Pola.
- „Ola, może chcecie już jechać do domu?” – spytała po polsku.
- „Do domu?”
- „Tak. Gabi powiadomiła mamę, przecież on nie ma gdzie spać.”
- „U mnie?” – spytałam z trwogą.
- „No a gdzie? Adrian pojedzie do Agaty, zwolni swój pokój.”
- „Aha. Tay…” – spytałam po angielsku – „Możemy już wracać?”
- „Tak, ale musicie polecić mi jakiś hotel, bo nie zdążyłem nic zarezerwować.”
- „Jedziemy do mnie, Adi oddał Ci pokój, mama czeka.”

Narrator
Tay oponował, ale na ratunek przyszła Gabrysia, która podała mu czapkę i szalik i wzięła walizkę w dłoń. Pojechali we trójkę taksówką, mama czekała w progu.
- „Och jej, dzieciaki, ale się cieszę.” – zmiażdżyła Tay’a w uścisku – „Wreszcie mogę Cię poznać.” – Tay był oszołomiony.
- „Mamo, zlituj się, Tylor przyleciał tylko porozmawiać.” – powiedziała dziewczyna smutnym głosem.
Pokazała niebieskookiemu jego pokój, dała mu ręcznik, on zamknął się w łazience, Ola dołączyła do mamy i siostry, które rozmawiały na jej temat.
- „To się nie dzieje naprawdę.” – powiedziała siadając na łóżku i opierając głowę na kolanach mamy.
Porozmawiały jeszcze chwilę, a gdy Ola usłyszała zamykanie drzwi od pokoju brata dopiero poszła się myć. Woda spływała po jej ciele, którego nie mogła opanować. Był tu. Był na wyciągnięcie ręki. Tak bardzo za nim tęskniła. Pragnęła się przytulić, poczuć jego bliskość. A teraz był tu, ale nie wiedziała, jak to się wszystko zakończy. Przyleciał, żeby jej wysłuchać, załatwiła to Pola. Kochana Pola, jej anioł, nie odwdzięczy się chyba do końca życia. Ale co będzie dalej? Próbowała zasnąć, ale z natłoku myśli wcale jej to nie wychodziło.

18 komentarzy:

  1. Tay mi zaimponował, wie o wszystkim, to on został zraniony ale jednak to on dba teraz o Olę, pilnuje jej i pomaga, widzi że jest w szoku i to on własnie pomaga jej sie uspokoić, chce jej pomóc ze wszystkich sił, rozumie ją. Nie wiem czy wybaczył, ale ją rozumie i chce jej pomóc, chce wysłuchać wszystko od niej, bo to ona powinna mu o wszystkim powiedzieć...
    Pola cudowna przyjaciółka :):) buziaki dla niej...
    Igor dobrze ze on wszytko rozumie i sam wie że nie ma dla niego w jej sercu miejsca...
    Ola no cóż... ma szansę naprawienia tego co zepsuła i zobaczymy co dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Tobie zaimponował, Oli też, ona spodziewała się tego, jak zazwyczaj reagował. Impulsywnie i ze złością na wszystko nie myśląc, co mówi i co robi. Ola chce wszystko wyjaśnić, ale nie ma pojęcia czy Tay jej wybaczy i co będzie dalej.

      Usuń
    2. no pewnie że nie wie co dalej... zrobiła żle a Tay sie zmienił, nie jest juz taki impulsywny jak kiedys, jest bardziej wyrozumiały, ale mysle sobie że to dlatego, że kocha i teraz o tym wie i wie ze każdy popełnia błedy tylko trzeba sobie je uswiadomic, a Ola to zrobiła a i Taylor zrozumiał również swoje...

      Usuń
    3. Anuś, ale Ty to pięknie napisałaś! Jeju, jak pięknie! Sama bym tego lepiej nie uchwyciła!

      Usuń
  2. Krótka? Przejsciowa? Ta część zawiera wszystko, co powinna! Wzruszająca, porywająca, magiczna!
    Wiedziałam, że zajawka o pożegnaniu i przyjaźni dotyczy Igora! No bo kogoż innego? Cieszę się, że Tay tak reaguje, tak jak wspomniała Ania, jego zachowanie jest cudowne. Dba o Olę...jak nikt inny ! Ach!
    Igora zachowanie tez mi się podoba. Po raz kolejny zaplusował u mnie. Nie sądziłam, że to w ogóle możliwe.:-)
    Pola jest kochana :-) Chciałabym mieć taką przyjaciółke, to skarb !!
    Ciekawa jestem rozmowy Taya z Olą...oraz tego, co dalej. Czy dadzą szansę tej wyjątkowej miłości? Czy zapomną o przegłupim błędzie, jaki popełniła Ola? Czy Ola z nim wyjedzie do Tulsy? Ech...znowu muszę czekać....:-(
    Jak Ola weszła pod prysznic, to od razu pomyślałam, że zaraz wejdzie Tay i do niej dołączy...wiem, głupie myśli...za szybko dla nich obojga by było :-D
    Życzę weny kochana autorko! Chcę więcej i więcej i więcej!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, serio? No krótsza jest niż zwykle, ale ogromnie się cieszę, że się podobała. Tay, Igor, Pola, chyba wszyscy już zrozumieli, co się działo z Olą, jak ona cierpiała, jak próbowała ułożyć życie z kimś innym, jak próbowała zapomnieć o Tay'u, jak specjalnie odsunęła się nawet od Poli. Z tym prysznicem, to Ola też pewnie by miała chęć... Hehehe!

      Usuń
  3. Pisze z telegonu i ciekawam czy sie komentarz doda... Czesc super, ta niepewnosc jednej i druguej strony dalo sie wy wyczuc! Myslalam ze w koncu pogadaja ale autorka zapewne specjalnie trzyma nas w niepewności. Zal mi Igora i jego przygaszonych szarych oczu. Moge go pocieszyc ;) więcej moze pozniej wyskrobie jak dorwe komputer ;) a teraz uwaga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba sie udało :D

      Usuń
    2. Udało się! Dobrze, że widać tę niepewność, tak to miało być. A Igor... Miał do tej pory nadzieję, ale teraz zrozumiał, że to definitywny koniec.

      Usuń
  4. No Olu! Wprawdzie jestem chora ale te łezki które pojawiły się w moich oczach to bynajmniej nie za sprawą kataru... Jak ja uwielbiam to opowiadanie!!! Piękna historia, pięknie napisana...
    Ja też jestem pod wrażeniem postawy Taylora, on zawsze taki narwany niczego nie dało mu się wytłumaczyć a tu proszę "musimy pogadać na spokojnie..." Więc czekam na tą rozmowę i mam nadzieję, że wszystkie grzechy zostaną odpuszczone. Bo ja swojego zdania w ankiecie nie zamierzam zmieniać:) Pozdrawiam Cię Autorko i pisz dla Nas dalej:)
    Ps. Też miałam nadzieję na małą akcję:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, Natka, ale ja się cieszę! Wasze komentarze napędzają do działania. Już mam połowę kolejnej części, więc nie będziecie tak długo na nią czekać. A rozmowa? No niby będzie, ale nie w dialogu, bo nie będę wszystkiego pięć razy powtarzać. Tzn. dialog też będzie, ale tylko o tym, co... oj, bo za dużo zdradzę.

      Usuń
  5. Właśnie na tę część czekałam. Dzięki że spełniłaś moje oczekiwania i cdn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow!no teraz to już nic nie może stanąc im na przeszkodzie!! już wystarczająco się nacierpieli. czeka ich jeszcze kilka trudnych rozmów ale już będzie tylko lepiej, prawda? zaciskam mocno kciuki za ich zwiąek.
    Dziękuję za kolejną magiczną, cudowną, poruszającą część!!
    ps 1. ten buziak pożegnalny dla Igora.. mimo wszystko byłabym zazdrosna :)
    ps 2. nie wiem czy w takich okolicznościach chciałabym poznawac swoją potencjalną teściową, :) Na szczęście mama Oli jest cudowną osobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Tak, ja w sumie też byłabym zazdrosna. Ale to był tylko buziak, nie z języczkiem czy coś. Także tego... 2. To też racja, ale o tym jeszcze będzie. Kapkę, bo kapkę, ale będzie. A mama Oli jest cudowną osobą, bo ma cudowny pierwowzór. :D

      Usuń
  7. O rety! Tak zwyczajnie poszła spać?! Dobre!
    Spodziewałam się całonocnej rozmowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież napisane na końcu, ze nie mogła zasnąć ;)

      Usuń